Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Reset polskiego ducha

Porównywanie Tuska do Łukaszenki, a Romanowskiego do dysydentów z PRL ściganych przez SB to aberracyjno-kabaretowy pomysł PiS na mobilizację elektoratu. Ale też kolejny dowód na to, że aby zakończyć gnicie naszej demokracji, być może konieczne będzie wyzerowanie stanu polskiego ducha.

Wybory prezydenckie. Potrzeba resetu polskiego ducha
Wybory prezydenckie. Potrzeba resetu polskiego ducha /Artur Widak/ NurPhoto via Getty Images/ Wojciech Olkusnik/ Adam Burakowski/East News

Opozycja szuka nowego męczennika, którego legenda mogłaby posłużyć do mobilizowania twardego elektoratu w wyborach prezydenckich. Nie udało się z Wąsikiem i Kamińskim, nie udało się z księdzem zamieszanym w aferę Funduszu Sprawiedliwości, więc może uda się z byłym wiceministrem sprawiedliwości, który jest ścigany listem gończym i zwiewa przed policją. 

Perwersyjny wymiar

Ucieczce towarzyszy dość spójna opowieść, którą antyrządowi politycy powielają w mediach, nie bacząc na to, że w ten sposób podmywają resztki fundamentów państwa i zaufania społecznego do instytucji, a jednocześnie nie zdają sobie sprawy z kabaretowego wymiaru własnej narracji. Ale to się może podobać tym, którzy w zdemoralizowanym świecie współczesnej polityki oddychają już pełną piersią. Trump także miał swoje zdjęcie aresztowe i rozliczenia, a dziś znów jest prezydentem. 

Jednocześnie chowający się przed wymiarem sprawiedliwości Romanowski (w kraju, a może gdzieś u zaprzyjaźnionego z PiS Orbána?) staje się - czy ktoś tego chce, czy nie - symbolem partii Kaczyńskiego, a jego postawa stemplem aktualnej politycznej taktyki części prawicy. Oto Tusk jest porównywany do Łukaszenki, ściganie człowieka Ziobry do prześladowań PRL-owskich dysydentów przez esbecję, a ukrywanie się podejrzanego o udział w zorganizowanej grupie przestępczej do obywatelskiego nieposłuszeństwa. 

Wprawdzie metoda odwracania znaków już dawno osiągnęła perwersyjny wymiar, ale jak może czuć się gnijący w białoruskim więzieniu Poczobut stawiany na równi z oskarżonym parlamentarzystą, który gra na nosie polskim śledczym?  

Postpolityczny teatr

Poczobut siedzi za nic, po sfingowanym procesie w dyktaturze, a Romanowski - o ile zostanie skazany przez niezawisły sąd - pójdzie do więzienia za ustawianie konkursów w państwie demokratycznym należącym do Unii Europejskiej. Porównywanie go przez PiS do Kuronia czy Wujca jest czymś wykraczającym poza najostrzejszą debatę polityczną, ponieważ ociera się o aberrację.

Jednak taka optyka przydaje się opozycji, która w tym wielkim postpolitycznym teatrze kreuje się na ofiarę "reżimu Tuska", "bezprawia", "neoprokuratury", "sędziów z PO" itp. Tej samej opozycji, która będąc przy władzy, ignorowała wyroki Trybunału Konstytucyjnego, dokonywała reasumpcji niepomyślnych głosowań, stworzyła mechanizm upolityczniania sądownictwa. 

To wszystko pokazuje, że nawet jeśli Trzaskowski zostanie prezydentem (bo w ostatecznej rozgrywce liczy się tylko on i Nawrocki) i ustawy naprawiające praworządność zostaną uchwalone, połowa politycznej Polski - traf chciał, że ta, która instalowała dublerów - tych zmian nie uzna i zawsze będzie szukać zemsty i ponownej zmiany. 

Piękna utopia

Polski ustrój, który przez niemal trzy dekady był spajany umową społeczną, został zniszczony nie tylko na poziomie prawnym, ale także mentalnym oraz moralnym. Jeśli nie znajdzie się - a nie znajdzie się szybko - instancja, której rozstrzygnięcia zostaną uznane przez wszystkich w ramach konsensusu, nikomu nie uda się zszyć rozdarcia, które tak bardzo przydaje się w spolaryzowanym społeczeństwie. 

Oczywiście, jeśli władza - tak wiele mówiąca o prawie i sprawiedliwości - chce być wiarygodna, nie może udawać, że kompromitujące wpadki ministra Wieczorka nie istnieją. Ani ignorować Komisji Weneckiej, która kiedyś była stawiana za wzór, a dziś nie jest słuchana, jeśli chodzi o drukowanie wyroków Trybunału wydanych bez udziału dublerów. 

Jednak być może najlepszym rozwiązaniem byłoby odkurzenie starego pomysłu Konfederacji, która swego czasu zaproponowała reset konstytucyjny. Musiałoby to jednak oznaczać zgodę całej klasy politycznej na nową ustawę zasadniczą i dodatkowo rzeczywiste wyzerowanie stanu polskiego ducha. 

Piękna utopia. Choć alternatywą może być dalsze gnicie demokracji lub wojna domowa, o którą - patrząc na globalną erozję wartości - wcale nie jest tak trudno, jak się wydaje.

Przemysław Szubartowicz 

----

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

"Wydarzenia": Szkielet finwala w Stacji Morskiej na Helu/Polsat News

Zobacz także