Czy w obliczu napiętej sytuacji politycznej w Polsce powinny odbyć się przedterminowe wybory parlamentarne - takie pytanie usłyszeli uczestnicy sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski. 67,8 proc. ankietowanych jest przeciwne takiemu rozwiązaniu. Przedterminowych wyborów zdecydowanie nie chce 40,3 proc. badanych. Raczej nie chce ich 27,5 proc. Za doprowadzeniem do nowych wyborów przed upływem kadencji opowiada się z kolei 24,8 proc. osób. Zdecydowanie "na tak" jest 13 proc. respondentów, a raczej rozwiązanie to popiera 11,8 proc. "Nie wiem" bądź "trudno powiedzieć" odparło 7,4 proc. pytanych. Zebrane dane przeanalizowane zostały także pod kątem preferencji politycznych ankietowanych. Za przedterminowymi wyborami są przede wszystkim wyborcy Prawa i Sprawiedliwości. Wizję przyspieszonych wyborów popiera 56 proc. sympatyków formacji Jarosława Kaczyńskiego. Sondaż United Surveys. Polacy o przedterminowych wyborach parlamentarnych Przeciw wizji szybszego głosowania było 36 proc., w tym 25 proc. "raczej", a "11 proc. zdecydowanie". 8 proc. respondentów deklarujących poparcie dla PiS wskazało, że nie ma w sprawie zdania. Zdecydowanie przeciwko przedterminową organizacją wyborów opowiedzieli się wyborcy Koalicji Obywatelskiej. 93 proc. uznało, że jest to złe rozwiązanie (67 proc. "zdecydowanie" sprzeciwiło się takiej wizji, a 26 proc. "raczej". 6 proc. stwierdziło, że byłby to dobry pomysł, a 1 proc. ankietowanych nie miał zdania. Jednoznaczne stanowisko prezentują również wyborcy Trzeciej Drogi marszałka Sejmu Szymona Hołowni i szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza, a także sympatycy Nowej Lewicy. W przypadku tych ugrupowań mowa o 96 proc. respondentów, którzy nie chcieliby przedterminowo iść do urn. W przypadku Konfederacji 54 proc. głosujących stwierdziło, że wcześniejsze wybory to niekorzystne rozwiązanie, a 35 proc. oceniło, że byłoby "za". Przedterminowe wybory parlamentarne. Tylko PiS "za" Dlaczego właśnie tak wyglądają wyniki przeprowadzonego sondażu? W rozmowie z WP politolog z Uniwersytetu Warszawskiego prof. Rafał Chwedoruk ocenił, iż chodzi przede wszystkim o to, że "nikt nie rozumiałby, dlaczego te wybory miałyby się teraz odbywać". - Nowy rząd funkcjonuje lepiej bądź gorzej, każdy może mieć inną tego ocenę. Jednak realnie funkcjonuje i sprawuje władzę - stwierdził prof. Chwedoruk. - Pomimo rewelacyjnego wzrostu frekwencji w ostatnich kampaniach, jesteśmy społeczeństwem bardzo zdystansowanym wobec świata polityki, na swój sposób antypolitycznym (...). - Nie chcemy takiej, powiedziałbym, permanentnej polityzacji - ocenił. Przedterminowe wybory a wynik PiS. "Jeszcze większa porażka" - Rewolucyjna strategia PiS, jakby delegitymizacji a priori nowej władzy, trafia w próżnię. Jest identyfikowana tylko przez wyborców PiS-u, a dokładnie przez nieco ponad połowę tych wyborców, reszta też ma wątpliwości - dodał. Czytaj też: Skazanie posłów PiS. Którzy politycy stracili wizerunkowo? Sondaż Zdaniem politologa partia Jarosława Kaczyńskiego nic taką strategią "absolutnie nie ugra", może jedynie "ewentualnie skonsolidować najwierniejszych z wiernych". Co więcej, prof. Chwedoruk zaznaczył, że PiS "nie ma jak się z tego wycofać". Jakim rezultatem skończyłyby się przedterminowe wybory, gdyby do nich faktycznie doszło? - W tym momencie, zakładając, że PiS byłoby inicjatorem działań, które by finalnie do przedterminowych wyborów doprowadziły, to właśnie ta partia znalazłaby się w gronie przegranych - dodał. - Wybory musiałyby doprowadzić do jeszcze większej porażki PiS-u niż wcześniej - oświadczył. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!