Awantura w Sejmie. Błaszczak do posła PSL: Niech pan spojrzy w lustro
Gorący początek środowego posiedzenia Sejmu. - Jeżeli pyta pan, co na głowę komu spadło, niech pan spojrzy w lustro - powiedział w Sejmie szef MON Mariusz Błaszczak w odpowiedzi na wypowiedź Krzysztofa Paszyka. - Kręci pan konsekwentnie, konfabuluje od kilku tygodni w tym zakresie - powiedział poseł PSL, odnosząc się do wątku rakiety znalezionej w okolicach Bydgoszczy.

- Wychodzi na to, że za ministra Błaszczaka polskie niebo jest dziurawe niczym durszlak - powiedział podczas posiedzenia Sejmu Krzysztof Paszyk. - Czy jest na sali pan minister Błaszczak? Bo warto zapytać, czy panu coś nie spadło. Chociaż jest wielce prawdopodobne, że nawet jakby coś panu w tej chwili spadło, to by pan nie zauważył - dodał.
- Dziś każdy Polak i każda Polka oczekuje od pana prawdziwej informacji - czy dziś poruszając się po Polsce można czuć się bezpiecznym. Kręci pan konsekwentnie, konfabuluje od kilku tygodni w tym zakresie - stwierdził poseł.
- Zejdę do tego żenująco niskiego poziomu, który pan zaprezentował. Jeżeli pyta pan, co na głowę komu spadło, niech pan spojrzy w lustro - odpowiedział mu szef MON Mariusz Błaszczak.
Ze strony opozycji zaczęły padać okrzyki: "Ty tchórzu!".
Szczątki rakiety pod Zamościem
Pod koniec kwietnia MON poinformowało, że w okolicach miejscowości Zamość, ok. 15 km od Bydgoszczy, znaleziono szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego. Natknęła się na niego w lesie przypadkowa osoba.
Służby zabezpieczyły głowicę rosyjskiej rakiety, która spadła w lesie pod Bydgoszczą - powiedział w piątek na antenie RMF FM szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot. Wyjaśnił, że głowica "jest betonowa" i "nie było materiału wybuchowego".
Waloryzacja 500 plus
Podczas środowego posiedzenia Sejmu podniesiono także temat waloryzacji świadczenia 500 plus.
- Dajcie ludziom to, co zabraliście. Od 1 czerwca, a nie od nowego roku. To jest szantaż polityczny - powiedziała Marzena Okła-Drewnowicz z Platformy Obywatelskiej, zwracając się do Prawa i Sprawiedliwości. Posłanka odnosiła się do złożonego przez KO projektu, który zakłada, że waloryzacja świadczenia ma nastąpić od 1 czerwca, a nie od nowego roku, jak proponuje PiS.
Odpowiedziała jej Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej: - Przestańcie kpić. Kiedy wprowadzaliśmy świadczenie 500 plus, kpiliście z polskich rodzin. My dokonaliśmy tak naprawdę przewrotu kopernikańskiego.
- Wy drwicie z Polaków. Wasz szef, Donald Tusk, jak wypowiada się o Polakach? Hańba, to jest wstyd - dodała.
Krzysztof Gawkowski z Lewicy poruszył z kolei temat pieniędzy dla Polski z KPO. - 750 dni bez pieniędzy z Unii Europejskiej, a Mateusz Morawiecki ze Zbigniewem Ziobrą zajmują się wzajemnym policzkowaniem - powiedział poseł.
Jak stwierdził, premier Morawiecki i minister Ziobro zachowują się jak "chłopcy w krótkich spodenkach".
- PiS doprowadził do ekonomicznej zdrady stanu - stwierdził.
Przemysław Czarnek: Bezczelność opozycji nie zna granic
- Bezczelność opozycji nie zna granic od początku tej kadencji, ale pani Okła-Drewnowicz przeszła samą siebie - powiedział z kolei minister Przemysław Czarnek.
Polityk przytoczył wyrok z 2014 roku dla męża posłanki PO za fałszowanie faktur. - Ta pani wychodzi tu na mównicę i mówi nam, że my oszukujemy Polaków. Proszę państwa, wy w waszych czasach fałszowaliście faktury. Wasi mężowie byli skazywani za to. Wyście te pieniądze kradli - mówił Czarnek.
Jego słowa wywołały oburzenie. Szef PO Borys Budka podszedł do marszałek Sejmu Elżbiety Witek. - Czy pani wie, co tutaj w ogóle się dzieje? Obraził kobietę - powiedział.
Po kilku minutach posłanka Marzena Okła-Drewnowicz znów stanęła przy mównicy.
- Zawsze pracowałam uczciwie i można mnie sprawdzić, w przeciwieństwie do was. Na złodzieju czapka gore. Panie ministrze, jak panu nie wstyd. Niech pan się rozliczy z "Willi plus". Będę broniła każdej kobiety, również Marty Kaczyńskiej. Czy ona też ma odpowiadać za grzechy swojego męża? Tego chcecie, atakować kobiety i rodziny? Jesteście damskimi bokserami? Jak panu nie wstyd? Pracuję uczciwie i nie mam żadnego wyroku, a minister Ziobro pewnie sprawdził mnie wzdłuż i wszerz - powiedziała.
- Niech pan się opanuje, zniszczyliście jedną rodzinę, chcecie zniszczyć drugą? - dodała. Marszałek Witek przerwała jej przemówienie i ogłosiła pięć minut przerwy.