Lider Platformy Obywatelskiej kontynuuje wizytę na Dolnym Śląsku. W czwartek Donald Tusk spotkał się z mieszkańcami Jeleniej Góry. Po godz. 18 na pl. Ratuszowym odbył się wiec szefa PO. Jak zapowiadano wcześniej, na spotkanie dotarli także związkowcy z kopalni Turów. Pracownicy kopalni skandowali, używali trąbek i bębnów. Tusk w Jeleniej Górze. Na wiecu byli też związkowcy z kopalni Turów Wiceprzewodniczący NSZZ Solidarność KWB Turów Marek Dołkowski powiedział, że na spotkanie Tuska z wyborcami przyjechali przedstawiciele wszystkich związków zawodowych z kopalni Turów w Bogatyni. - Chcemy przypomnieć, że na wokandzie cały czas jest sprawa Turowa i cały czas mamy w pamięci słowa Rafał Trzaskowskiego, że kopalnię trzeba zamknąć - mówił Dołkowski wskazując, że pracownicy kopalni chcą wyrazić swój sprzeciw wobec wszelkich prób wstrzymania wydobycia i zamknięcia Turowa. Na jeleniogórskim rynku przed rozpoczęciem spotkania z wyborcami z Tuskiem pojawiła się duża grupa z kopalni Turów. Mieli ze sobą flagi związkowe. Idąc na rynek skandowali: "Turów zostaje" i "Ręce precz od Turowa". Na rynku słychać było także trąbki i bębny. Na transparentach związkowców widniały napisy: "Koalicja Obywatelska: Turów? Zamykamy!!!". - Prawdziwa Solidarność nigdy nie jest z władzą i przeciwko ludziom. Prawdziwa Solidarność jest wtedy, gdy protestuje przeciwko złej władzy, złodziejstwu i kłamstwu - powiedział do związkowców w Jeleniej Górze Donald Tusk. - Każdego dnia, każdej godziny, odkrywałem, że Dolny Śląsk to jest ziemia skarbów, skrywanych pod ziemią, jak i na ziemi - mówił szef PO. - Macie łzy w oczach, wiem to, gdy zastanawiacie się, jakby mógł wyglądać Dolny Śląsk, Polska, gdyby nie te osiem lat. Jakie rzeczy moglibyśmy zrobić np. nie płacąc tych idiotycznych kar za zaniechania rządu PiS-owskiego w sprawie kopalni w Turowie - dodał Tusk. Podkreślił, że "ten krótki, ale przykry incydent rządów PiS kończy się na naszych oczach". Tusk: Powiedzcie im głośno: przeproście i spadajcie Tusk ponownie zwrócił się do skandujących związkowców. - Ja się nie dziwię, ja też bym oszalał, gdybym trafił w miejsce, gdzie się słyszy prawdę i widzi normalnych ludzi - powiedział. - Chcę, żebyście zawieźli do siebie, a w sobotę przekazali Kaczyńskiemu i Morawieckiemu o nieszczęściu, jakie spotkało Bogatynię. To nieszczęście ma na imię PiS - dodał. - Ta krótka, dramatyczna historia Bogatyni i Turowa jest metaforą tego, co dzieje się w Polsce od ośmiu lat - mówił Tusk. - Bogatynia i jej pracownicy to najdotkliwsze ofiary rządu PiS - dodał, podkreślając, że właśnie do Bogatyni kieruje słowa, bo tam odbędzie się sobotnia konwencja PiS. - Bogatynia nie zasłużyła na rządy łajdaków. Powiedzcie im głośno: przeproście i spadajcie - dodał. Przewodniczący PO nawiązał również do sprawy relokacji migrantów. - PiS ściągnął do Polski 50 razy więcej migrantów niż my podczas naszych rządów. To jest istota rządów PiS - brak kontroli na granicy, korupcja, a potem napuszczanie ludzi jednych na drugich. Oskarżam was o załamanie polityki migracyjnej w Polsce - powiedział Tusk. Do przebiegu spotkania z Tuskiem i zachowania związków nawiązał we wpisie na Twitterze przewodniczący klubu KO Borys Budka. "PiS-owskie bojówki nie potrafią nawet hymnu uszanować. Brawo wicepremierze Kaczyński" - napisał Budka. W sobotę Koalicja Obywatelska zaplanowała wiec we Wrocławiu, podczas którego także głos zabierze lider PO. Województwo dolnośląskie to następny etap objazdu kraju przez parlamentarzystów KO, które odbywa się pod hasłem "Tu jest przyszłość".