W najnowszym odcinku "Resetu" ujawniono nieznane dotąd dokumenty, pokazujące przebieg zakulisowych rozmów między polskimi i rosyjskimi służbami, a także zgodę, jaką miał wydać ówczesny premier Donald Tusk na współpracę między Służbą Kontrwywiadu Wojskowego a Federalną Służbą Bezpieczeństwa. Opublikowana została też m.in. treść porozumienia SKW z FSB z 11 września 2013 r. - Zgoda Donalda Tuska na wymianę informacji pomiędzy Służbą Kontrwywiadu Wojskowego i służbami specjalnymi Rosji była czymś absolutnie haniebnym - powiedział premier Mateusz Morawiecki, zapytany przez dziennikarzy o sprawę ujawnionego dokumentu. Wskazał, że "trzeba zapytać, czy tamta zgoda nie była łamaniem naszych zobowiązań wobec sojuszników z NATO, wobec naszych sojuszników amerykańskich, ponieważ ówczesna zgoda zawierała również zobowiązanie do wymiany informacji pomiędzy wywiadami". - Takie coś oznacza, że wobec naszych partnerów z NATO zachowaliśmy się wówczas bardzo dziwnie, bardzo nie w porządku - podkreślił szef rządu. Ocenił, że jest taka możliwość, że nasi sojusznicy również tak uważają, jednak należałoby ich o to zapytać. - Myślę, że się wypowiedzą w tej sprawie co poniektórzy - dodał premier. Wybory parlamentarne 2023. Kiedy? Najważniejsze informacje. Wszystko, co musisz wiedzieć M. Morawiecki: D. Tusk złamał zasady paktu NATO Zdaniem szefa rządu, Tusk, podpisując taki dokument, "złamał zasady paktu NATO, sprzeniewierzył się paktowi, który daje nam bezpieczeństwo". - Za niemieckie podłe ordery, które ja brzydziłbym się wziąć do ręki. On dał sobie wpiąć do klapy order Walthera Rathenaua tego, który w 1922 roku podpisał akt z Rosją sowiecką - Układ w Rapallo, który nienawidził Polaków - podkreślił. - I on przyjmuje order takiego człowieka, za te niemieckie srebrniki, za te ordery, za czapkę gruszek jest gotowy sprzedać interesy polski i całą Polskę - oświadczył premier. D. Tusk: Dokument miał pomóc polskim żołnierzom w Afganistanie Lider PO Donald Tusk odniósł się do sprawy dokumentu podczas konferencji prasowej w Zgierzu. - Jeśli chodzi o ten dokument i ten mój podpis, ja mogę państwu pokazać równie imponujący podpis prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Gdybyście mieli chociaż odrobinę przyzwoitości, to byście pokazali identyczny dokument z 2008 roku podpisany przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, przez niego ratyfikowany, dotyczący dokładnie tego samego - powiedział przewodniczący Platformy. - A co do meritum tej sprawy. Pamiętacie może jeszcze państwo Nangar Khel, kiedy PiS i minister (Antoni) Macierewicz wystawili polskich żołnierzy na niebezpieczeństwo. Oskarżyli ich. Doprowadzili do skazania. Bohaterów, polskich żołnierzy walczących w Afganistanie - mówił Tusk. - Ten dokument, o którym mówi telewizja rządowa, to był dokument, który miał wziąć w ochronę i pomóc w bezpiecznej ewakuacji, przetransportowaniu polskich żołnierzy z Afganistanu - podkreślił. Tusk podkreślił, że był w tej sprawie przesłuchiwany, wzywany przez prokuraturę jako szef Rady Europejskiej. - To było w 2017 roku. Sześć lat. Myślicie państwo, że jakiekolwiek negatywne dla mnie wnioski PiS-owska prokuratura wyciągnęła? Nie. Nawet Ziobrowa prokuratura nie była w stanie wyciągnąć żadnego negatywnego wniosku z tego przesłuchania - podkreślił Tusk. - Służby polskie, które podpisały tę umowę zrobiły dokładnie to samo, co 201 służb z różnych państw, w tym praktycznie wszystkich państw NATO-wskich. Pierwszą służbą, która podpisała taki dokument z ówczesnymi służbami rosyjskimi było amerykańskie FBI. Robili to dlatego, bo wszyscy potrzebowali współpracy z Rosją, jeśli chodzi o bezpieczeństwo swoich żołnierzy w Afganistanie i szlaki transportu, szczególnie w kontekście ewakuacji - zauważył szef PO. - Tak, zajmowaliśmy się, w przeciwieństwie do PiS-u, Kaczyńskiego i Macierewicza, bezpieczeństwem polskich żołnierzy - podkreślił lider PO. Ocenił też, że rządzący - PiS, Jarosław Kaczyński, Antoni Macierewicz - "przy pomocy mediów rządowych, wystawiają polskie służby na niebezpieczeństwo, a polskie państwo na kompromitację". M. Kamiński: To jest sprawa niebywała Głos w sprawie umowy zabrał również szef MSWiA Mariusz Kamiński, który był gościem Polsat News. Minister ocenił, że "to jest sprawa niebywała". - Ta umowa dotyczy współpracy w zwalczaniu działalności wrogiej na terenie Federacji Rosyjskiej, na terenie Polski przez służby kontrwywiadowcze Polski i Rosji - podkreślił. Minister zwrócił uwagę, że to oznacza, iż Polska miałaby deklarować Rosjanom pomoc w zwalczaniu służb specjalnych państw trzecich na terenie ich kraju w zamian za deklarację, że Rosjanie będą tak samo wspierać Polskę. - A kto prowadzi działalność wywrotową na terenie Polski? Rosjanie. Więc to jest po prostu zadziwiające - ocenił. "Absolutnym kłamstwem" minister nazwał też słowa przewodniczącego PO o tym, że istnieje "identyczny dokument z 2008 roku podpisany przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, przez niego ratyfikowany, dotyczący dokładnie tego samego". Kamiński podkreślił też, że nie ma przykładu innego państwa NATO-wskiego, które podpisałoby umowę o współpracy w zwalczaniu działalności służb specjalnych na terenie Rosji. - Donald Tusk nie wywinie się tak łatwo tymi kłamstewkami z tej sprawy. To jest sprawa niezwykle poważna, absolutnie niezrozumiała. Dlaczego do tego dopuszczono? Musiała być zgoda polityczna. Donald Tusk zgodził się na treść tej umowy, a ta treść umowy jest sprzeczna z polską racją stanu i uderza też w wiarygodność Polski na forum NATO - ocenił minister. Czytaj także: Sprawdź, czy jesteś w rejestrze wyborców. Bez tego nie oddasz głosu Pułapka w referendum. Dlaczego nie wystarczy oddać pustej karty? Kiedy poznamy oficjalne wyniki wyborów? Tak wygląda proces ich liczenia Znaczące zmiany przed wyborami. Chodzi o formę głosowania Wybory 2023. Cisza wyborcza - kiedy, jakie zasady, jakie kary Sprawdź okręgi wyborcze do Sejmu. Które województwo daje najwięcej mandatów? Kto startuje do Senatu? PKW przygotowała duże ułatwienie Praca przy wyborach. Za dzień można zarobić 800 zł. Wymagania są minimalne Jak będą wyglądały karty do głosowania? PKW zdecydowała Zmiany podczas tegorocznych wyborów. Nowe stanowisko na liście płac