Mówił, że nie wystartuje w wyborach. Polacy wskazali, czy ufają Tuskowi
40,6 proc. ankietowanych Polaków nie wierzy zapewnieniom Donalda Tuska, że nie wystartuje w wyborach prezydenckich w 2025 roku - wynika z najnowszego sondażu SW Research. Zdania w tej kwestii różnią się jednak w zależności od wielu czynników. Inne badanie tej samej pracowni wskazuje natomiast, że respondenci upatrują największych szans na zwycięstwo w potencjalnym kandydacie Koalicji Obywatelskiej - niezależnie od tego, kto nim zostanie.
Pracownia SW Research zapytała ankietowanych na zlecenie "Rzeczpospolitej", czy wierzą w zapewnienia premiera Donalda Tuska, który deklaruje, że nie zamierza startować w wyborach prezydenckich.
Choć szef rządu kilkukrotnie zarzekał się, iż nie ma zamiaru ubiegać się o fotel w Pałacu przy Krakowskim Przedmieściu, nie wszyscy respondenci jednak polegają na słowach premiera.
Zgodnie z wynikami sondażu 40,6 proc. osób nie wierzy Donaldowi Tuskowi, iż nie zamierza startować w wyborach prezydenckich 2025. Przeciwnego zdania jest 35,5 proc. ankietowanych, z kolei 23,9 proc. nie było w stanie wskazać jasnego stanowiska w sprawie.
Donald Tusk a wybory prezydenckie. Najnowszy sondaż
Ostateczny rezultat badania jest odmienny w zależności od płci, wieku, wykształcenia, dochodów i miejsca zamieszkania.
Premierowi nieznacznie bardziej w kwestii startu w wyborach ufają mężczyźni (36,8 proc.) niż kobiety (34,3 proc.). Przychylność dla stanowiska Donalda Tuska rośnie także wraz z wiekiem - podczas gdy ankietowani do 24. roku życia wierzą szefowi rządu w 21,7 proc., tak ci powyżej 50. roku życia ufają słowom lidera KO w 40,9 proc.
Z twierdzeniami Donalda Tuska, co do wyborów prezydenckich, najbardziej nie zgadzają się osoby z wykształceniem średnim (48, 3 proc.) oraz przedstawiciele grupy wiekowej 25-34 lata (47,5 proc.), a także mieszkańcy miast do 20 tys. (44,9 proc.) i mieszkańcy wsi (42,7 proc.).
Na przeciwległym biegunie znaleźli się respondenci z dochodami między 5001 a 7000 złotych brutto (43,3 proc.), a także mieszkańcy miasto od 20 do 99 tys. mieszkańców (41,6 proc.).
Wybory prezydenckie 2025. Sondaż wskazuje na wygraną KO
W sobotę "Rzeczpospolita" opublikowała inny sondaż tej samej pracowni. Zapytano w nim o to, kandydat jakiej partii ma największe szanse na zwycięstwo w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.
Wszystkie przebadane grupy - niezależnie od płci, wieku, wykształcenia, dochodów i miejsca zamieszkania - wskazywały na kandydata Koalicji Obywatelskiej. W ujęciu ogólnym na taką osobę postawiło 39,9 proc. respondentów.
Poza tym 18 proc. stwierdziło, że głosowanie zakończy się wygraną pretendenta Prawa i Sprawiedliwości; 5,1 proc. postawiło na zwycięstwo przedstawiciela Konfederacji; 4,3 proc. Polski 2050; 2,6 proc. Polskiego Stronnictwa Ludowego; 2,3 proc. Lewicy; zaś 1,3 proc. obstawiło wygraną kandydata bądź kandydatki innych ugrupowań. 26,3 proc. badanych nie było w stanie wskazać swoich typów.
Oba badania zostały przeprowadzone w daniach 20-21 sierpnia na grupie 800 internautów powyżej 18. roku życiu w ramach panelu online. Próba została skorygowana przy użyciu wagi analitycznej tak, aby odpowiadała strukturze społecznej pełnoletnich Polaków. Uwzględniono także zmienne społeczno-demograficzne.
Wybory prezydenckie 2025. Ruszyła giełda nazwisk
Według nieoficjalnych, medialnych doniesień Koalicja Obywatelska - podobnie jak przed pięcioma laty - rozważa wystawienie kandydatury Rafała Trzaskowskiego. Choć premier Donald Tusk kilkukrotnie dementował, jakoby chciał ubiegać się o urząd Prezydenta RP, spekulacje na ten temat nie milkną.
W poniedziałek prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział w wywiadzie dla Radia Maryja, że pretendentem jego ugrupowania będzie mężczyzna, który "musi być młody, wysoki, okazały i przystojny". - Wyborcy te wymogi wizerunkowe stawiają wysoko. Musi mieć rodzinę. Musi znać bardzo dobrze język angielski. Najlepiej jakby znał dwa języki - wymieniał Jarosław Kaczyński.
Jako kandydata Trzeciej Drogi najczęściej wskazuje się Szymona Hołownię, a wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz twierdzi, że marszałek Sejmu mógłby zostać wspólnym kandydatem całej koalicji rządzącej.
Wciąż nie wiadomo, kogo wytypuje Lewica, jednak w kuluarach pojawia się nazwisko minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszki Dziemnianowicz-Bąk. Konfederacja natomiast jasno poinformowała, że postawiła na Sławomira Mentzena.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
