Przesłuchanie byłego premiera. Mateusz Morawiecki: Może dojść do kolejnej tragedii

Oprac.: Joanna Mazur
Były premier Mateusz Morawiecki został przesłuchany w siedzibie Najwyższej Izby Kontroli. Rzecznik NIK informował, że wezwanie szefa rządu za czasów PiS ma związek ze sprawą RARS i zeznaniami twórcy marki Red is Bad Pawła S. - Przestańcie Polaków oszukiwać - zareagował Morawiecki twierdząc, że przesłuchania "dotyczyły kompletnie czegoś innego".

Były premier Mateusz Morawiecki w czwartek stawił się na przesłuchanie w siedzibie NIK. Szef rządu za czasów Prawa i Sprawiedliwości, w rozmowie z mediami przed gmachem NIK, odniósł się do medialnych doniesień, odpowiadając, czego ma dotyczyć przesłuchanie.
- Może państwo tego nie wiecie, ale był takie informacje w mediach, że przesłuchanie ma dotyczyć GetBacku, otóż według mojej najlepszej wiedzy, nie - mówił.
Mateusz Morawiecki stawił się na przesłuchaniu. Wskazał, czego może ono dotyczyć
Mateusz Morawiecki nadmienił, że przesłuchanie "prawdopodobnie dotyczy spraw związanych z powoływaniem funduszu antycovidowiego i funduszu wsparcia Ukrainy". Pytany o to, czy czwartkowe przesłuchanie dotyczyć będzie również afery RARS, były premier dodał, że w wezwaniu, jakie otrzymał od NIK, były wskazane tylko dwa wątki, które wymienił.
- Według ustaleń dziennikarzy niezależnych od telewizji Tuska, mamy do czynienia z aferą, ale w drugą stronę. Wszystkie te oskarżenia, które padały w domenie publicznej, pryskają jak bańka mydlana, bo okazuje się, że pan, który został zatrzymany, prawdopodobnie został złamany, prawdopodobnie jego zeznania były w jakiś sposób "wypracowane" - mówił Morawiecki.
Były premier, powołując się na ustalenia, o których czytał, ocenił, że "nie było żadnej łapówki, żadnej korupcji". - Osoby, które są przetrzymywane w aresztach, są przetrzymywane w sposób absolutnie niezgodny z prawem. Może dojść do kolejnej tragedii - dodał.
- Bardzo spokojnie wchodzę na to przesłuchanie. Do końca nie wiem, czego ono dotyczy, bo wezwanie było bardzo enigmatyczne - nadmienił Morawiecki. Dalej były szef rządu stwierdził, że kiedyś "darzył pana Mariana Banasia sporym szacunkiem".
- Współpracowałem z nim, uważałem go za państwowca. Nie wiem, co Tusk z nim zrobił, ale zamienił się w antypaństwowca. Myślę, że kiedyś się o tym dowiemy i może być ciekawie - kontynuował.
Morawiecki pytany przez jednego z dziennikarzy o to, czy "żałują, że wybrali Banasia na prezesa NIK", potwierdził.
Zanim były premier udał się na przesłuchanie, zwracając się do rozstawionych kamer, skierował swoje słowa do obecnego szefa rządu. - To jest koniec, panie Tusk. Zbliża się pana koniec - powiedział.
Rzecznik NIK o temacie przesłuchania. Zareagował Morawiecki
Ok. godz. 12 rzecznik NIK Marcin Marjański w rozmowie z dziennikarzami przekazał, że zakończyło się przesłuchanie Morawieckiego. - NIK jeszcze nie będzie zgłaszała do prokuratury żadnych zawiadomień. Czekamy aż skończą się kontrole i wtedy ujawnimy jej wyniki - mówił, dodając, że wezwanie miało związek z zeznaniami twórcy marki Red is Bad Pawła S.
- Nie możemy wykluczyć wniosków do prokuratury ws. RARS oraz i GetBacku, ale wiemy, że prok. prowadzi już własne śledztwo w sprawie RARS, my po kontroli przekażemy jej nasze wyniki - dodał.
Na te słowa zareagował w mediach społecznościowych zareagował sam Mateusz Morawiecki.
"Panie rzeczniku Najwyższej Izbie Kontroli, panie prezesie NIK. Przestańcie Polaków oszukiwać" - powiedział były premier w opublikowanym nagraniu.
"Doskonale wiecie, że przesłuchania dotyczyły kompletnie czegoś innego, niż to, co podajecie w mediach" - stwierdził Morawiecki nie ujawniając szczegółów.
Mateusz Morawiecki wezwany na przesłuchanie. Media wskazywały na aferę RARS
Media w środę informowały, że były premier Mateusz Morawiecki zostanie wezwany na przesłuchanie w charakterze świadka w związku z aferą wokół Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.
Najwyższa Izba Kontroli wskazywała, że są wątki, które wciąż budzą wątpliwości, a które wymagają wyjaśnienia.
Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w RARS zostało wszczęte 1 grudnia 2023 roku. Dotyczy ono m.in. przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez pracowników RARS podczas organizowania i realizowania zakupu towarów, a tym samym działania na szkodę interesu publicznego od 23 lutego 2021 do 27 listopada 2023 roku w Warszawie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
Śledztwo prowadzi Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!