Wiec Zjednoczonej Prawicy rozpoczął się od wysłuchania Mazurka Dąbrowskiego. Jako pierwsza głos zabrała marszałek Sejmu Elżbieta Witek, posłanka z Dolnego Śląska. - Dzisiaj Bogatynia staje się pewnym symbolem, symbolem walki o naszą suwerenność i niezależność. Nie chodzi tylko o to, czy kopalnia i elektrownia będą dalej funkcjonowały, ale o to, czy będziemy mogli samodzielnie, w sposób suwerenny podejmować decyzje i iść własną drogą rozwoju - powiedziała. Dodała, że dla Zjednoczonej Prawicy "kwestie bezpieczeństwa, także energetycznego są najważniejsze". - Jesteśmy krajem, który bardzo szybko się rozwija, idzie własną drogą i nadrabia kilkudziesięcioletnie straty po II wojnie światowej. Komuś się to nie podoba. Nie tylko naszej opozycji, ale także tym, któzy patrzą spoza naszych granic. Nie możemy. Nie wolno nam tej szansy zmarnować. Musimy obronić naszą suwerenność, niezależność i naszą polską drogę, którą chcemy iść. Polska wygląda pięknie, rozwija się znakomicie, ludzie to doceniają i ktoś próbuje nam podciąć skrzydła - stwierdziła marszałek Sejmu. Kaczyński: Sprawa Turowa to atak na naszą suwerenność Następnie głos zabrał prezes PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński. Na początku swojego wystąpienia odniósł się do sytuacji w kopalni węgla brunatnego w Turowie. - Praca Polaków jest święta. My bronimy i będziemy bronić polskiego prawa do pracy. Dziś w Polsce pracuje blisko 17 mln osób. To jest rekord w historii naszego kraju. Mamy najniższe bezrobocie w Unii Europejskiej i jedno z trzech najniższych w OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju - red.), czyli można powiedzieć, że na świecie - mówił Kaczyński. Dodał, że rząd "musi bronić tego sukcesu". - W tej sprawie ogniskuje się pewien podstawowy program i problem. Nasz program - program suwerennościowy i nasz problem - atak na tą suwerenność. To, co dzieje się wokół kopalni to nic innego jak atak na naszą suwerenność - stwierdził. - Polska musi pozostać suwerenna, wolna. Nikt nie będzie nas uczył, ani nic dyktował (...) Chcemy Unii Europejskiej, będziemy w Unii Europejskiej, ale będziemy suwerenni - powiedział wicepremier. Kaczyński dodał, że rząd PiS "otworzył perspektywę wielkiego sukcesu". Stwierdził, że Słowacja i Finlandia ponoszą starty po przyjęciu Euro. Kaczyński: Polska ma dobrego gospodarza - Polska w końcu ma dobrego gospodarza (...) Polska z dobrym gospodarzem, z tą ogromną dynamiką, która jest w naszym narodzie, bez ogromnego mechanizmu rozkradania, który tutaj był (...) idziemy do góry. Idziemy bez tego obciążenia. Jeśli obronimy naszą suwerenność, to będziemy iść dalej - mówił Kaczyński. Prezes PiS nawiązał do próby przewrotu w Rosji. - W państwie terrorystycznym wybuchła wojna, to pokazuje jak kończy się agresja, jeżeli zaatakowany potrafi się bronić, jest odważny, ma środki i tych, którzy wspierają. A kto najbardziej wspiera? My najbardziej wspieramy Ukrainę - dodał. Wicepremier wspomniał o "ogromnym wysiłku zbrojeniowym". - Podejmujemy go przede wszystkim po to, żeby odstraszyć. Międzynarodowi awanturnicy i agresorzy powinni uznać, że po prostu nie dadzą rady, że to się im nie opłaca. Ale gdyby jednak szaleństwo, które ich ogarnęło, trwało dalej, to my wtedy będziemy w stanie udzielić odpowiedniej odpowiedzi. Bardzo twardej, jednoznacznej, miażdżącej. I w tą stronę idziemy - zapowiedział. Kaczyński dodał, że rząd PiS poradzi sobie z wydatkami na zbrojenia, tak samo, jak wcześniej dał sobie radę ze znalezieniem środków na programy społeczne oraz przetrwał czas pandemii. - Damy radę. Jesteśmy dziś na tyle silni, dzięki naszemu narodowi - powiedział. Tłum zaczął skandować hasło "damy radę". - Stać nas na to bez żadnych bolesnych ograniczeń w innych dziedzinach. To jest dowód naszego sukcesu. Tego sukcesu, który doprowadza do stanu wielkiego zdenerwowania niektórych z naszych sąsiadów, a szczególnie jedno państwo sąsiednie. Do jeszcze większego zdenerwowania doprowadza ludzi tego państwa tu w Polsce - tłumaczył. Kaczyński: Wzywam do powiedzenia "nie zgadzamy się" w referendum - Rusza nowa fala migracji. Być może będą uruchomione wielkie ataki - bo już się zaczynają - na naszą granicę, w szczególności granicę z Białorusią. My się obronimy, ale my też nie pozwolimy, by inni decydowali za nas, dlatego w tej sprawie będzie rozpisane referendum - zapowiedział prezes PiS. Zdaniem Kaczyńskiego "nie" wypowiedziane przez Polaków w referendum "będzie miało znaczenie w Europie". - Dzisiaj dzięki naszej polityce Polska w Europie w końcu zaczyna coś znaczyć. W końcu nie jesteśmy traktowani jako państwo postkolonialne, tylko jako państwo podmiotowe, takie z którym trzeba rozmawiać, które współdecyduje. Tutaj będziemy całkowicie konsekwentni, ale chcemy mieć poparcie narodu. Wzywam wszystkich, którzy wezmą udział w referendum do powiedzenia "nie zgadzamy się" - mówił. - Jest w Polsce wielu ludzi, którzy żyją w "rzeczywistości urojonej". Rzeczywistości, w której niby mamy jakiś wielki kryzys, katastrofę społeczną, katastrofę we wszystkich dziedzinach - stwierdził. - Celem jest nie tylko utrzymanie kursu na suwerenność, na szybki rozwój, na dogonienie w najbliższych latach ostatnich państw, wśród tych bogatych, ale to jest stawka, która ma szansę tylko wtedy, jeżeli po raz trzeci uzyska potężne wsparcie narodu. My w przeciwieństwie tych, którzy są po drugiej strony barykady, uznajemy reguły demokracji. Chcemy rządzić, dobrze rządzić. Nie chcemy mieć tylko poparcia różnych telewizji, ale poparcie Polaków - zapowiedział Kaczyński. Ziobro: Na szczęście w Polsce była Zjednoczona Prawica Jako kolejny głos zabrał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. - Turów stał się symbolem wobec dyktatur berlińsko-brukselskiej, symbolem suwerenności energetycznej i suwerenności polskiej w ogóle. Powinniśmy pamiętać że stał się też symbolem unijnej arogancji - mówił Ziobro. - Unia Europejska nie patrzyła na lęk strach i cierpienie, który pojawiłby się w oczach tych, którzy odczuwaliby konsekwencje tej decyzji, gdyby był w Polsce rząd, który chciałby słuchać Brukseli, stać na baczność i realizować co Bruksela mówi. Na szczęście w Polsce była Zjednoczona Prawica - stwierdził minister. Mówił, że "gdyby wtedy, gdy zapadła decyzja TSUE, w Polsce był rząd Platformy Obywatelskiej, to jaką decyzję oni by podjęli". Po słowach Ziobry, zgromadzeni zaczęli skandować: "zamknąć Tuska". - Żeby sprawiedliwości stało się zadość trzeba przeprowadzić reformę sądownictwa, trzeba zreformować Sąd Najwyższy. Trzeba działać wspólnie i zgodnie, bo jest przygotowana mała ustawa o SN - powiedział Ziobro. - Nie ma suwerenności bez bezpieczeństwa energetycznego. To polski węgiel jest gwarantem powszechnie dostępnej i taniej energii w polskich domach - dodał szef MS. - Nie chcemy drożyzny, nie chcemy blokować rozwoju gospodarki. Nie chcemy nabijać kabzy eurospekulantom - mówił Ziobro. Morawiecki: Jesteśmy w kontakcie z Amerykanami W Bogatyni głos zabrał także Mateusz Morawiecki. - To są wybory o samodzielny byt Rzeczypospolitej. Nie możemy odpuścić tych wyborów. Nie zostawimy ludzi pracy samych sobie. Jesteśmy z Solidarnością - mówił premier. - Rozpoczynamy nasz wielki marsz ku zwycięstwu, ku silnej , bezpiecznej, bogatej Polsce - to jest możliwe. Polska nie jest brzydką panną na wydaniu. Polska jest miss świata. Polska zasługuje na dobrego gospodarza. Zasługuje na Prawo i Sprawiedliwość - stwierdził szef rządu. - Kiedy cała Platforma Obywatelska spała w nocy, my rozmawialiśmy z przywódcami krajów zachodnich o sytuacji w Rosji, monitorujemy sytuację. Jesteśmy w stałym kontakcie z Amerykanami - powiedział premier. Dodał, żeby spojrzeć jak wyglądają spotkania Donalda Tuska i opozycji. - Kłamstwa i fałsz, hejt i łgarstwa, nieuczciwość, brak przywoływania faktów. Oni będą się posługiwali każdym kłamstwem, każdym chamstwem również, każdym draństwem, żeby wypchnąć nas z polityki - powiedział Morawiecki. - Jak jedna drużyna, pod przewodnictwem Jarosława Kaczyńskiego, jesteśmy drużyną kompletną. Każdy ma swoją rolę, ja od rana do nocy będę pracował w kampanii na zwycięstwo - mówił szef rządu. - Ta ukryta opcja niemiecka w Polsce - trafiła kosa na kamień. Nie pozwolimy jej pójść dalej - podkreślił. Szef rządu dodał, że "jesteśmy zjednoczoną drużyną, drużyną, która ma program, ma wizję na kolejne 4 - 8 lat". - Polska - kraj dobrobytu, ma lidera, pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który ma jedno w sercu - Polskę silną i bezpieczną. I jej poświęcił swoje życie" - stwierdził Morawiecki. - Bądźmy razem, bądźmy solidarni, niech żyje Rzeczpospolita solidarna. Niech żyje Polska silna, bogata i bezpieczna - dodał. Rafał Bochenek w Bogatyni: Jest nas tutaj 15 tysięcy. Zabrakło Kukiza Według informacji przekazanych podczas wiecu przez rzecznika PiS Rafała Bochenka, w spotkaniu uczestniczyło 15 tys. osób. To sympatycy i działacze Zjednoczonej Prawicy, którzy przyjechali do Bogatyni z różnych części kraju. Zgromadzenie mieli ze sobą flagi Polski, często z nazwami miejscowości, z których przyjechali. Widać też było flagi Solidarności oraz barwy ugrupowań wchodzących w skład Zjednoczonej Prawicy. Kaczyński na zakończenie podziękował zebranym za przybycie na wiec, "za to, że wyrazili w ten sposób swoje poparcie i swoją miłość do Polski". - Dajecie szansę na to, że ta Polska będzie się rozwijać, będzie suwerenna, będzie silna - powiedział. - Tutaj zabrakło jednej osoby. Mianowicie zabrakło Pawła Kukiza. On dzisiaj ma ślub swojej córki. Ma też dzisiaj urodziny - ale to by mu nie przeszkodziło - i to 60. Nie wiem, czy się na mnie nie obrazi, że go wydałem. Ale co to jest 60 lat, ja mam o kilkanaście więcej - powiedział Kaczyński. Po tych słowach zebrani odśpiewali "100 lat". Wiec w Bogatyni. Przeniesiono go z Łodzi Wybór Zjednoczonej Prawicy padł ostatecznie na Bogatynię, bo właśnie tam znajduje się kopalnia Turów, wokół której toczy się batalia sądowa. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie orzekł, że nie uchyli wstrzymania wykonania decyzji środowiskowej dotyczącej koncesji na wydobycie węgla dla kopalni po 2026 r. Zdaniem partii rządzącej ta decyzja może zagrozić suwerenności i bezpieczeństwu energetycznemu Polski - Przede wszystkim chcielibyśmy być wśród osób, które najbardziej tego potrzebują, z uwagi na sytuację geopolityczną, sytuację w Unii Europejskiej i ten gigantyczny atak na de facto suwerenność i niezależność państwa polskiego - mówił w piątek rzecznik PiS Rafał Bochenek, który był pytany w Polsat News o sobotnie wydarzenie. Polityk ocenił, że to "w Bogatyni, w Turowie ogniskują się najważniejsze problemy i wyzwania, przed jakimi stoimy na najbliższe lata". Wiec Zjednoczonej Prawicy w Bogatyni. "Manifestacja jedności" Z informacji Interii wynika, że pomysł PiS na ten wiec jest prosty: to próba pokazania, że rządzący zawsze będą stać po stronie zwykłych ludzi i rozwiązywać ich problemy. - Symbolika kopalni Turów, której bronimy przed zamknięciem w imię interesów Polaków idealnie się w tę narrację wpisuje - mówił nam jeden z polityków.