W sobotę w Warszawie odbywa się dwudniowa konwencja "Programowy Ul Prawa i Sprawiedliwości". Przed budynkiem, w którym odbywało się wydarzenie, trwała pikieta przeciwników rządu. Zebrani mieli ze sobą transparenty z hasłem "PiS = drożyzna". Konwencja rozpoczęła się od przywitania liderów partii: Beaty Szydło, Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego. Następnie zebrani odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego. Kaczyński: Dla Polaków najważniejsza jest suwerenność Jako pierwszy na scenie przemawiał prezes PiS. Przekonywał, że PiS nie zmarnowało ostatnich ośmiu lat, ale "aby nie zmarnować kolejnych, trzeba wygrać wybory". - Zrealizowaliśmy nasz program, nadaliśmy demokracji sens. My naszych ośmiu lat nie zmarnowaliśmy - mówił. Kaczyński przekazał, że w ramach konwencji przewidziano 10 paneli. Jak wyliczał, panelowi gospodarczemu lideruje premier Mateusz Morawiecki, rolniczemu minister Robert Telus, energetycznemu wicepremier, szef MAP Jacek Sasin, społecznemu była premier Beata Szydło, zdrowotnemu minister Adam Niedzielski, kulturalnemu wicepremier, minister Piotr Gliński, edukacyjnemu szef MEiN Przemysław Czarnek, sportowemu minister Kamil Bortniczuk, bezpieczeństwu wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak, a dotyczącym polityki zagranicznej szef MSZ Zbigniew Rau. Stwierdził, że dla Polaków najważniejsza jest suwerenność. - Suwerenność, wolność i równość. Słowa "Polska jest jedna" doskonale to wyrażają - mówił prezes. Kaczyński wskazał, że program PiS to program szybkiego zbliżania się przez Polskę do poziomu bogatych krajów europejskich. Przypomniał, że poziom PKB na mieszkańca Polski w standardach siły nabywczej (PPS) wyniósł w 2022 roku 79 proc. średniej Unii Europejskiej. Morawiecki: Inflacja jest zmorą życia społecznego Na scenie pojawił się także premier Mateusz Morawiecki. - W internecie krąży taki mem, który jest ostatnio bardzo popularny i odmieniany przez różne przypadki, przypisywany do różnych sytuacji. Otóż na szufladzie w kuchni jednej z dużych firm jest napis: herbata Lipton tylko dla zarządu, a dla pracowników herbata Saga. Myślę, że to w jakimś sensie tak bardzo prosto oddaje model społeczno-gospodarczy, który panował przed rokiem 2015, do czasów objęcia rządów przez PiS - zaczął swoje wystąpienie szef rządu. - Chcemy dogonić, a nawet przegonić najlepszych. Przegoniliśmy już pod względem zarobków Portugalię i Grecję. Gonimy Hiszpanię i Francję. A przegonimy także Niemcy - szybciej niż się komentatorom wydaje - stwierdził Morawiecki. W nawiązaniu do Niemiec premier mówił również o tamtejszym modelu zarządzania państwem, który miałby zostać wprowadzony także w Polsce. - Rola państwa nie powinna polegać na państwie jako nocnym, przysypiającym zresztą stróżu, jak za czasów neoliberałów. My wierzymy w ideę państwa takiego jakie jest w Niemczech, gdzie o państwie mówi się "Deutschland AG" (AG - niem. Aktiengesellschaft, spółka akcyjna - red.), gdzie ludzie trzymają się razem. Musimy być grupą trzymającą się razem. Państwo polskie będzie silne pracą polskich pracowników i instytucji. To jest nasz program - podkreślał. Szef rządu odniósł się także do poziomu inflacji w Polsce. - Inflacja jest zmorą życia społecznego. Będziemy z nią walczyć, ale nie tak, żeby lekarstwo było gorsze od choroby. Kiedyś walczyli tak z inflacją, że faktycznie była deflacja, ale było bezrobocie, były ludzkie dramaty. My może mamy inflację, ale nie mamy bezrobocia - argumentował. Czytaj całe wystąpienie premiera Morawieckiego: "Nie pozwolimy na powrót do dzikiego kapitalizmu" Szydło: Dzieci w Polsce w końcu są szczęśliwe Była premier Beata Szydło mówiła natomiast o polityce społecznej. - Dzieci w Polsce w końcu są szczęśliwe, bo mogą pojechać na wakacje, mogą chodzić na dodatkowe zajęcia, a rodziców stać, żeby dzieciom wyremontować pokój - powiedziała Szydło. - Kiedy zaczynaliśmy w 2015 roku, Polska się zwijała - dodała. - Program 500+ jest już siedmiolatkiem i jest w wieku, kiedy idzie się do szkoły, dlatego myślimy o jego przyszłości. A warto o tym myśleć, bo program ten dał poczucie godności polskim rodzinom. Trzeba rozmawiać o jego przyszłości - oceniła byłą premier. - W kwestii wieku emerytalnego daliśmy ludziom wybór, by mogli przejść na emeryturę wtedy, kiedy chcą. Wprowadziliśmy 13. i 14. emeryturę. Ludzie w końcu mogą godnie żyć, a godność polskiej rodziny i wszystkich Polaków jest w centrum naszych zainteresowań - oznajmiła europosłanka PiS. Szydło mówiła także o liderze PO Donaldzie Tusku. - Niektórzy eksperci i dziennikarze mówią, że po Polsce jeździ Donald Burczymucha i ciągle narzeka, jęczy, nic mu się nie podoba. Ostatnio zaczyna być coraz bardziej agresywny, krytykuje nasze programy społeczne. To nie uderza w nas, to uderza we wszystkich, którzy korzystają z tych programów - powiedziała Beata Szydło. Czytaj także: Polityczne pląsy na grobie dziecka. Po śmierci Kamilka z Częstochowy