Kampanijna kłótnia o delegacje. 800 tys. zł Nawrockiego, 250 dni Trzaskowskiego

Oprac.: Piotr Białczyk
Kampania wyborcza na niespełna 95 dni przed wyborami prezydenckimi zyskuje nowy temat - delegacje. Media opisują dokonania Karola Nawrockiego w tym segmencie, którego zagraniczne wojaże na publicznych stanowiskach kosztowały podatnika 800 tys. złotych. Z kolei politycy PiS pytają Rafała Trzaskowskiego o "250 delegacji", które miały być de facto wycieczkami. Obaj kandydaci zdążyli odnieść się do stawianych publicznie zarzutów.

Hawaje, Japonia, Chiny, Australia, Nowa Zelandia - to zaledwie część zagranicznych delegacji ówczesnego dyrektora Muzeum II Wojny Światowej, a późniejszego prezes IPN Karola Nawrockiego. "Gazeta Wyborcza" - która obok "Polityki" bada sprawę wojaży Karola Nawrockiego - wylicza, że kosztowały one podatnika prawie 800 tys. złotych.
"W 2018 roku Nawrocki jako dyrektor MIIWŚ odwiedził: Ałmaty, Moskwę, Helsinki, Rygę i kilka miast amerykańskich. W kolejnym roku był w Essen, gdzie m.in. spotkał się z miejscowym Klubem "Gazety Polskiej". Poleciał też do: Brukseli, Kiszyniowa i Bukaresztu. W czasie 12-dniowej podróży do Chin i Japonii zwiedził "chińskie i japońskie muzea poświęcone II wojnie światowej" - wylicza dziennik. Wśród bardziej egzotycznych destynacji polityka pojawił się szereg państw afrykańskich - a ten fakt - w toczącej się kampanii wyborczej - nie umknął obecnemu szefowi MSZ.
"Ponieważ Wysoka Przedstawiciel Unii Europejskiej do spraw polityki zagranicznej poprosiła mnie o złożenia wizyty w Zimbabwe jako Prezydencja chciałbym niniejszym zapytać prezesa Karola Nawrockiego jakie polskie sprawy można tam przy okazji załatwić" - napisał w sieci Radosław Sikorski. Po kilku godzinach kandydat wspierany przez PiS odpowiedział.
Kosztowne delegacje Nawrockiego. "Dużo wysiłku w to włożyliśmy"
"Ja już załatwiłem bardzo ważną sprawę - cmentarz dla polskich cywilów z II wojny światowej. Posłucha Pan na miejscu jakie wrażenie to zrobiło na lokalnej społeczności. Wracamy po swoich, budujemy powagę państwa polskiego. Dużo wysiłku w to włożyliśmy z IPN i grupą wspaniałych harcerzy. Także może Pan Minister - wzorem partyjnego kolegi, który chce być prezydentem - nic nie robić. Śniadanie, obiad, kolacja, dwa samozachwyty, lokalna elita i do domu" - replikował Nawrocki.
Temat delegacji ogniskuje się również w kampanii wyborczej kandydata Koalicji Obywatelskiej. O 250 delegacji w ramach mandatu prezydenta Warszawy pytają publicznie politycy PiS.
- W ciągu ostatnich pięciu lat Rafał Trzaskowski wyjeżdżał zarówno do poszczególnych miast w Polsce, jak i za granicę. Został wybrany, został zatrudniony przez warszawiaków i warszawiacy mają prawo do tego, żeby ich prezydent pracował tak, jak się z nimi umówił, a nie jeździł sobie po świecie - mówił w Sejmie Paweł Jabłoński.
Andrzej Śliwka przekonywał dziennikarzy, że w ramach wyjazdów zagranicznych Rafał Trzaskowski traktował je "jako po prostu wycieczki". - Na przykład w Dubaju, Turcji, Egipcie, Argentynie. Te wyjazdy nie miały nic wspólnego z reprezentacją Warszawy - przekonywał polityk prawicy.
Trzaskowski odpowiada PiS: Delegacje przełożyły się na miliardy dla Warszawy
Tezy posłów PiS obalał na późniejszej konferencji prasowej sam zainteresowany. - Większość moich delegacji to jest praca w Komitecie Regionów, który dba o to, żeby nasze stanowisko, tj. stanowisko miast i regionów, było brane pod uwagę w momencie, kiedy Unia Europejska podejmuje decyzję. To się przełożyło na setki milionów, miliardy złotych z unijnego budżetu, które trafiły do Warszawy. Bardzo się z tego cieszę - wskazywał Rafał Trzaskowski.
Włodarz stolicy zapewnił, że choć fizycznie w Warszawie jest "jeden lub dwa dni w tygodniu" to na bieżąco zarządza największym miastem w Polsce, a na czas jego nieobecności obowiązki przejmują jego zastępcy.
- Jesteśmy cały czas na posterunku. I nie widzę w tym absolutnie nic dziwnego (..). Przez cały czas zarządzam miastem stołecznym, traktuję to bardzo poważnie i dokładnie tak samo będzie, kiedy będę prezydentem Rzeczpospolitej - dodał polityk.
Wybory prezydenckie 2025. Lista kandydatów
- Artur Bartoszewicz (kandydat niezależny)
- Magdalena Biejat (kandydatka Nowej Lewicy)
- Grzegorz Braun (kandydat Konfederacji Korony Polskiej)
- Katarzyna Cichos (kandydatka niezależna)
- Sławomir Grzywa (kandydat ugrupowania Sami Swoi)
- Szymon Hołownia (kandydat Polski 2050 i PSL)
- Dawid Jackiewicz (kandydat niezależny)
- Marek Jakubiak (kandydat Wolnych Republikanów)
- Dominika Jasińska (kandydatka niezależna)
- Wiesław Lewicki (kandydat Normalnego Kraju)
- Maciej Maciak (kandydat Ruchu Dobrobytu i Pokoju)
- Sławomir Mentzen (kandydat Konfederacji)
- Karol Nawrocki (kandydat wspierany przez PiS)
- Joanna Senyszyn (kandydatka niezależna)
- Aldona Skirgiełło (kandydatka Samoobrony)
- Krzysztof Stanowski (kandydat niezależny)
- Piotr Szumlewicz (kandydat niezależny)
- Paweł Tanajno (kandydat partii Polska Liberalna Strajk Przedsiębiorców)
- Rafał Trzaskowski (kandydat KO)
- Marek Woch (kandydat Bezpartyjnych Samorządowców)
- Adrian Zandberg (kandydat Razem)
Zobacz również:
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!