Świat reaguje na zamach na Donalda Trumpa. "Mroczne godziny"
Przywódcy z całego świata reagują na zamach, którego miał dokonać 20-latek z Pensylwanii. Słowa wsparcia pod adresem Donalda Trumpa i ofiary zamachu płyną z wielu stolic w każdej części globu. Liderzy zgodnie potępiają atak, lecz jeden z nich postanowił wprost wskazać "winnych".
Świat reaguje na próbę zamachu na Donalda Trumpa. Przywódcy państw ze wszystkich stron globu potępiają atak na byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki.
Słowa wsparcia popłynęły zarówno od stronników republikanina, jak i tych, którzy zwykle nie zgadzają się z głównym rywalem Joe Bidena w walce o Biały Dom.
Zamach na Donalda Trumpa. Światowi przywódcy reagują
Jeden z głównych sojuszników republikanina Viktor Orban przekazał krótko, że jego myśli i modlitwy "w tych mrocznych godzinach" są teraz z Donaldem Trumpem. Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podkreśliła za to, że "w demokracji nie ma miejsca na przemoc polityczną".
Prezydent Emmanuel Macron napisał z kolei, że swoje myśli kieruje do prezydenta Donalda Trumpa i ofiary zamachu. "Zginął jeden działacz, kilku zostało rannych. To tragedia dla naszych demokracji. Francja podziela szok i oburzenie narodu amerykańskiego" - oznajmił gospodarz Pałacu Elizejskiego.
Wołodymyr Zełenski stwierdził, że jest "zbulwersowany" atakiem, który "nie ma uzasadnienia". "Z ulgą dowiaduję się, że Donald Trump jest już bezpieczny i życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia. Składam kondolencje bliskim ofiary tego ataku, uczestnikowi wiecu" - przekazał ukraiński lider i dodał, że chciałby, aby "Ameryka wyszła z tego silniejsza".
Europa, Azja, Ameryka Południowa - cały glob zabrał głos po zamachu
Premier Włoch Giorgia Meloni stwierdziła, że "z niepokojem śledzi doniesienia z Pensylwanii". "Przesyłam mu wyrazy solidarności i najlepsze życzenia szybkiego powrotu do zdrowia. Mam nadzieję, że w ciągu kilku najbliższych miesięcy kampanii wyborczej dialog i odpowiedzialność zwyciężą nad nienawiścią i przemocą" - napisała szefowa włoskiego rządu. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz uznał z kolei atak na kandydata Republikanów za "akt przemocy zagrażający demokracji".
Władze Chin przekazały, że "uważnie monitorują sytuację związaną z postrzeleniem byłego prezydenta (USA) Donalda Trumpa". Przywódca Chin "Xi Jinping przekazał mu wyrazy współczucia i sympatii" - oświadczył rzecznik chińskiego MSZ.
Brytyjski premier Keir Starmer poinformował natomiast, że jest "przerażony szokującymi scenami na wiecu" i przesłał byłemu prezydentowi i jego rodzinie najlepsze życzenia. "W naszych społeczeństwach nie ma miejsca na przemoc polityczną w żadnej formie, a moje myśli są ze wszystkimi ofiarami tego ataku" - podkreślił.
Premier Japonii Fumio Kishida wystosował z kolei apel o "stanowczy sprzeciw wobec wszelkich form przemocy zagrażających demokracji". Szef rządu Indii Narendra Modi nazwał Trumpa swoim przyjacielem i zaznaczył, że "w polityce i demokracjach nie ma miejsca na przemoc". Prezydent Argentyny Javier Milei o atak na republikanina oskarżył "zdesperowaną lewicę międzynarodową".
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!