Syn Mariusza Kamińskiego uderza w premiera. Wspomniał o Rosji
"Donald Tusk i KO usuwa legalnie wybranych członków parlamentu za to, że walczyli z korupcją" - uważa Kacper Kamiński, syn polityka PiS, Mariusza Kamińskiego. Jak stwierdził w mediach społecznościowych, premier dołączył do "niechlubnej listy" przywódców usuwających z parlamentu członków opozycji.

W środę ok. g. 9:00 politycy PiS Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik próbowali wejść na teren Sejmu. Kamiński przekroczył barierki oddzielające teren kancelarii Sejmu od ulicy Wiejskiej, ale krótko później został otoczony przez funkcjonariuszy Straży Marszałkowskiej. Doszło do przepychanek i awantury. Ostatecznie politycy nie weszli do budynku.
Sytuację skomentował w serwisie X syn jednego z polityków, Kacper Kamiński.
Kamiński i Wąsik przed Sejmem. Syn polityka PiS o premierze
"W ostatnich latach na świecie dochodziło do sytuacji, kiedy dyktatury uciekały się do nielegalnych działań, w celu usunięcia członków opozycji z parlamentu" - zaczął swój wpis syn Mariusza Kamińskiego.
"Dziś do tej niechlubnej listy dołącza Donald Tusk" - kontynuował. Według Kacpra Kamińskiego KO "usuwa legalnie wybranych członków parlamentu za to, że walczyli z korupcją".
"Pozbawiają tym samym dużą grupę Polaków swoich przedstawicieli. Nie zachowali oni nawet częstego w dyktaturach legalizmu i nie szanując prawa łaski prezydenta RP, wyroków Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego weszli na ścieżkę bezprawia" - stwierdził syn polityka PiS.
Kacper Kamiński o Donaldzie Tusku. "Niechlubna lista"
Kacper Kamiński w swoim wpisie wymienił przypadki politycznych opozycjonistów z kilku krajów. Wspomniał o Rosji. "Warto podać przykład Giennadija Gudkowa, który był znany ze swojej otwartej krytyki wobec rządu Putina. W 2012 roku Gudkow został wydalony z Dumy Państwowej po oskarżeniu go o prowadzenie działalności gospodarczej. Wielu postrzegało jego usunięcie jako motywowane politycznie, mające na celu uciszenie sprzeciwu w parlamencie. Kolejny członek Dumy Państwowej, Ilja Ponomarew usunięty został nielegalnie ze stanowiska w 2014 r., Ponomarew był jedynym członkiem Dumy Państwowej, który głosował przeciwko aneksji. W wyniku tego głosowania spotkał się z prześladowaniami, co ostatecznie doprowadziło go do opuszczenia Rosji i ubiegania się o azyl za granicą" - napisał.
Wymienił także parlamentarzystów z Wenezueli. "Wielu posłów opozycji zostało usuniętych z parlamentu różnymi sposobami, w tym poprzez prześladowania prawne, uwięzienie a nawet wygnanie. Pozbawieni legalnych mandatów zostali m.in. Leopoldo López, Freddy Guevara czy Juan Requesens, którzy zostali skazani przez sądy za nieprawdziwe przestępstwa" - opisał.
"Ostatnim przykładem jest Zimbabwe, gdzie parlamentarzyści opozycji spotkali się z różnymi formami nękania, zastraszania i prześladowań, zorganizowanymi przez jej nieżyjącego już przywódcę Roberta Mugabe. Członkowie Parlamentu Tendai Biti, Job Sikhala, czy Nelson Chamisa, zostali pozbawieni możliwości sprawowania mandatu w związku ze sfabrykowanymi oskarżeniami o zdradę stanu i oszustwa wyborcze" - dodał Kamiński.
Mariusz Kamiński ostrzega. "Nie będziecie rządzić wiecznie"
Po nieudanej próbie wejścia na teren Sejmu politycy PiS zorganizowali konferencję prasową przed budynkiem parlamentu. Towarzyszył im prezes partii, Jarosław Kaczyński. - Naszym celem było uzyskanie od Straży Marszałkowskiej odpowiedniego pisma, w którym mowa o poleceniu od marszałka (Szymona - red.) Hołowni, aby posłów nie wpuszczać. Takie pismo otrzymaliśmy - poinformował prezes PiS w rozmowie z dziennikarzami.
Kaczyński stwierdził, że dokument, który otrzymał od Straży Marszałkowskiej "będzie potrzebny do rozliczeń". - Ten rząd nie będzie trwał wiecznie. O to (dokument - red.) nam chodziło i to uzyskaliśmy - dodał. Prezes PiS stwierdził ponadto, że marszałek Hołownia "jest kompletnym amatorem i nie powinien być marszałkiem". - Teraz w Polsce toczy się zamach stanu, odchodzi się od systemu demokratycznego. Idzie to ku zwykłej dyktaturze - mówi.
Głos zabrał następnie Mariusz Kamiński. - Chcę mocno podkreślić, że walka, jaką toczymy z Maciejem, nie jest naszą prywatną sprawą - powiedział. - Stała się rzecz fundamentalnie szkodliwa. To jest zbrodnia przeciwko demokracji. Sejm obraduje w niekonstytucyjnej liczbie posłów - ocenił. Jak dodał, zarówno on, jak i Maciej Wąsik, otrzymali podczas październikowych wyborów kilkadziesiąt głosów poparcia. - Teraz ta grupa została pozbawiona swojej reprezentacji w Sejmie - dodał.
- Panie Hołownia, panie Tusk, nie będziecie rządzili wiecznie. Każde z tych przestępczych działań będzie rozliczone, obiecujemy wam to - zapowiedział Mariusz Kamiński.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!