Przed rozpoczęciem expose Donalda Tuska na sali obrad ustawiła się długa kolejka posłów, którzy postanowili zapisać się do kolejki w serii pytań do premiera. Po poniedziałkowym przemówieniu Mateusza Morawieckiego były już szef rządu mierzył się z 107 pytaniami parlamentarzystów - gros z nich wywodziło się z Prawa i Sprawiedliwości. - Każdy będzie mógł się do tego zapisać, pytania nie są limitowane - przekazał marszałek Szymon Hołownia. Expose Donalda Tuska. Wspomniał o "przestrodze" z 2007 roku Expose Donalda Tuska rozpoczęło się chwilę po godzinie 10 we wtorek. - 16 lat temu miałem zaszczyt wygłosić pierwsze expose w roli premiera Rzeczpospolitej. Zapamiętałem jedną lekcję i wyciągnąłem z niej wnioski - chciałem powiedzieć o wszystkim, byłem debiutantem. Dostałem telefon z przestrogą: "Mówiłeś trzy godziny i to jedyne, co Polacy zapamiętają". Dziś skupię się więc na rzeczach najważniejszych - rozpoczął nowy premier. Lider KO stwierdził, że kampania wyborcza była "brutalna i spektakularna". - Polska polityka od kilku ładnych lat zatraciła powagę debaty publicznej - ocenił. - Moje wystąpienie chciałbym rozpocząć od podziękowań dla tych wszystkich, którzy przez te lata nie zwątpili, że Polska może być lepsza, że Polska może być najlepszym miejscem na Ziemi. Chciałbym podziękować Polsce, jestem bardzo dumny z mojego kraju, z Polek i Polaków. W kluczowej chwili zawsze potrafiliśmy się zmobilizować i doprowadzić do - zdaje się - niemożliwego. Jestem przekonany, że 15 października dołączy do symbolicznych dat w naszym kalendarzu - stwierdził Tusk. Jak oznajmił Donald Tusk, minione wybory parlamentarne to dzień "buntu i demokracji". Polityk porównał tę datę do 4 czerwca, ponieważ Polki i Polacy wyłonili nową większość parlamentarną, którą sam premier nazwał "koalicją 15 października". - Naszą przyszłość chcemy budować na naszych nadziejach i marzeniach oraz oczekiwaniach, które okazały się silniejsze od zwątpienia i apatii, a przede wszystkim silniejsze od zła, które rozpleniło się w naszym życiu publicznym w ostatnich latach - stwierdził Tusk. Premier skierował słowa uznania wobec wyborców nowej większości sejmowej. - "Ruch 15 października" narodził się dzięki ludziom, którzy chcieli prawdy. Chciałbym podziękować tym ludziom, którzy w ramach Komitetu Obrony Demokracji i w ramach innych ruchów pokazywali swoją miłość do ojczyzny oraz poszanowanie do państwa i prawa - stwierdził. Manifest Piotra Szczęsnego. Donald Tusk przypomniał postulaty Donald Tusk przytoczył także manifest, który - jak ocenił - "mógłby zastąpić jego expose". Autorem słów jest Piotr Szczęsny - mężczyzna, który 29 października 2017 roku w akcie protestu dokonał samospalenia przy gmachu Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Protestuję przeciwko ograniczaniu przez władze wolności obywatelskich.Protestuję przeciwko łamaniu przez rządzących zasad demokracji, w szczególności przeciwko zniszczeniu (w praktyce) Trybunału Konstytucyjnego i niszczeniu systemu niezależnych sądów.Protestuję przeciwko łamaniu przez władzę prawa, w szczególności Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Protestuję przeciwko temu, aby ci, którzy są za to odpowiedzialni (m.in. Prezydent) podejmowali jakiekolwiek działania w kierunku zmian w obecnej konstytucji - najpierw niech przestrzegają tej, która obecnie obowiązuje.Protestuję przeciwko takiemu sprawowaniu władzy, że osoby na najwyższych stanowiskach w państwie realizują polecenia wydawane przez bliżej nieokreślone centrum decyzyjne związane z Prezesem PiS, nieponoszące za swoje decyzje odpowiedzialności. Protestuję przeciwko takiej pracy w Sejmie, kiedy ustawy tworzone są w pośpiechu, bez dyskusji i odpowiednich konsultacji, często po nocach, a potem muszą być prawie od razu poprawiane.Protestuję przeciwko marginalizowaniu roli Polski na arenie międzynarodowej i ośmieszaniu naszego kraju.Protestuję przeciwko niszczeniu przyrody szczególnie przez tych, którzy mają ją chronić (wycinka Puszczy Białowieskiej i innych obszarów cennych przyrodniczo, forowanie lobby łowieckiego, promowanie energetyki opartej na węglu).Protestuję przeciwko dzieleniu społeczeństwa, umacnianiu i pogłębianiu tych podziałów. W szczególności protestuję przeciwko budowaniu "religii smoleńskiej" i na tym tle dzieleniu ludzi. Protestuję przeciwko seansom nienawiści, jakimi stały się "miesięcznice smoleńskie" i przeciwko językowi nienawiści i ksenofobii wprowadzanemu przez władze do debaty publicznej.Protestuję przeciwko obsadzaniu wszystkich możliwych do obsadzenia stanowisk swoimi ludźmi, którzy w większości nie mają odpowiednich kwalifikacji.Protestuję przeciwko pomniejszaniu dokonań, obrzucaniu błotem i niszczeniu autorytetów takich jak np. Lech Wałęsa, czy byli prezesi TK.Protestuję przeciwko nadmiernej centralizacji państwa i zmianom prawa dotyczącego samorządów i organizacji pozarządowych zgodnie z doraźnymi potrzebami politycznymi rządzącej partii.Protestuję przeciwko wrogiemu stosunkowi władzy do imigrantów oraz przeciw dyskryminacji różnych grup mniejszościowych: kobiet, osób homoseksualnych (i innych z LGBT), muzułmanów i innych.Protestuję przeciwko całkowitemu ubezwłasnowolnieniu telewizji publicznej i niemal całego radia i zrobieniu z nich tub propagandowych władzy. Szczególnie boli mnie niszczenie (na szczęście jeszcze nie całkowite) Trójki - radia, którego słucham od czasów młodości.Protestuję przeciwko wykorzystywaniu służb specjalnych, policji i prokuratury do realizacji swoich własnych (partyjnych bądź prywatnych) celów.Protestuję przeciwko nieprzemyślanej, nieskonsultowanej i nieprzygotowanej reformie oświaty.Protestuję przeciwko ignorowaniu ogromnych potrzeb służby zdrowia. - Ktoś tak pięknie nazwał lęki i niepokoje tych, którzy mogli czuć się wtedy samotni. Ten człowiek zakończył ten spis protestów słowami: "Przede wszystkim wzywam, aby przebudzili się ci, którzy popierają PiS. Nawet jeśli podobają wam się te postulaty PiS-u, to weźcie pod uwagę, że nie każdy sposób ich realizacji jest dopuszczalny. Realizujcie swoje pomysłu w ramach demokratycznego państwa prawa, a nie w taki sposób jak obecnie. Tych, którzy nie popierają PiS-u, bo polityka jest im obojętna albo mają inne preferencje wzywam do działania - nie wystarczy czekać na to co czas przyniesie, nie wystarczy wyrażać niezadowolenia w gronie znajomych, trzeba działać (...). Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich - nie czekajcie dłużej!" - przytoczył słowa manifestu Donald Tusk. Premier stwierdził, że nie chce, aby dzień jego expose był wspomnieniem wydarzeń "tragicznych i smutnych", ale przypomniał słowa tragicznie zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza o solidarności. - On mówił te słowa w dniu autentycznej solidarności na rzecz słabszych i chorych. Chcę, żebyśmy pamiętali o wszystkich bez wyjątku - ofiarach przemocy, pogardy, nienawiści i konfliktu po to, aby dzień 15 października był początkiem odrodzenia ducha autentycznej solidarności i poszanowania praw wspólnoty, w której ludzie się różnią - powiedział szef rządu. - Na czym ma polegać ta wspólnota? Dlaczego te lata były nacechowane emocjami? Istotą demokracji jest to, aby toczyć tę "wojnę na górze" w parlamencie i uchronić nasz naród od nieustannej "wojny politycznej tam na dole" - ocenił premier. Expose Donalda Tuska. Wspomniał o Janie Pawle II Donald Tusk powiedział, że to, co buduje wspólnotę, to demokracja, prawo i Konstytucja. - To jest coś, co musimy respektować bez wyjątku, po to, żeby móc się różnić w innych sprawach, bezpiecznie i z szacunkiem - podkreślił. Premier przypomniał słowa Jana Pawła II, by nie budować mu pomników. - Pamiętam te słowa, które wygłosił w moim Sopocie i są takim oczywistym motto niezależnie, z której strony sali siedzimy. To były słowa o tym, że nie ma solidarności bez miłości. Bardzo często, kiedy słowo "miłość" pojawia się w politycznych wystąpieniach, to budzi uśmiech, drwinę. Ja tego nie rozumiem - kocham moją ojczyznę bez pamięci, nie wyobrażam sobie polityki bez miłości - zaznaczył. - Papież powiedział, że solidarność to nigdy jeden przeciw drugiemu, to zawsze jeden z drugim. Wyciągajmy z tych słów wnioski głębokie. Jeśli chcemy odbudować wspólnotę narodową, doczekać jej odrodzenia, to musimy szanować reguły z Konstytucją na czele. Lekcja solidarności to lekcja pokonywania różnic między ludźmi. Nie ma nic ważniejszego dla nowoczesnego narodu, jak zestaw praw i obowiązków wspólnych dla całego narodu - stwierdził w expose Donald Tusk. Szef rządu przytoczył także słowa Romualda Traugutta z czasów Powstania Styczniowego: "Nie dojdziemy do wolności przez łamanie prawa, a przez jego przestrzeganie". - To jest podstawa wolności i podstawa autentycznej wspólnoty. Mówię o tym, bo koordynuję pracę "Koalicji 15 października" i chcę pokazać istotę fenomenu politycznego, że wspólnota jest możliwa. Powstała koalicja partii bardzo różnych, o odmiennych poglądach, ale zgodziliśmy się co do fundamentów - powiedział. - Na świecie robi się na prawdę niebezpiecznie. Naród skłócony i podzielony, nie uznający wspólnych reguł, jest narażony o wiele bardziej na ryzyka konfliktów, które targają naszym światem. Jeśli będziemy tak podzieleni, jak przez ostatnie lata to tak, jakby Polska była dwa razy mniejsza. To wyzwanie, które przed nami stoi, wymaga pełnej koncentracji sił - oświadczył w expose Donald Tusk i dodał, że dla jego rządu "rzeczą absolutnie kluczową jest ustalenie fundamentów, które można uznać za wspólne". Sejm. Donald Tusk o roli Polski w NATO i UE Przewodniczący PO podkreślił, że Polska jest kluczowym ogniwem w NATO i pewnym siebie sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, a także odzyska pozycję lidera w Unii Europejskiej. - Jesteśmy tym silniejsi i tym bardziej suwerenni, im silniejsza jest nie tylko Polska, ale i wspólnota europejska. Uznajmy to za fundament, który będzie łączył Polki i Polaków - zaznaczył. - Każdy, kto zaczyna uprawiać geopolityczny hazard, kto podważa rolę Polski w UE, kto obstawia koszmarną grę na izolację, krzyczy dziś "zdrada stanu". Proszę wszystkich, abyśmy przestali udawać, że zagrożeniem dla Polski są nasi przyjaciele i sojusznicy z Paktu Północnoatlantyckiego i UE. To gra szalona. Każdy, kto skończył podstawowy kurs z historii wie, że Polska samotna, to Polska narażona na największe ryzyka - oznajmił premier. Donald Tusk stwierdził, że żadne próby zmian traktatów unijnych, które są wbrew interesowi Polski, "nie wchodzą w rachubę". - Mnie nikt nie ogra w Unii Europejskiej. "Koalicja 15 października" wie, że Polska nie ma żadnego powodu, aby czuć kompleksy wobec kogokolwiek w Europie. To nerwowe szamotanie i szukanie wrogów w przyjaciołach, kompromitowanie nas, to mogło nas kosztować o wiele więcej niż reputacyjne starty w dyplomacji. Gwarantuje wam, że wrócimy na miejsce Polsce należne - oświadczył. Premier zwrócił również uwagę na sytuację Ukrainy. - Nie ma żadnej alternatywy dla pomocy Ukrainie. Nie mogę już słuchać niektórych polityków z innych państw zachodnich, którzy mówią o zmęczeniu sytuacją na Ukrainie. Oni mówią w twarz prezydentowi Zełenskiemu, że są zmęczeni. Zadaniem polskiego rządu jest głośno i stanowczo domagać się pełnej determinacji w pomocy Ukrainie w tej wojnie. Będę to robić od pierwszego dnia - podkreślił. Jednocześnie zaznaczył, że poza pomocą należy też "życzliwie zwracać uwagę na polskie interesy w relacjach z Ukrainą". - Będziemy pilnować roli naszych interesów z każdym sąsiadem Polski. Ukraińcy podjęli ten niezwykły wysiłek o integrację z resztą Europy już w 2014 roku. Nasi przyjaciele w Ukrainie chcieli nas cały czas naśladować, bo widzieli, dokąd prowadzi solidarne dążenie do wspólnych wartości. Dziś Ukraina krwawi, bo chce być praworządna i demokratyczna. Oni za to dziś przelewają krew - stwierdził Tusk. Szef rządu ocenił, że ci politycy, którzy podważają fundamenty cywilizacji Zachodu, są dziś antyukraińscy. - Tylko zjednoczony Zachód i zjednoczona Europa wokół naszych wspólnych wartości pomoże Ukrainie wygrać tę wojnę. To o te wartości toczy się ta wojna - oznajmił. - Niekontrolowana wędrówka ludów to wielkie zagrożenie dla Europy, ale te turbulencje są spowodowane konfliktami, głodem, biedą i zmianami klimatycznymi. Będę proponował, abyśmy bardzo precyzyjnie rozróżnili narzędzia do budowania wspólnoty narodowej od wspólnoty globalnej. Z kryzysem migracyjnym czy katastrofą klimatyczną nie poradzi sobie pojedyncze państwo. Chcę, żeby Polska umiała wziąć współodpowiedzialność za ochronę europejskich granic i europejskiego terytorium. W programie mojego rządu nie będzie miejsca na handel wizami, nie będzie tolerancji dla pozornych działań. Polska wschodnia granica będzie granicą szczelną, a polskie służby i polska administracja będą działać skutecznie, by nasze granice były chronione z poszanowaniem dla innych ludzi - podkreślił Donald Tusk. Premier zapewnił, że pojedzie z pierwszą wizytą zagraniczną do Brukseli, skąd przywiezie pieniądze w ramach KPO. - Po powrocie z Brukseli udam się do Tallina na spotkanie z premierami Litwy, Łotwy i Estonii, by rozmawiać o wspólnym bezpieczeństwie granic - oświadczył. 100 konkretów rządu Donalda Tuska Premier przekazał, że program jego rządu jest "do bólu konkretny", ponieważ "pisali go Polacy". - Zwlekaliście z przekazaniem władzy dwa miesiące, wykorzystywaliście ten czas, by zabezpieczyć siebie materialnie. Lista tego, co robiliście przez ostatnie lata i te dwa miesiące jest imponująca i będzie publicznie znana. Dotrzemy zaraz do dokumentów i przedstawimy w ciągu kilku godzin kwestie bezpieczeństwa energetycznego Polski - powiedział i przytoczył sprawę kontroli ABW w związku z budową małych elektrowni atomowych. - Będziemy musieli bardzo konkretnie zająć się czyszczeniem. Bez wyczyszczenia tej stajni Augiasza nie będziemy mogli zacząć pracy, również bez poszanowania dobrych obyczajów. Ten rząd będzie się różnił od waszego tym, że będziemy podchodzić do was z szacunkiem i respektem - zwrócił się do posłów PiS Donald Tusk. Szef rządu stwierdził, że nowa większość sejmowa zaczęła pracę, zanim przyjęła władzę. - My już przygotowywaliśmy realizację 100 konkretów. Jeszcze nie ma naszego rządu, a już jest in vitro - oświadczył Tusk. - Przyszli ministrowie tego rządu siedzieli ze mną godzinami, żeby znaleźć sposób na rozwiązanie problemów na granicy polsko-ukraińskiej. Nie czekaliśmy na to dzisiejsze głosowanie. Wiatraki też będą, będą alternatywnym źródłem energii w Polsce, w końcu. Opracowaliśmy i zabezpieczyliśmy w przyszłym budżecie państwa środki i gotowe projekty, by wprowadzić kasowy PIT. Przedsiębiorcy czekali na to przez lata - przekazał Donald Tusk. Premier stwierdził, że jego rząd "nie obawia się żadnej z obietnic". - One będą zrealizowane - zapowiedział. Wyliczając kolejne obietnice, premier zagwarantował, że jego gabinet zobowiązuje się zrealizować m.in.: Ograniczenie czasu kontroli mikroprzedsiębiorców,Utrzymanie świadczeń socjalnych wprowadzonych przez Prawo i Sprawiedliwość,Podwyżki o 30 proc. dla nauczycieli i nauczycieli akademickich od 1 stycznia 2024 roku,Podwyżki o 20 proc. dla sfery budżetowej,Drugą waloryzację emerytur i rent, jeśli inflacja przekroczy 5 proc.,Babciowe w wysokości 1500 złotych miesięcznie w ramach programu "Aktywna mama",Odpowiedzialną politykę fiskalną rządu,Odblokowanie środków w ramach KPO. Donald Tusk zapowiedział również powołanie Rady Fiskalnej, w której zasiądą ludzie neutralni i będą opiniowali wydatki rządu. - Polska stanie się modelowym państwem w całej Unii Europejskiej i będzie strzegła dobrobytu obywateli oraz stabilności państwa - podkreślił. Premier przekazał również, że odpowie na każde pytanie zadane przez posłów w trakcie serii pytań niezależnie, jak dużo ich będzie. - Cieszę się, że przeczytali państwo wnikliwie te 100 konkretów. To nasze biało-czerwone serce oznacza autentyczną empatię, jaką będzie się wykazywał nasz rząd - oświadczył. Skład rządu Donalda Tuska. Premier odczytał nazwiska Szef rządu oznajmił, że Polska musi się przygotować, na ile to możliwe, aby państwo samodzielnie mogło zatroszczyć się o swoje bezpieczeństwo militarne. Po tych słowach Donald Tusk zaczął prezentować nazwiska swojego rządu. - My się nie pokłócimy, będziemy tworzyć ten rząd przez cztery lata. Będziemy rządzić solidarnie, z wzajemnym szacunkiem, z przyjaźnią i przekonaniem, że razem możemy więcej - oświadczył Tusk. Jak dodał, wszyscy, którzy myślą, że ta kadencja potrwa krócej, mają "płonne nadzieje". Minister obrony narodowej i pierwszy wicepremier - Władysław Kosiniak-KamyszMinister cyfryzacji i drugi wicepremier - Krzysztof GawkowskiMinister spraw zagranicznych - Radosław SikorskiMinister spraw wewnętrznych i administracji - Marcin KierwińskiMinister sprawiedliwości i prokurator generalny - Adam BodnarMinister finansów - Andrzej DomańskiMinister ds. społeczeństwa obywatelskiego - Agnieszka BuczyńskaMinister aktywów państwowych - Borys BudkaMinister przemysłu - prof. Marzena CzarneckaMinister rodziny, pracy i polityki społecznej - Agnieszka Dziemianowicz-BąkSzef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów - Jan GrabiecMinister klimatu i środowiska - Paulina Hennig-KloskaMinister rozwoju i technologii - Krzysztof HetmanMinister infrastruktury - Dariusz KlimczakMinister ds. równości - Katarzyna KotulaMinister zdrowia - Izabela LeszczynaMinister edukacji - Barbara NowackaMinister sportu - Sławomir NitrasMinister ds. polityki senioralnej - Marzena Okła-DrewnowiczMinister funduszy i polityki regionalnej - Katarzyna Pełczyńska-NałęczMinister rolnictwa i rozwoju wsi - Czesław SiekierskiMinister koordynator służb specjalnych - Tomasz SiemoniakMinister kultury i dziedzictwa narodowego - Bartłomiej SienkiewiczMinister ds. europejskich - Adam SzłapkaSzef Komitetu Stałego Rady Ministrów - Maciej BerekMinister nauki i szkolnictwa wyższego - Dariusz Wieczorek Listę nazwisk ministrów Tusk rozpoczął od Władysława Kosiniaka-Kamysza. - Zależy nam bardzo na tym, aby na czele MON stał pełnowymiarowy polityk. Rola prezesa PSL i jego partii jest kluczowa w przełomie 15 października. Niech pan będzie przykładem tego, że my się nie pokłócimy - zapewnił premier i dodał, że nadzór cywilny nad Wojskiem Polskim to "konsekwentne uzbrajanie polskiej armii z poszanowaniem traktatów zawartych przez poprzedników, o ile nie mają charakteru korupcyjnego". - Nie muszę nikogo przekonywać, że cyfryzacja jest kluczowa dla naszego rozwoju i bezpieczeństwa - mówił Tusk, przedstawiając kandydaturę Krzysztofa Gawkowskiego. - Pana Radosława Sikorskiego nie muszę przedstawiać - zażartował premier. - Będziemy wspólnie dbać z panem ministrem o pozycji Polski na arenie międzynarodowej i zapewniać wsparcie dla Ukrainy - podkreślił. Mówiąc o Marcinie Kierwińskim Tusk wspomniał, że zapewni spokój na granicy polsko-białoruskiej. Prezentując kolejnych członków swojego rządu Tusk stwierdził, że jego gabinet nie będzie szukał "zemsty i odwetu". - Będziemy szukali zgodnie z prawem i Konstytucją takich sposobów działania, które pokażą, że korupcja i zawłaszczanie państwa nie pozostaną bezkarne - zaznaczył i zapewnił, że Adam Bodnar dlatego zostanie ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym, ponieważ jest niezależny. - Pan Andrzej Domański jest gwarantem tego, że nasze państwo nie będzie narażone na turbulencje finansowe z troską o polskie rodziny - zapewnił Tusk. Komentując powołanie Agnieszki Buczyńskiej na stanowisko ministra ds. społeczeństwa obywatelskiego, premier stwierdził, że jego koalicja przywróci aktywność Polek i Polaków oraz samorządność. - Będziemy dzielić się odpowiedzialnością z samorządem każdego szczebla - powiedział. Premier zapowiedział, że Borys Budka przeprowadzi "błyskawiczny audyt" spółek Skarbu Państwa oraz "przywróci elementarną przyzwoitość w sektorze aktywów państwowych". Tusk podkreślił również, że powoła Ministerstwo Przemysłu pod kierunkiem prof. Marzeny Czarneckiej, które będzie odpowiadać m.in. za transformację Śląska. Do Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej powróci człon "praca". - Ludzie, którzy pracują, muszą mieć dowody tego, że państwo szanuje ich wysiłek, żeby ludzie wiedzieli, że to ma sens, że praca zapewni im dobrobyt - podkreślił szef rządu. Tusk zapowiedział również, że Polki szybko odczują zmiany w prawie dotyczące aborcji. - Niezależnie od sporów w tej kwestii przystąpimy od działań pierwszego dnia, a kobiety poczują radykalną poprawę, jeśli chodzi o ich zdrowie, prawa i godność - zapewnił. - Nie możemy się więcej wstydzić za legislacyjne niechlujstwo - powiedział Tusk, prezentując kandydaturę Jana Grabca na szefa KPRM. Mówiąc o Paulinie Hennig-Kolsce w roli szefa MKiŚ premier zwrócił się do posłów PiS, nazywając polityczkę Polski 2050 "ulubienicą" parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości, czym nawiązał do ustawy wiatrakowej. - Polska nie będzie więcej śmietniskiem Europy. Ten czarny obraz zatrutej Odry, wycinki lasów. To się skończyło - podkreślił. Expose Donalda Tuska. Znamy nowych ministrów Jak zaznaczył Donald Tusk, projekt Centralnego Portu Komunikacyjnego to "tragedia i rozpacz polskiej rodziny". - Chcę zapewnić tych, którzy czuli się terroryzowani przez ostatnie miesiące. Byłem tam, oni płakali, boją się wywłaszczeń - powiedział i podkreślił, że "przyszłość CPK rozwiąże się w sposób transparentny". - W tym procesie będą uczestniczyć wybitny i bezstronni eksperci. To nie będzie pomnik dla żadnego polityka - zapewnił i zapowiedział, że na czele resortu infrastruktury stanie Dariusz Klimczak. - W Polsce obserwowaliśmy deficyt równości nie tylko kobiet, ale wielu grup społecznych. Katarzyna Kotula będzie ministrą konstytucyjną, bo równość obywateli jest kluczowa - zapewnił Tusk. Przedstawiając Izabelę Leszczynę podkreślił, że głównym zadaniem minister będzie zarządzanie finansami w sektorze ochrony zdrowia. - To trudna rola, ale ja wiem, że to nie jest misja straceńcza. Ludzie w Polsce zobaczą, jak mądrze i skutecznie można wykorzystywać te ogromne pieniądze w tym zakresie - oznajmił. Na czele MEN stanie Barbara Nowacka. - Wystarczy spojrzeć na ministra Czarna i ministrę Nowacką i już wszystko wiadomo - powiedział szef rządu. Prezentując Sławomira Nitrasa, Tusk nazwał go "miłą niespodzianką" dla posłów PiS. - Nie będziemy marudzić, a realnie oceniać nasze szanse i możliwości organizacji Igrzysk Olimpijskich w Polsce. Będziemy przede wszystkim odbudowywać sport podstawowy, dla naszych dzieci. To duże wyzwanie - zapewnił premier. Donald Tusk zapewnił, że jego gabinet zorganizuje nowoczesny system opieki nad seniorami. - Symbolem naszej polityki tutaj będzie bon senioralny. Nasze seniorki i seniorzy odczują radykalną zmianę, jeśli chodzi o stosunek do ludzi starszych - powiedział. Pracami MFiPR pokieruje Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, która - jak powiedział Tusk - jest "bardzo silnym elementem tego rządu", ze względu na swoje doświadczenie międzynarodowe jako ambasador. Premier zapowiedział, że w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi poza Czesławem Siekierskim zasiądzie również Michał Kołodziejczak w roli wiceszefa resortu. - Umówiliśmy się z prezydentem Andrzejem Dudą, aby jutrzejsze zaprzysiężenie odbyło się wcześnie, abyśmy mogli porozmawiać jeszcze w kolegium ds. służb specjalnych - mówił Tusk, przedstawiając Tomasza Siemoniaka jako koordynatora służb specjalnych. - Dotychczas mieliśmy do czynienia z "ministerstwem antykultury". Lepszego człowieka do uporządkowania sytuacji w mediach publicznych niż Bartłomiej Sienkiewicz nie ma. Bardzo szybko okaże się, że media publiczne da się przywrócić obywatelom. Telewizja publiczna może służyć Polsce, a nie partii rządzącej i tak będzie - zapowiedział szef rządu. Donald Tusk zapowiada. "Comiesięczne expose" Donald Tusk przypomniał, że to pierwsza sytuacja w historii, gdy to Sejm ostatecznie - a nie prezydent - wskazał kandydata na premiera. - To nietypowe expose wynika z nietypowej sytuacji. Bardzo zależało mi na tempie, bo ważne są dni i godziny - podkreślił Tusk, przywołując m.in. sytuację w Ukrainie. Premier przytoczył badania CBOS, z których wynika, że 54 proc. Polaków w 30-letniej historii badań uważa, że zwykli ludzie mają wpływ na zmiany w kraju - to najwięcej od 1992 roku. - To badanie wykonane po 15 października. W poprzednim badaniu z lutego 2020 roku takie poczucie wpływu miało 26 proc. obywateli - przytoczył. - "Ostatnie wybory nie tylko przyciągnęły do urn rekordową liczbę osób, ale umocniły, a właściwie na nowo ukonstytuowały w Polakach poczucie obywatelskiej podmiotowości" - przytoczył komentarz CBOS Donald Tusk i - jak dodał - "zamiana w opinii Polaków jest rewolucyjna". Szef rządu stwierdził, że to wielkie zobowiązanie dla polityków, by nie zmarnować tego potencjału. - Każdego miesiąca będę składał sprawozdanie Polkom i Polakom. Tysiące ludzi na spotkaniach, w których miałem honor uczestniczyć, to dla mnie zobowiązanie, dlatego każdego miesiąca będę składał sprawozdawcze expose Polkom i Polakom, bo 15 października nastąpiło wielkie odrodzenie Polaków. Szczęśliwej Polski już czas - zakończył expose premier. Expose Donalda Tuska. Po przemówieniu "wielogodzinna debata" Donald Tusk został nowym premierem Polski. Kandydaturę lidera Platformy Obywatelskiej poparło 248 posłów, przeciw było 201, nikt nie wstrzymał się od głosu. To trzeci gabinet tworzony pod jego kierownictwem. Gdy polityk obejmował rząd po raz pierwszy w 2007 roku, jego expose było wyjątkowo długie i trwało ponad trzy godziny. Przewodniczący PO zapewniał jednak w poniedziałek, że "nie pobije własnego rekordu". - Proszę być zrelaksowanym - uspokajał w rozmowie z dziennikarzami. Krótko po decyzji Sejmu Donald Tusk wkroczył na mównicę i uspokoił opozycję. Przekazał, że po jego wtorkowym expose odbędzie się "wielogodzinna debata", w trakcie której wszyscy zainteresowani będą mogli zadać mu pytania. Swoje pierwsze słowa w roli premiera przewodniczący PO skierował również do prezydenta Lecha Wałęsy oraz swojej rodziny. Nie zabrakło także odniesień do polityków Prawa i Sprawiedliwości, którym podziękował za zmobilizowanie Polek i Polaków do udziału w wyborach. - To wam udało się obudzić setki Polaków. To dzięki temu, co zrobiliście publicznie, nie tylko ze mną, ale z demokracją, z naszą ojczyzną, tyle Polek i tylu Polaków obudziło się 15 października i postanowiło odsunąć was od władzy - oznajmił w poniedziałek Donald Tusk. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!