Wyborczą sensacją w Gdyni zapachniało już w I turze, którą Aleksandra Kosiorek wygrała, a w której dopiero trzecie miejsce zajął Wojciech Szczurek, rządzący nadmorskim miastem od 26 lat i bijący wcześniej rekordy popularności - w wyborach 2018 r. uzyskał ponad 67 proc. a wcześniej regularnie ponad 80 proc. Gdyńska prawniczka na tym nie poprzestała i w II turze zebrała ponad 62 proc. głosów - zdecydowanie więcej od Tadeusza Szemiota, kandydata potężnej Koalicji Obywatelskiej i to pomimo, że tego drugiego poparły prezydentki sąsiednich Gdańska Aleksandra Dulkiewicz i Sopotu Magdalena Czarzyńska-Jachim oraz a odchodzący prezydent Wojciech Szczurek. A może właśnie ich poparcie, a szczególnie Szczurka było dla Szemiota "pocałunkiem śmierci"? Wybory samorządowe 2024. Aleksandra Kosiorek wygrała w Gdyni Szczurek wydawał się niezatapialny. Przez lata, że jego"miasto z morza i marzeń" wygrywało regularnie wszelkie ogólnopolskie sondaże dotyczące jakości życia. Tegoroczne wybory pokazały wiarygodność tego typu rankingów i rozjazd propagandy z rzeczywistością. Mieszkańcy zmęczeni ciągnącą się w nieskończoność przebudową węzła Karwiny, niespełnieniem wyborczych obietnic i kontrowersyjnym projektem lotniska Gdynia-Kosakowo zagłosowali za zdecydowaną zmianą. Sam Szczurek do końca nie mógł uwierzyć w wyborczą klęskę, ci którzy widzieli go w sztabie wyborczym mówili nam, że kompletnie się załamał. Nowa prezydent przejmuje rządy w Gdyni, ale na dziś nie ma za sobą rady miasta, w której 13 ludzi ma KO, "Gdyński Dialog" - 7, "Samorządność" (ugrupowanie Wojciecha Szczurka) - 5, PiS - 3. Wyniki wyborów. Prezydent Gdyni "skazana" na rywala Aleksandra Kosiorek i Tadeusz Szemiot są "skazani" na współpracę, mimo że między I i II turą rywale nie szczędzili sobie szpilek. Chyba więcej wbiła ich Koalicja Obywatelska, ale i nowa prezydent Gdyni nie pozostała dłużna, mówiąc nam m.in. o Tadeuszu Szemiocie: - Kontrkandydat na stanowisko prezydenta, przez 16 lat zasiadał w radzie miasta i to jest właściwe słowo - zasiadał. Niczym specjalnym się nie wsławił. Złożyłam więcej projektów uchwał, nie będąc w radzie, niż Tadeusz Szemiot będąc w niej. Faktycznie naszego doświadczenia nie da się porównać, ale jeśli już musimy się porównywać, to moje wypada o niebo lepiej. Wybory 2024. Gdynia dołącza do triumwiratu Dzięki wygranej w drugiej turze wyborów samorządowych nieznana wcześniej szerokiej publiczności Kosiorek stała się politycznym objawieniem, i to w największym polskim miastem niewojewódzkim. Tym samym uzupełnia trójmiejski triumwirat po tym jak Aleksandra Dulkiewicz utrzymała władzę w Gdańsku, a Magdalena Czarzyńska-Jachim zdobyła prezydenturę w Sopocie. Kosiorek przedstawiała się jako nowa siła w gdyńskiej polityce, światopoglądowo plasuje się po lewej stronie sceny politycznej, była jedną z organizatorek Strajków Kobiet. - Nie tylko uczestniczyłam w strajkach, ale je organizowałam. Jest mi blisko do lewicy w kwestiach światopoglądowych. Byłam wiele lat wyborczynią dużej partii politycznej, ale podczas strajku kobiet zawiodłam się na niej i podziękowałam. Posłowie tej partii podczas głosowania nad projektem "Ratujmy Kobiety" wyciągnęli karty z czytników, żeby udawać, że nie ma ich w Sejmie. Gospodarczo żadna z partii do końca mnie nie przekonuje. Wiem, że miasto musi zarabiać. To też pewnego rodzaju biznes, który musi mieć źródła dochodów - mówiła w rozmowie z Interią w przedwyborczy piątek. Maciej Słomiński *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!