W czwartek Sejm zagłosował "za" przeprowadzeniem referendum 15 października, w dniu, w którym mają odbyć się wybory parlamentarne. 243 posłów opowiedziało się za przyjęciem uchwały, 210 było przeciw, siedmiu wstrzymało się. Sejm zdecydował ws. referendum. Politycy PiS komentują Sylwester Tułajew z PiS zamieścił na Twitterze tabelę, na której można dostrzec, jak głosowały poszczególne partie. Widać na niej, że wszyscy obecni na głosowaniu członkowie partii rządzącej (226 posłów) opowiedzieli się "za" referendum. Podobnie zagłosowali parlamentarzyści z Kukiz'15 i partii Polskie Sprawy. Przeciwko była m.in. Koalicja Obywatelska, Lewica czy Polska 2050. Tułajew opatrzył post słowami: "Referendum zarządzone!". W kolejnym wpisie dodał: "Zdecydowaliśmy, że 15 października 2023 r. razem z wyborami do Sejmu i Senatu odbędzie się referendum". Z kolei poseł Zbigniew Girzyński opublikował wpis, do którego załączył infografikę mówiącą o tym, w jaki sposób obywatele powinni zagłosować w referendum. Podobny zabieg stosowano podczas spotów, w których politycy PiS kolejno przedstawiali pytania referendalne. "Sejm zdecydował, że 15 października 2023 r. razem z wyborami do Sejmu i Senatu odbędzie się referendum" - podał Girzyński. P. Czarnek: Opozycja boi się tych pytań jak ognia Głos w sprawie zabrał również minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. "Sejm zarządził na 15 października referendum w czterech fundamentalnych sprawach, nie tylko dla Polski, ale dla całej Europy, która jest rujnowana przez politykę biurokratycznych elit w Brukseli, zarządzanych przez Niemców. Opozycja boi się jak ognia tych pytań, bo są dla nich obciążające" - głosi wpis Czarnka. Przypomniał również, jakie pytania mają paść podczas jesiennego referendum. "My Narodowi Polskiemu służymy, dla nas liczy się głos zwykłych Polaków, wy traktujecie Polaków jak plebs i słuchacie głosu pseudoelit!" - podsumował wpis. Przemysław Czarnek zamieścił również wideo, na którym mówi: - Wielka radość, bo demokracja jest dzisiaj w świątecznym nastroju. Na nagraniu podał również inny powód, dla którego według niego opozycja obawia się pytań. Jego zdaniem wynika to z tego, że "są winni temu, co działo się na przestrzeni kilku lub kilkunastu lat". "Podjęliśmy decyzję o zorganizowaniu referendum 15 października w ważnych dla przyszłości Polski sprawach. Odpowiedź na pytanie o obowiązkowy mechanizm relokacji będzie bardzo silnym argumentem w działaniach na forum UE na rzecz powstrzymania tej szkodliwej propozycji" - przekazał Szymon Szynkowski vel Sęk, minister ds. UE. Do referendum odniósł się również krótko Minister Funduszy i Polityki Regionalnej Grzegorz Puda. "Mamy to! 15 października wybierzemy dobrą, dostatnią i bezpieczną przyszłość Polski" - podał w mediach społecznościowych Referendum 15 października. Opozycja reaguje Zatwierdzenie przez Sejm 15 października, jako dnia, w którym oprócz wyborów parlamentarnych ma odbyć się referendum, spotkało się również z odpowiedzią z drugiej strony politycznej barykady. Lewica zamieściła w swoich mediach społecznościowych wpis, w którym przekazano: "15 października pójdź do lokalu wyborczego. Weź kartę do głosowania w wyborach parlamentarnych, ale odmów przyjęcia karty referendalnej. Referendum Kaczyńskiego trzeba zbojkotować!". Do postu dołączono infografikę, na której umieszczono wypowiedź współprzewodniczącego Nowej Lewicy Roberta Biedronia. "Kaczyński chce nam ukraść wybory za pomocą tego referendum i zrobić to, co zrobił Orban" - czytamy. Wiceprzewodniczący klubu KO Robert Kropiwnicki w rozmowie z PAP przyznał, że "ich opinia jest jednoznaczna". - To jest właściwie kradzież referendum, to jest udawane referendum, PiS-owi chodzi o pieniądze na kampanię i o mobilizowanie swojego elektoratu. To jest dla nich najważniejsze - ocenił. - Uważam, że nasz elektorat będzie mógł samodzielnie podjąć decyzję, czy nie weźmie udziału w referendum, jaki odda głos. Nie podjęliśmy jeszcze jakieś grupowej decyzji, ale uważamy, że już wszyscy ludzie widzą, że to nie jest prawdziwe referendum - dodał Kropiwnicki. K. Śmiszek o referendum: To ustawka polityczno-legislacyjna PiS-u Z kolei wiceszef klubu Lewicy Krzysztof Śmiszek podkreślił, że jego ugrupowanie nadal będzie mówić, że "to referendum jest ściemą, blagą i polityczną ustawką". - Będziemy na pewno odkłamywać znaczenie tego referendum, to nie jest referendum w znaczeniu konstytucji i ustawy, tylko to jest ustawka polityczno-legislacyjna PiS-u - powiedział Śmiszek. Zaznaczył przy tym, że politycy Lewicy nie wezmą udziału w październikowym referendum i "będą je bojkotować". - Każdego wyborcę, który będzie nas pytał jak zachować się w komisji wyborczej, będziemy instruować bardzo wyraźnie - pobieramy karty do głosowania do Sejmu i Senatu, odmawiamy pobrania karty referendalnej - mówił. Takie wskazówki podano również w twitterowym wpisie Lewicy. Krzysztof Paszyk z PSL-KP podał, że "w nieodległym czasie ogłoszą stanowisko, co do referendum i ewentualnie jakichś sugestii". Dodał, że najważniejsze jest to, co PSL-KP mówiło w czwartek w Sejmie, czyli, że tematy podnoszone w pytaniach referendalnych przez PiS są sztuczne. - To są sztuczne problemy, to jest pójście drogą Orbana i liczenie, że to, że referendum zadziałało na korzyść rządzących na Węgrzech, zadziała także w Polsce - powiedział Paszyk. - Wyborca PSL czy Trzeciej Drogi ma swój rozum i doskonale będzie wiedział, co zrobić - dodał. K. Bosak: Nie włączymy się w nawoływanie do bojkotu Do sprawy odniósł się także Krzysztof Bosak, jeden z liderów Konfederacji, który stwierdził, że referendum jest dla PiS-u instrumentem, by narzucać tematy kampanii. - Nasi wyborcy myślą krytycznie i też to widzą, więc nie uważamy, że musimy tutaj jakoś szczególnie wpływać na wyborców, edukować ich. Jeśli będziemy do czegoś zachęcać, to tylko do głosowania zgodnie z własnymi przekonaniami - powiedział. - Nie włączymy się w nawoływania do bojkotu, nie włączamy się i dystansujemy się od histerii, że organizacja referendum to jest jakieś zagrożenie dla demokracji - dodał Bosak. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!