Decyzję prezydenta Andrzeja Dudy, który podpisał ustawę o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich i zdecydował o skierowaniu jej w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego, w imieniu Lewicy potępił wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty. Koalicję Obywatelską reprezentował szef jej klubu parlamentarnego Borys Budka. Ruch głowy państwa skrytykował też lider Ruchu Samorządowego Tak dla Polski, prezydent Sopotu Jacek Karnowski. Politycy opozycji, obecni podczas zorganizowanej przez samorządowców konferencji w Gliwicach, zadeklarowali działania na rzecz rozliczenia osób odpowiedzialnych - ich zdaniem - za łamanie konstytucji oraz zasad demokracji i praworządności. - Zrobimy wszystko, żeby ci, którzy ponoszą odpowiedzialność i podejmują tego typu decyzje - powracają do przeszłości, do czarnych kart Rzeczypospolitej i piszą je na nowo w sposób niegodny sprawowanych przez nich urzędów - za to odpowiedzieli - powiedział Kosiniak-Kamysz. Duda podpisał "lex Tusk". Czarzasty: To woła o pomstę do nieba Z kolei Budka deklarował, że "wszyscy mówimy jednym głosem", a ponadto "jeśli ktoś łamie konstytucję, to musi za to odpowiedzieć". - Myślę, że z tego miejsca powinna paść jasna deklaracja: nigdy nie będzie zgody, nigdy nie będzie tolerancji i nigdy nie zapomnimy tych, którzy konstytucję łamali. I z pewnością jedną z pierwszych decyzji, która musi zapaść po wyborach, będzie gruntowne rozliczenie łamiących konstytucję - dodawał. Według Włodzimierza Czarzastego "to, co zrobił dzisiaj pan prezydent Andrzej Duda jest skandaliczne (...), woła o pomstę do nieba". - Mówi to polityk Lewicy. Chcę powiedzieć jasno i precyzyjnie: zdarzą się kiedyś takie możliwości, żeby Trybunał Stanu zajął się tą sprawą. To jest ustawa łamiąca konstytucję, nie ma tu usprawiedliwienia - ocenił wicemarszałek Sejmu, współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty, Politycy PSL, Nowej Lewicy i Koalicji Obywatelskiej podkreślali zgodność swoich poglądów w sprawie decyzji prezydenta. - Wspólnie, jednym głosem mówimy "nie" dla hańby, którą okrył się dzisiaj prezydent Rzeczpospolitej. Dla hańby podpisania ustawy o charakterze bolszewickim, o charterze wykraczającym poza nie tylko normy konstytucyjne, ale normy ludzkiej przyzwoitości - powiedział prezes PSL, oceniając, że podpisana przez Andrzeja Dudę ustawa "nie ma na celu poszukiwanie prawdy", a "tylko i wyłącznie szczucie, niszczenie, dzielenie Polaków". W jego ocenie ona "może być użyta nie tylko przeciwko politykom opozycji, ale ona może być użyta przeciwko każdemu z nas, każdemu z obywateli Rzeczpospolitej". - Również przeciwko tym, którzy w ostatnich wyborach tak licznie zaufali partii dzisiaj rządzącej - zauważył Kosiniak-Kamysz, deklarując, iż opozycja zrobi wszystko, by zagwarantować bezpieczeństwo Polek i Polaków. - Również wolność i bezpieczeństwo wyborcze. Dzisiaj ono jest, w naszym poczuciu, zagrożone. I to jest nasze wspólne zdanie; to jest wielka wartość, tu proszę nie szukać żadnych różnic między nami. Tu będzie jeden głos, jedno zdanie i jeden wspólny front walki o to, żebyśmy mogli w bezpieczny, demokratyczny, niezawisły, niezależny sposób uczestniczyć w tych wyborach - podkreślił szef ludowców. Opozycja przeciw komisji ds. wpływów rosyjskich. Budka: Prezydent stał się częścią sztabu PiS W opinii Kosiniaka-Kamysza komisja ds. badania wpływów rosyjskich powstanie po to, żeby - jak mówił "nadużywać władzy, naginać prawa, łamać konstytucję dla celu politycznego i partyjnego". - To się zawsze źle skończy, to się skończy źle w październiku. Jeśli są z nami samorządowcy, wygramy te wybory, przywrócimy praworządność, sprawiedliwość, wzmocnimy małą ojczyznę, zbudujemy wielką Rzeczpospolitą - podsumował. Szef klubu parlamentarnego KO ocenił, że prezydent podpisał "coś, co nawet nie udaje normalnej demokratycznej ustawy, tylko jest taką w najgorszym wydaniu bolszewicką komisją, która ma zastąpić jakikolwiek dyskurs publiczny". Za bardzo ważne Budka uznał wspólny głos potępienia dla decyzji prezydenta, płynący ze strony partii opozycyjnych. - Dziękuję za to, bo tak naprawdę prezydent Andrzej Duda stał się dzisiaj częścią sztabu wyborczego PiS-u, a zszedł z roli głowy państwa, którą powinien pełnić - powiedział Budka. Jak mówił, "dzisiaj tropić zwolenników Putina chce partia, która przedkładając takie rozwiązanie wpisuje się w najgorsze totalitarne metody walki ze swoimi przeciwnikami politycznymi. Partia, która sięga do najgorszych narzędzi, z których właśnie rzeczony Putin mógłby być dumny". W ocenie Czarzastego, "ta władza nie ma umiaru w szkodzeniu Polsce". - To, co zrobił pan Andrzej Duda, jest naprawdę bardzo złe. I potępiam to z tego miejsca. Nie będę opowiadał co będziemy robili dalej, bo też jako opozycja musimy się nad tym zastanowić, ale potępiam to (...) i cieszę się, że mogę to potępić w takim gronie, bo uważam, że opozycja za rzadko się spotyka - powiedział wicemarszałek Sejmu. "Czarny dzień dla polskiej demokracji" Również prezydent Sopotu Jacek Karnowski uznał decyzję prezydenta za "haniebną". - Jak krucha jest demokracja, jak ważne są te wybory, świadczy dzisiejszy haniebny podpis pana prezydenta Andrzeja Dudy; podpis, który pozwala powoływać tzw. trojki, czyli doraźne sądy, które powoływane spośród funkcjonariuszy partyjnych PiS będą mogły ograniczać bierne prawo wyborcze każdego Polaka. Ale także czynne prawo wyborcze tych, którzy chcieliby głosować na tego polityka, któremu za chwilę ta haniebna ustawa może zabronić starowania w wyborach - mówił Karnowski, uznając sprawę nieograniczania prawa Polek i Polaków do wyborów za fundamentalną. - Zdajemy sobie sprawę z czarnego dnia dla polskiej demokracji i można by nawet powiedzieć, że pewnego rodzaju końca demokracji - komentował szef regionalnych struktur ruchu Tak dla Polski w woj. śląskim, prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński. Zmiana władzy - mówił - potrzebna jest po to, by "przywrócić praworządność, demokrację, poszanowanie konstytucji". Ustawę o powołaniu Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 Sejm uchwalił 14 kwietnia. Z inicjatywą jej powołania wyszli w grudniu posłowie PiS. Wskazywali, że komisja ma funkcjonować na zasadach podobnych do funkcjonowania komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej. 11 maja br. Senat podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy w sprawie powołania tej komisji. W piątek przeciwko senackiej uchwale opowiedział się Sejm. Komisja ma analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki. Decyzje, które mogłaby podejmować komisja, to m.in. uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.