Ważą się losy polskiego komisarza. Wkrótce spotkanie w "cztery oczy"

Karolina Głodowska

Oprac.: Karolina Głodowska

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij

Donald Tusk w połowie tygodnia ma spotkać się "w cztery oczy" z prezydentem Andrzejem Dudą. Powód? Polska musi wskazać nazwisko kandydata na komisarza UE. Premierowi, który wskazuje kandydaturę, potrzebna jest zgoda głowy państwa, a także parlamentu. Donald Tusk propozycję wysunąć ma na wtorkowym posiedzeniu rządu. Stolice na zgłoszenie swoich kandydatów mają czas do końca sierpnia.

Premier Donald Tusk oraz prezydent Andrzej Duda mają rozmawiać o polskim komisarzu w UE
Premier Donald Tusk oraz prezydent Andrzej Duda mają rozmawiać o polskim komisarzu w UE Andrzej IwanczukReporter

Większość państw Unii Europejskiej wybrała już kandydatów lub kandydatki na komisarzy UE. Na 27 członków Komisji Europejskiej znanych jest 17 nazwisk - wiele z nich mocnych w obszarze gospodarki.

Donald Tusk we wtorek na posiedzeniu rządu zaproponuje nazwisko kandydata na komisarza. Jak mówił w piątek, przeprowadził już w tej sprawie rozmowy z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, a w połowie tygodnia omówi tę kwestię "w cztery oczy" z prezydentem Andrzejem Dudą. Tusk - jak zapowiedział - dzięki tej kandydaturze chce "uzyskać maksimum interesów dla Polski i maksimum wpływu na pracę całej KE".

Poza Polską do tej pory kandydatów nie ogłosiły Belgia, Bułgaria, Cypr, Dania, Litwa, Portugalia, Rumunia i Włochy. Nie jest też jasne, czy ostatecznie kandydatem Luksemburga będzie centroprawicowy europoseł Christophe Hansen, ponieważ będący w rządzie socjaliści zabiegają o to, by na stanowisku komisarza pozostał ich polityk Nicholas Schmit, który bezskutecznie ubiegał się o stanowisko szefa KE.

Wkrótce rozmowa Tusk - Duda. W tle ważna teka w UE

Schmit nie byłby jedynym członkiem KE, który pozostałby w Brukseli na kolejne pięć lat. Takich osób może być co najmniej siedem, poczynając od samej przewodniczącej Ursuli von der Leyen. Przywódczyni będzie kierować KE drugą kadencję za zgodą rządu w Berlinie. Oznaczało to jednocześnie rezygnację gabinetu Olafa Scholza z nominowania własnego kandydata, chociaż niemiecka centroprawicowa partia CDU, której członkinią jest von der Leyen, zasiada obecnie w opozycji.

Była premierka Estonii Kaja Kallas będzie reprezentować Estonię w KE jako wysoka przedstawicielka UE ds. zagranicznych i obronnych.

Na wysłanie do Brukseli ponownie tej samej osoby zdecydowały się także: Łotwa - Ryga zaproponowała po raz trzeci obecnego wiceprzewodniczącego KE Valdisa Dombrovskisa, Słowacja - wysunęła po raz czwarty kandydaturę Marosza Szefcovicza, także dzisiaj pełniącego funkcję wiceprzewodniczącego KE, Francja - jej kandydatem jest ponownie Thierry Breton, Holandia - Wopke Hoekstra, Węgry - Olivier Varhelyi oraz Chorwacja - Dubravka Szuica.

Wiele stolic licząc na objęcie tek gospodarczych, które są uważane za najatrakcyjniejsze, wskazało na ekspertów w tej dziedzinie. Kandydat Irlandii Michael McGrath otrzymał propozycję przeniesienia się do Brukseli w czerwcu jeszcze jako minister finansów. Łotysz Dombrovskis i Francuz Breton - obaj z doświadczeniem w kierowaniu resortami finansów w swoich krajach, a w obecnej KE odpowiedzialni za sprawy ekonomiczne - będą zapewne również liczyć na utrzymanie ważnych tek z tego obszaru. Szwedzka kandydatka Jessika Roswall też ma doświadczenie w finansach oraz w polityce konsumenckiej.

Kandydaci na komisarzy UE. Polska musi dokonać wyboru

Hiszpania wysyła do KE wicepremierkę i ministerkę ds. ekologii Teresę Riberę obstawiając, że Hiszpanka obejmie nadzór nad transformacją energetyczną i polityką klimatyczną w ramach Europejskiego Zielonego Ładu. Zbliżone oczekiwania ma też Praga, która wskazała na dotychczasowego ministra ds. energii Jozefa Sikelę. Ribera i Sikela mają doświadczenie i są już znani w Brukseli, przewodniczyli bowiem pracom ministrów z krajów członkowskich w czasie przewodnictwa swoich krajów w Radzie UE. Prezydencja Czech przypadła na drugą połowę 2022 roku, Hiszpanii - drugą połowę 2023 roku, a więc w okresie, gdy dyskutowane były sankcje energetyczne na Rosję i konsekwencje kryzysu energetycznego.

Kwestia wyboru kandydata na komisarza jest przedmiotem sporu kompetencyjnego w Litwie, gdzie podobnie jak w Polsce, kandydata wskazuje premier, ale przed posłaniem nazwiska do Brukseli musi ono uzyskać poparcie zarówno prezydenta, jaki i parlamentu. Już pod koniec czerwca lider Europejskiej Partii Ludowej Manfred Weber oświadczył we wpisie w serwisie X, że obecny minister spraw zagranicznych Litwy i jednocześnie jego partyjny kolega Gabrielius Landsbergis ma "niezbędne umiejętności", by być komisarzem. Na tę nominację nie wyraża jednak zgody prezydent Gitanas Nauseda, który chce, by Wilno wskazało osobę z doświadczeniem ekonomicznym, by Litwa mogła zabiegać o tekę komisarza odpowiedzialnego za gospodarkę.

Trudności ze wskazaniem kandydata będzie miała Bułgaria, która szykuje się do siódmych od 2021 roku przedterminowych wyborów w kraju, a premierka Gorica Kożarewa sprawuje swój urząd jedynie tymczasowo. W Belgii po wyborach w czerwcu także trwają rozmowy koalicyjne.

Von der Leyen oczekuje, że stolice zgłoszą swoich kandydatów do końca sierpnia. To ona zdecyduje o podziale tek; następnie kandydaci na komisarzy będą musieli zdobyć aprobatę europosłów na wysłuchaniach w Parlamencie Europejskim. KE w nowym składzie ostatecznie zatwierdzi izba w głosowaniu.

-----

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

„Śniadanie Rymanowskiego”: Spór o 100 miliardów złotychPolsat News
Przejdź na