Niemal 100 dni dryfował na ocenie. Wszyscy myśleli, że nie żyje

Oprac.: Aleksandra Czurczak
61-letni rybak z Peru dryfował po morzu przez 94 dni. Mężczyzna pływał małą łódką, którą zniósł prąd w głąb Oceanu Spokojnego po nagłej zmianie warunków pogodowych. Przeżył dzięki jedzeniu tego, co udało mu się upolować oraz zbieraniu deszczówki. Został odnaleziony przez ekwadorski statek.

Peruwiański rybak Maximo Napa Castro wyruszył łodzią z portu San Juan de Marcona w Peru 7 grudnia.
Niestety w trakcie rejsu, pod wpływem złych warunków pogodowych, zboczył z kursu, a jego rybacka łódź nie była wyposażona w urządzenia nawigacyjne.
Peru. Rybak dryfował 94 dni na Oceanie Spokojnym
W wyniku nieszczęśliwych zdarzeń rybak dryfował po Oceanie Spokojnym do momentu, gdy 11 marca odnalazł go ekwadorski statek rybacki.
W wywiadzie, udzielonym lokalnym mediom, mężczyzna przyznał, że "desperacko trwał przy nadziei na powrót", a myśli o rodzinie pozwalały mu przetrwać.
- Codziennie myślałem o mojej mamie i mojej nowo narodzonej wnuczce. To przez wzgląd na nie, nie chciałem umierać - stwierdził.
Peru. Zaginął na oceanie. Rodzina szukała go miesiącami
Tłumaczył, że przeżył dzięki zbieraniu deszczówki i jedzeniu owadów, ptaków i żółwi, które udało mu się upolować. Przyznał jednak, że nie jadł niczego od 15 dni.
Kiedy Napa Castro został uratowany, był poważnie odwodniony i znajdował się w stanie krytycznym.
CNN podaje, że rodzina i przyjaciele rybaka poszukiwali go przez trzy miesiące. Córka Napy Castro 3 marca na swojej stronie na Facebooku opowiedziała o swoich wysiłkach na rzecz odnalezienia ojca i napisała, że nie traci nadziei, że żyje.
Po uratowaniu mężczyzny jego córka wyraziła szczególną wdzięczność "braciom z Ekwadoru" za uratowanie jej ojca.
Źródła: Meduza, CNN, AFP
Zobacz również:
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!