- Jestem bardzo szczęśliwy, niezależnie od tego, ile emocji towarzyszy publicznym spotkaniom w obecnym czasie - rozpoczął premier. Jak dodał, konieczne jest rozmawianie z obywatelami, niezależnie kogo popierają i na kogo głosują. Donald Tusk zwrócił uwagę, że wśród obecnych na sali są protestujący rolnicy, którzy także przed budynkiem, gdzie odbywa się spotkanie, ustawili swoje ciągniki. - Temu problemowi też poświęcimy to spotkanie - zastrzegł. - Musimy przywrócić rangę samorządowi terytorialnemu w Polsce. (...) Do tego potrzebny jest samorząd uczciwy, niezależny od władzy centralnej i zasobny, na ile to jest możliwe - w finanse, narzędzia - podkreślił szef rządu. - Trudno nie rozpocząć tej kampanii od stwierdzenia, że przez ostatnie osiem lat próbowano de facto ograniczyć istotę samorządu i narzucać wolę centralnie, z Warszawy - dodał. Donald Tusk o szokujących słowach Donalda Trumpa. "W jednym ma rację" Premier ocenił, że obecna sytuacja międzynarodowa jest trudna, a świat "trzęsie się w posadach". - Słuchamy czasami słów liderów politycznych, na przykład w Stanach Zjednoczonych, którzy stawiają znak zapytania czy NATO - a przede wszystkim USA - będą gotowe na solidarność z innymi państwami Sojuszu w długotrwałej konfrontacji z Rosją - podkreślił Tusk, nawiązując do niedzielnej wypowiedzi Donalda Trumpa. Donald Tusk stwierdził, że "wszyscy boimy się zagrożenia wojną" - zwłaszcza jeśli świat Zachodu miały się rozpaść. - Nic dziwnego, że wielu z was ma - tutaj na Warmii i Mazurach - ten niepokój w sercach - ocenił i dodał, że podjął decyzję o częściowym przekierowaniu środków na zwalczenie skutków wojny w Ukrainie w Polsce na województwo warmińsko-mazurskie. - Wy też ucierpieliście - oznajmił. - Nie można wykluczyć, że Donald Trump ponownie zostanie prezydentem USA, a jego sceptycyzm wobec NATO i Ukrainy jest powszechnie znany. Nic nie zastąpi potęgi amerykańskiej, jeśli chodzi o bezpieczeństwo świata zachodniego, ale musimy także obudzić Europę - podkreślił Tusk. Jednocześnie premier przyznał rację byłemu gospodarzowi Białego Domu w poglądzie, że państwa członkowskie NATO powinny wydawać więcej na armię. - UE nie może być gigantem gospodarczym czy cywilizacyjnym i karłem pod względem obronności, bo świat się zmienił - oznajmił i podkreślił, że polska klasa polityczna musi być w tym kontekście zjednoczona. Protesty rolników. Donald Tusk: To jest kluczowe z punktu widzenia mojego rządu Donald Tusk powiedział również, że po październikowych wyborach Prawu i Sprawiedliwości "nie idzie gładko". - Nie chce się znęcać nad tymi, którzy wybory przegrali. Ja też w życiu przegrałem wybory, bo taka jest istota i sól demokracji. Jak są wybory i następuje zmiana władzy, to nie można kwestionować tego faktu. Ja nie mówię, że pan Jarosław Kaczyński ma się we mnie zakochać, ale bardzo bym chciał, aby szanował wolę ludzi - zdeklarował, wywołując oklaski zgromadzonych. - Demokracja nie polega na tym, aby wszyscy ze wszystkimi się kochali. Ona polega na tym, aby wszyscy szanowali wspólne reguły gry - oznajmił. Następnie premier ponownie nawiązał do protestów rolników i powiedział, że w dalszej części spotkania odda głos demonstrantom. - To, co jest kluczowe z punktu widzenia mojego rządu, to umiejętne oddzielenie tego, co jest potrzebne Ukrainie w wojnie z Rosją, (...) a nie pozwoleniem na to, aby źle pomyślane decyzje godziły wprost w interesy tysięcy rolników - oświadczył. Szef rządu przypomniał także, że polski komisarz unijny Janusz Wojciechowski - do dymisji którego wzywa Jarosław Kaczyński - został powołany na swoje stanowisko przez PiS. Donald Tusk: Znam wielu polityków europejskich, którzy najchętniej by znów usiedli z Putinem do stołu - Będę przekonywał wszystkich europejskich liderów, żeby podeszli do tego (protestów - red.) z rozwagą. Nie chodzi tylko o interesy polskich rolników. Jeśli UE będzie działała w sposób nierozważny, nagle pojawi się sentyment antyukraiński - przestrzegł i dodał, że strategicznym interesem Kijowa jest pokazanie, że jej ambicje europejskie i wysiłek wojenny nie są zagrożeniem dla milionów ludzi w Europie. Donald Tusk ocenił ponadto, że jeśli Ukraina nie posłucha się jego rady, to zaprzepaści swoją szansę na zbliżenie z Zachodem. - Zwłaszcza w sytuacji, kiedy być może w Waszyngtonie nastąpi zmiana polityki. W Europie to różnie bywa - nie tylko Viktor Orban - znam wielu polityków europejskich, którzy najchętniej by znów usiedli z Putinem do stołu - podkreślił. Premier podkreślił jednocześnie, że będzie dalej apelował do Ukraińców, a zarazem chronił polską i unijną granicę, ale najpierw konieczna jest naprawa Straży Granicznej na odcinku polsko-ukraińskim. Przekop Mierzei Wiślanej i CPK. "Sprawa jest prosta" Lider Platformy Obywatelskiej nawiązał także do inwestycji, jakie zostały przeprowadzone i rozpoczęte za rządów Prawa i Sprawiedliwości. W jego opinii przekop na Mierzei Wiślanej był przeskalowany i zbyt drogi, a poprzednia władza nie zdołała go dokończyć, mimo wielu lat prac. - Ale my nie możemy marnować czegoś tylko dlatego, że to robili poprzednicy. Ja przecież nie zasypie przekopu, tylko dlatego, że byłem wobec niego sceptyczny - tłumaczył. - Sprawa jest prosta: Trzeba go dokończyć. Czy on się Tuskowi podoba czy nie, to nie ma znaczenia. Nikt nie będzie szantażować Elbląga, czy mu się port zabierze czy nie. Nie pozwolę zmarnować tego, skoro już tyle wpakowano w tę inwestycję - dodał. Donald Tusk mówił także o Centralnym Porcie Komunikacyjnym. - Nagle wybuchła wielka debata. Na temat tego, gdzie mają lądować i startować samoloty, jak mają biec tory kolejowe. (...) Tylko dlatego, że ktoś znany z telewizji uważa, że lotnisko powinno być w mieście X albo Y, nie mogę podjąć decyzji, o której nawet oni sami nie wiedzą, czy to jest koszt 150 mld czy 300 mld - zdeklarował premier. - Plan inwestycyjny jest niezwykle ambitny, CPK musi być bardzo przemyślane. Piekło się rozpętało, kiedy powiedzieliśmy, że to eksperci podejmą decyzję - powiedział Tusk i ocenił, że Jarosław Kaczyński ma kompleksy wobec Niemiec i Francji. - Ja nie mam kompleksów, więc nie muszę każdego dnia udowadniać, że będę miał większe lotnisko - dodał. Premier deklaruje: CPK zostanie przeprowadzone w interesie Polski i za publiczne pieniądze Szef rządu przyznał, że CPK budzi nadzieje. - Decyzję, jaką podjąłem - i innej mowy być nie może - to żeby szybko i obiektywnie ocenić, co z punktu widzenia interesów kraju jest najlepsze: jakie miejsce, jaka skala, którędy mają iść tory pod szybką kolej - zdeklarował i dodał, że nie może zaufać wstępnym założeniom PiS, ponieważ podczas realizowania nieudanej inwestycji elektrowni w Ostrołęce udowodnili, że nie nadają się do interesów. - Jeśli miałbym powiedzieć, że zrzucamy się na CPK, to każda polska rodzina musiałaby wypłacić 50 tys. złotych. (...) Ta decyzja musi być przemyślana i nie może mieć kontekstu politycznego czy ambicjonalnego, ona musi być trafiona w dziesiątkę - podkreślił. Jak zapewnił, jego rząd przeprowadzi projekt CPK "w interesie Polski" i "za publiczne pieniądze, policzone co do grosza". - Nie będzie milionów wypłacanych za koszenie pustej łąki w Baranowie, nie będzie niesprawiedliwych wywłaszczeń. Znowu będzie stawiali to z głowy na nogi tak, żeby nikt w Polsce nie pomyślał, że choćby jedna złotówka została zmarnowana, bo jakiś polityk ma wielkie ambicje - oświadczył. - Wszystkie inwestycje, które mają sens - a o tym sensie będą decydowały fakty, liczby, eksperci, fachowcy a nie działacze partyjni - zostaną przeprowadzone w sposób taki, który będzie przypominał czas, kiedy zbudowaliśmy największą sieć autostrad, w jak najkrótszym czasie w historii Europy, bo potrafimy to robić - skwitował. Wybory samorządowe 2024. Donald Tusk inauguruje kampanię Otwarte spotkanie z mieszkańcami Morąga - które rozpoczęło się tuż po godzinie 16 - zorganizowano w hali sportowej szkoły podstawowej. Inauguracyjne wystąpienie Donalda Tuska to swoiste nawiązanie do ostatniego dnia kampanii przed głosowaniem 15 października. To warmińskie miasto było końcowym przystankiem premiera przed ciszą wyborczą. Jeszcze zanim wybiła północ, przewodniczący PO zobowiązał się, że uda się tam ponownie i zorganizuje kolejny wiec. Wybory samorządowe odbędą się w niedzielę 7 kwietnia, kiedy to Polacy wybiorą swoich lokalnych radnych gminnych i powiatowych oraz wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Druga tura głosowania odbędzie się dwa tygodnie później 21 kwietnia. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!