Rada Bezpieczeństwa Narodowego. Andrzej Duda uderza w rządzących
- Polska prezydencja w Radzie UE powinna być okazją do podnoszenia kluczowych tematów związanych ze wzmocnieniem bezpieczeństwa i relacji transatlantyckich. Żałuję, że zrezygnowano z planów przeprowadzenia w Polsce szczytów UE-USA i UE-Ukraina - powiedział Andrzej Duda. Prezydent podkreślił też, że zmartwiła go propozycja obozu władzy, by przedstawiciele głowy państwa nie brali udziału w posiedzeniach poświęconych bezpieczeństwu i obronności. - To uderzy nie we mnie, ale właśnie w nowo wybranego prezydenta - ocenił.

- Spotykamy się w momencie, w którym pojawiły się perspektywy na zakończenie wojny. Uznałem, że to właściwy czas, by rozmawiać o najważniejszych z punktu widzenia polskiego bezpieczeństwa aspektach tej sprawy - powiedział prezydent Andrzej Duda podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Głowa państwa podkreśliła, że w sprawie wojny w Ukrainie "stanowisko Polski jest trwałe i niezmienne". - Ta wojna musi skończyć się sprawiedliwym i trwałym pokojem. W przyszłości nie może dojść do wybuchu kolejnego, być może jeszcze większego konfliktu. Rosja nie może w przyszłości nikogo więcej napaść - oświadczył Andrzej Duda i zaznaczył, że to najbardziej istotna kwestia polskiego interesu narodowego.
Prezydent uderza w rząd. Chodzi o polską prezydencję w Radzie UE
Prezydent RP podkreślił, że konsekwentnie prezentuje powyższe stanowiska w swoich rozmowach z przywódcami światowymi i to samo przedstawił w sobotniej rozmowie z Donaldem Trumpem.
- Polska jest niezwykle istotnym sojusznikiem USA i jest postrzegana jako niezwykle ważne miejsce na mapie strategicznych interesów amerykańskich i budowania stref bezpieczeństwa - podkreślił, relacjonując rozmowy z przedstawicielami republikańskiej administracji.
Andrzej Duda wyraził ubolewanie, że rządzący nie podjęli się organizacji w Polsce szczytów UE-USA i UE-Ukraina w związku z trwającą prezydencją naszego kraju w Radzie Unii Europejskiej. Podziękował jednocześnie wicepremierowi Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi za utrzymywanie polityki dozbrajania i modernizowania polskiej armii zapoczątkowanej przez poprzednią ekipę.
- Zmartwiła mnie ostatnia propozycja ze strony rządu, żeby przedstawiciele prezydenta nie brali udziału w posiedzeniach poświęconych bezpieczeństwu i obronności. (...) To uderzy nie we mnie, ale właśnie w nowo wybranego prezydenta, który kiedy zjawi się w Pałacu Prezydenckim, będzie podlegać nowym przepisom, jeśli zostaną wprowadzone w życie - oświadczył Andrzej Duda.
Prezydent zaznaczył, że współpraca między rządem a prezydentem to kwestia dobra Rzeczpospolitej, zdrowego rozsądku i przestrzegania Konstytucji RP. - Sprawy bezpieczeństwa Polski muszą być wyłączone z politycznego sporu - stwierdził i dodał na koniec, że "dzisiaj w polskiej polityce nie ma sprawy ważniejszej dla Polaków niż właśnie ta".
Posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Liderzy polityczni w Pałacu Prezydenckim
Prezydent zwołał Radę Bezpieczeństwa Narodowego po spotkaniu ze specjalnym wysłannikiem USA ds. Ukrainy i Rosji gen. Keithem Kelloggiem, które miało miejsce we wtorek. Wcześniej Andrzej Duda spotkał się również z amerykańskim sekretarzem obrony Petem Hegsethem.
Jak wynika z medialnych doniesień, na posiedzeniu RBN klub Koalicji Obywatelskiej będzie reprezentował były marszałek Senatu Tomasz Grodzki, natomiast klub PiS - były wicepremier i szef MON Mariusz Błaszczak. PSL ma natomiast reprezentować - poza wicepremierem i szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem - wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski. Polskę 2050 reprezentować będzie szef klubu Paweł Śliz, a Konfederację - szef klubu Grzegorz Płaczek. Lewicę reprezentować będzie Anna Maria Żukowska. Razem - Adrian Zandberg, a Wolnych Republikanów - Marek Jakubiak.
Jak stwierdził prezydent we wtorek, obecnie "jest czas, by przedyskutować te zagadnienia w szerokim gronie w Polsce". Dlatego - jak poinformował - zdecydował o zwołaniu posiedzenia RBN. Wskazał, że wtedy będzie już także więcej wiadomo o efektach spotkań gen. Kellogga w Ukrainie, a także amerykańsko-rosyjskich rozmowach w Arabii Saudyjskiej.
Do zwołania przez prezydenta RBN odniósł się w czwartek premier Donald Tusk. Jak zapowiedział szef rządu, na posiedzeniu RBN przedstawi "kilka kluczowych punktów, które mogą stać się podstawą do ogólnego, powszechnego porozumienia w Polsce na rzecz polskiej racji stanu". Ocenił, że nie można narazić kraju na żadne ryzyko "w tej absolutnie historycznej chwili". Jak podkreślił, należy wykorzystać także każdą "najmniejszą szansę, aby Polska wyszła bezpieczniejsza z tego zakrętu, a nie bardziej zagrożona".
Donald Tusk o zwołaniu przez prezydenta RBN
Premier zaznaczył, że "obiektywnie nie jesteśmy w złej sytuacji". Jak ocenił, Polska jest dobrze przygotowana w kwestii bezpieczeństwa, posiada silną jak nigdy dotąd pozycję w Unii Europejskiej oraz dobre relacje z USA, "niezależnie od turbulencji i sytuacji doraźnej". Zdaniem premiera Polska jest obecnie postrzegana w USA, i w Europie jako "najbliższy sojusznik Stanów Zjednoczonych".
Przypomnijmy: Rada Bezpieczeństwa Narodowego to organ doradczy prezydenta w sprawach wewnętrznego i zewnętrznego bezpieczeństwa państwa. W jej skład wchodzą: marszałkowie Sejmu i Senatu, premier, szefowie: MSZ, MON i MSWiA, minister koordynator służb specjalnych, szefowie ugrupowań posiadających klub parlamentarny, poselski lub koło poselskie (lub przewodniczący tych klubów lub kół), szefowie kancelarii prezydenta i BBN. Posiedzenia Rady zwołuje prezydent, on też określa ich tematykę.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!