Były wicepremier i były lider Ligi Polskich Rodzin Roman Giertych, który od 2007 roku jest poza polityką i zajmuje się działalnością adwokacką, ogłosił, że zamierza w najbliższych wyborach kandydować do Senatu z własnego komitetu z okręgu poznańskiego. Dodał, że liczy na poparcie ugrupowań opozycyjnych, porozumiewających się w ramach paktu senackiego. - Sto nazwisk kandydatów paktu senackiego, gdy będą one ustalone między partnerami, będzie zaprezentowanych przez liderów partii opozycyjnych - powiedział sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński. Zaznaczył, że rozmowy w sprawie stu kandydatów cały czas trwają, a jak się zakończą, lista zostanie przekazana liderom i ci ją ostatecznie zatwierdzą. Partie lewicowe nie popierają Giertycha Głos ws. Giertycha zabrał też szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. - Ogłasza, że będzie kandydatem do polskiego Senatu. Nie wiem, z kim się dogadywał, ale na pewno nie z Lewicą. Kto będzie jego promotorem też nie wiem, ale na tych listach na których są reprezentanci wszystkich klubów parlamentarnych Giertycha nie ma - powiedział. Zwrócił też uwagę, że "w okręgu wyborczym, który wskazuje Roman Giertych jest zgłoszonych trzech kandydatów". Żeby więc Giertych mógł kandydować, trzy partie musiałyby najpierw wycofać swoich kandydatów z tego okręgu, a następnie ktoś musiałby zgłosić Giertycha. Jeszcze bardziej jednoznacznie wypowiedział się współprzewodniczący partii Razem Adrian Zandberg, który podkreślił, że "pan Giertych nie jest kandydatem paktu senackiego". - Żadna z partii, które tworzą pakt, nie przyznaje się do tej kandydatury. I w sumie trudno się dziwić. Dorobek pana Giertycha to wyzywanie mniejszości od "wstrętnych pederastów", klerykalizm, walka z nauką ewolucji i cenzura listy lektur szkolnych - wyliczył. Jak zastrzegł Zandberg, "homofobia, nacjonalizm to nie są poglądy bliskie naszym wyborcom". - To, że pan Giertych pokłócił się z PiS-em, tego nie zmienia. Jeśli pan Czarnek pokłóci się kiedyś z Kaczyńskim, to nie stanie się z tego powodu pozytywnym bohaterem - podkreślił. Sawicki (PSL): KO bierze Giertycha pod swoje skrzydła Polityk Razem stwierdził ponadto również, że Giertych "zrealizował się już politycznie w rządzie PiS-LPR". - Jeśli wystartuje, łamiąc pakt senacki, wystawimy przeciwko niemu demokratyczną kandydaturę - zapowiedział. Zdaniem Marka Sawickiego, posła PSL, które współpracuje w wyborach z Polską 2050 Szymona Hołowni, jeśli Giertych ogłasza, że ma nadzieję na wsparcie partii opozycyjnych, "to znaczy, że jest uwzględniany w tym pakcie". - Ja sobie nie wyobrażam tego, żeby było inaczej, ale wolny kraj i każdy robi, co chce - powiedział poseł ludowców. Według Sawickiego Giertych jest kandydatem KO i "oni go biorą pod swoje skrzydła". Z kolei lider Polski 2050 Szymon Hołownia powiedział w Polsat News, że Giertych, jak każdy, ma prawo kandydować. Potwierdził też, że nazwisko Giertycha pojawiało się w negocjacjach paktu senackiego. Będzie drugi pakt senacki. Poprzedni pomógł opozycji zdobyć izbę wyższą Pod koniec lutego przedstawiciele KO, Polski 2050, Nowej Lewicy, PSL oraz Ruchu Samorządowego "Tak! Dla Polski" podpisali deklarację zawarcia w najbliższych wyborach parlamentarnych tzw. paktu senackiego. Zakłada on, że ugrupowania te nie będą wystawiać przeciw sobie kandydatów w wyborach do Senatu, ale we wszystkich okręgach wystawią wspólnych kandydatów. Będą oni wywodzić się ze wszystkich ugrupowań w proporcji proporcjonalnej do sondażowego poparcia dla każdego z nich oraz przy uwzględnieniu największych szans w określonym okręgu. Pierwszeństwo w kandydowaniu w ramach paktu będą mieli obecni senatorowie należący do klubów opozycyjnych. Pierwszy pakt senacki zawarły przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku: Koalicja Obywatelska (PO, Nowoczesna, Inicjatywa Polska, Zieloni), Komitet Wyborczy SLD (SLD, Lewica Razem, Wiosna) i PSL - Koalicja Polska (m.in. PSL i Kukiz'15). W ramach paktu w zdecydowanej większości okręgów opozycja wystawiła przeciwko PiS tylko jednego kandydata na senatora. Dzięki temu opozycja wspólnie wygrała wybory do Senatu, uzyskując 51 na 100 mandatów.