Po wizycie w Spółdzielni Mleczarskiej Mlekovita premier Mateusz Morawiecki wziął udział w konferencji prasowej, gdzie pytany był między innymi o to, kiedy kredytobiorcy mogą spodziewać się zatrzymania lawiny podwyżek stóp procentowych. - Ruchy stóp procentowych w górę i w dół to jest decyzja autonomiczna Rady Polityki Pieniężnej i Narodowego Banku Polskiego. My nawet nie sugerujemy niczego, dlatego że wtedy byłaby wielka dyskusja o wpływie polityki na niezależną politykę monetarną, o wpływie rządu na niezależny bank centralny - stwierdził premier. I dodał: - Jednak z mojej wiedzy dotyczącej analiz różnych instytucji finansowych wnioskuję, że ta fala wielokrotnych podwyżek prawdopodobnie zmierza ku końcowi. Ale na pewno dużo więcej państwo się dowiedzą z Narodowego Banku Polskiego. Morawiecki: Stan zaangażowania KE w pomoc Ukrainie zdecydowanie niewystarczający Premier odpowiedział także na pytanie, jak ocenia aktualny poziom zaangażowania krajów unijnych w kwestię pomocy Ukrainie - wojskowej oraz finansowej. - Oceniam ten stan zaangażowania finansowego po stronie Komisji Europejskiej za zdecydowanie niewystarczający. Jestem co parę dni w kontakcie z premierem Szmyhalem, najprawdopodobniej udam się w najbliższym czasie również na Ukrainę - mówił. Jak stwierdził, plan Rosji wobec trudności z pokonaniem Ukrainy pod względem militarnym może zakładać próby "zagłodzenia Ukrainy". - To może być następny plan Putina. Dlatego przynaglam również i rozmawiałem dokładnie o tym z Ursulą von der Leyen w Kopenhadze i parę dni wcześniej w rozmowie telefonicznej, żeby ta nasza obietnica z czerwca przekazania Ukrainie przez Unię Europejską, przez Komisję Europejską 9 mld euro została jak najszybciej dotrzymana, ponieważ powinniśmy działać w poprzek intencji Putina, Kremla, Moskwy, a nie w tej linii, jaką prawdopodobnie sobie Moskwa teraz wymyśliła jako następną linię ataku na Ukrainę, linię destabilizacji Unii Europejskiej - powiedział. - A więc przestrzegam również KE, aby nie dać się włączyć w tę grę Putina, w tę grę Moskwy, bo byłby to inny sposób pozbawienia Ukrainy suwerenności. Na to nie możemy się zgodzić. Premier: Nasz polski głos dawno nie brzmiał tak głośno jak dzisiaj Mateusz Morawiecki mówił także o tym, w jaki sposób teraz działa rząd polski, aby nadal podtrzymywać wsparcie dla Ukrainy i wywierać w tej sprawie presję na państwach Zachodu. - Przede wszystkim staramy się wzmacniać świadomość opinii publicznej na Zachodzie, z jednej strony świadomość dotyczącą tych strasznych zbrodni, które dzieją się na Ukrainie, a z drugiej strony świadomość wagi politycznej wydarzeń na Wschodzie. To nie jest tak, że jeśli Putin podbije Ukrainę, to potem zapanuje pokój. Jest właśnie dokładnie odwrotnie. Putin i Rosja to nienasycone imperium, imperium kolonialne, nie ma własnego pomysłu na siebie innego, niż podbijać inne kraje. Mówił także, że uświadamia w tym temacie swoich partnerów w Brukseli, tego także miały dotyczyć rozmowy w Paryżu z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, w Kopenhadze z szefową KE Ursulą von der Leyen, z premierami Finlandii, Łotwy, Litwy, Estonii, Danii oraz rozmowy w ramach Grupy Wyszehradzkiej. - Nie dajmy się zwieść temu fałszywemu przeświadczeniu, że jeśli tylko tam zapanuje pokój na warunkach moskiewskich, to będzie dobrze. Bo to będzie wtedy fatalnie - tłumaczył Morawiecki. - Nasz polski głos, mam takie przekonanie, dawno nie brzmiał tak głośno jak dzisiaj, właściwie we wszystkich stolicach europejskich.