Za przyjęciem ustawy głosowało 203 posłów, w tym 198 z PiS, dwóch z koła Polskie Sprawy (Agnieszka Ścigaj i Zbigiew Girzyński) oraz trzech posłów niezależnych (Zbigniew Ajchler, Ryszard Galla i Łukasz Mejza). Przeciw natomiast opowiedziało się 20 posłów Solidarnej Polski oraz posłowie PiS Teresa Hałas i Sławomir Zawiślak. Ośmiu posłów Prawa i Sprawiedliwości nie brało udziału w głosowaniu, w tym m.in. Antoni Macierewicz. Łącznie za odrzuceniem projektu opowiedziało się 52 posłów. Poza wspomnianymi przedstawicielami klubu PiS wśród nich znaleźli się: dwie posłanki KO, sześciu posłów Lewicy, 11 z Konfederacji, siedmiu z Polski 2050, dwóch z PPS oraz po jednym z koła Polskie Sprawy i Kukiz15 - był nim lider formacji Paweł Kukiz. Na głos wstrzymujący zdecydowało się 189 parlamentarzystów w tym: 122 z KO, 35 z Lewicy, 22 z Koalicji Polskiej-PSL, pięciu z Porozumienia, dwóch z Kukiz15, dwóch niezależnych oraz jeden poseł PPS. W głosowaniu udziału nie wzięło łącznie 16 parlamentarzystów. Nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym. Debata w Sejmie Przed głosowaniem posłowie i ministrowie zabierali głos w sprawie nowelizacji ustawy oraz pozyskania przez Polskę funduszy unijnych w ramach Krajowego Planu Odbudowy. - Jeżeli ta ustawa daje jakiekolwiek szanse na przyjęcie KPO (...) i zakończenie sporu z Unią Europejską oraz zapewni lepszy byt polskim rolnikom (...) to zdecydujemy się wstrzymać, by ta ustawa została przyjęta - powiedział prezes PSL Władysław Kosiniak Kamysz. - Jeszcze wczoraj mieliście szanse na przyjęcie poprawek opozycji i zjednoczenia tej Izby, lecz wy (posłowie PiS - przyp. red.) tę szansę odrzuciliście. Polska 2050 będzie głosowała przeciw tej ustawie - zadeklarował poseł Paweł Zalewski. - Przez wiele lat jeździliście (opozycja - przyp. red.) do Brukseli, by kłamać na temat Polski i Polaków (...), a teraz mówicie o jednoczeniu Polski (...). Tą ustawą chcemy naprawić wasze błędy - stwierdził minister edukacji i szkolnictwa wyższego Przemysław Czarnek. Z kolei w opinii posła Konfederacji Roberta Winnickiego Jarosław Kaczyński i premier Morawiecki, "są odpowiedzialni za zdradę kraju", ponieważ po przyjęciu nowelizacji "Polska będzie szła dalej w kierunku eurofederalizmu". - Nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym niczego nie zmieni, nie naprawi wymiaru sprawiedliwości, dopóki rządzi PiS - zmieni się to dopiero, kiedy rządzić będzie opozycja (...). Będziemy głosowali tak, żeby te pieniądze dla Polski były - zadeklarował szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. Jak dodała posłanka Polskiej Partii Socjalistycznej Joanna Senyszyn, rządzący nie zdecydowali się na przyjęcie żadnych poprawek opozycji. - Nie chcecie naszego poparcie i nie będziecie go mieli - zakończyła swoją wypowiedź. - Nie macie większości w swoim obozie (...), a pan panie premierze błagał w grudniu, żeby przyjąć tę ustawę. My ją naprawimy w Senacie. Naprawimy każdy was błąd (...), ale dziś mówimy sprawdzam - zadeklarował szef klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka. Szymon Szynkowski vel Sęk: Poparcie tej ustawy to test dla opozycji - Ta ustawa była pisana tutaj, w Polsce, i była pozytywnie zaopiniowana przez Komisję Europejską - stwierdził minister Szymon Szynkowski vel Sęk. - My oczywiście jesteśmy gotowi na dialog, ale ustawy, które dają szansę dla kraju w tak trudnych warunkach geopolitycznych powinny być przyjmowane przez cały polski parlament - dodał. - Praprzyczyną, przez którą musimy podejmować dziś tę ustawę, są rezolucje w Parlamencie Europejskim pisane przez polską opozycję. Współautorem pierwszej takiej rezolucji był Rafał Trzaskowski (...). To zainicjowało cały proces rozpowszechniania fałszywych informacji o Polsce. O tym, do czego zmierzają reformy wymiaru sprawiedliwości (...). Przez to my musimy odpowiadać na wątpliwością KE i proponować rozwiązania, które mają te wątpliwości rozwiewać - stwierdził minister ds. europejskich i dodał, że poprawki opozycji były niespójne oraz sprzeczne z oczekiwaniami Komisji Europejskiej, a ich poparcie złamałoby kompromis polskiego rządu z unijnymi instytucjami. - Poparcie tej ustawy to test dla opozycji, czy potrafi zachować się odpowiedzialnie - zakończył. Pieniądze z KPO a zmiany w sądownictwie Środki w ramach Krajowego Planu Odbudowy są blokowane w związku z niewypełnianiem przez Polskę tzw. kamieni milowych, czyli warunków, dzięki którym nasz kraj będzie mógł ostatecznie otrzymać unijne pieniądze. Jednym z kluczowych kamieni jest praworządność - a co za tym idzie - niezbędna jest reforma ustawy o Sądzie Najwyższym. Minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk wynegocjował z Komisją Europejską formułę, po uchwaleniu której - według autorów projektu - Polska otrzyma środki w ramach KPO. W obozie władzy brak jednak powszechnej zgody, co do treści proponowanych zapisów. Swojego poparcia nie wyraża Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry, co uniemożliwia przegłosowanie nowelizacji bez udziału opozycji. Zgodnie z projektem, sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów miałby rozstrzygać Naczelny Sąd Administracyjny, a nie, jak obecnie, Izba Odpowiedzialność Zawodowej SN. Projekt przewiduje też poszerzenie zakresu tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego, który mogłaby inicjować nie tylko strona postępowania, ale także z urzędu sam sąd. Projekt uzupełnia także badania podczas testu o przesłankę ustanowienia sędziego "na podstawie ustawy". Opozycja przedstawiła swoje poprawki, dotyczące m.in. pozostawienia sędziowskich spraw dyscyplinarnych i immunitetowych w Sądzie Najwyższym, po przeniesieniu ich do Izby Karnej tego sądu. Premier: To trudny kompromis - Nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym to trudny kompromis, ale przede wszystkim chodzi w niej o to, by zakończyć jeden spór i skupić się na prawdziwym przeciwniku, który jest na Wschodzie, nie na Zachodzie - powiedział premier Mateusz Morawiecki w Sejmie po uchwaleniu noweli. Morawiecki podziękował też odpowiedzialnemu za negocjacje z KE ministra ds. europejskich Szymona Szynkowskiego vel Sęka "za jego trudną pracę i bardzo dobre podejście". - Bronił on naszej konstytucji, naszej suwerenności - to się udało - stwierdził premier. Poprawki opozycji odrzucone W środę, w ramach pierwszego czytania nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, mimo sprzeciwu partii Ziobry i Konfederacji, Sejm skierował projekt do Komisji sprawiedliwości i praw człowieka, która zajęła się zmianami w prawie jeszcze tego samego dnia wieczorem. Komisja zaakceptowała szereg uwag redakcyjnych Biura Legislacyjnego oraz jedną poprawkę PiS. Poprawki opozycji, przekształcające główne z zapisów ustawy, nie uzyskały jednak większości. W czwartek 12 grudnia po południu Sejm przeprowadził drugie czytanie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. W związku ze zgłoszeniem kolejnych poprawek projekt noweli został skierowany do dalszych prac w Komisji sprawiedliwszości i praw człowieka, która zebrała się w czwartek o godz. 19.30. Co z funduszami z KPO? Podczas drugiego czytania w Sejmie na pytania posłów do treści projektu odpowiadał minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk. Jego zdaniem, nastąpił ważny moment, w którym wspólnym zadaniem całej klasy politycznej powinno być to, aby środki z KPO wpłynęły do Polski. Rzecznik rządu Piotr Müller stwierdził natomiast podczas rozmowy na antenie RMF FM, że "jeżeli proces legislacyjny nad nowelizacją zakończy się w ciągu od pół do półtora miesiąca, to później składamy (rząd - przyp. red.) wniosek do Komisji Europejskiej". Jego zdaniem w takim przypadku wypłata środków z KPO "to perspektywa gdzieś maja, czerwca".