Politycy wskazują, że w sytuacji wojny w Ukrainie uruchomienie alarmu w całym kraju to zły pomysł. - Właśnie przyjęliśmy u siebie przerażonych uciekających przed nią ludzi. Z traumą. Tymczasem władza zarządza włączenie alarmowych syren w całym kraju. Sadyzm - skomentowała posłanka Marzena Okła-Drewnowicz, wiceprzewodnicząca PO. O sprawę podczas konferencji prasowej w Bydgoszczy pytano szefa PO Donalda Tuska. - To nie jest chyba dobry pomysł, żeby właśnie syrenami czcić rocznicę smoleńską. Mamy 2,5 mln uchodźców ukraińskich, którzy uciekli przed tym dźwiękiem, przed bombami. Program obchodów rocznicy katastrofy jest bardzo bogaty, to będą msze św., spotkania, wydaje się, że włączanie syren, to nie jest najstosowniejsza idea - powiedział Tusk. - Trwa wojna. Włączanie nad ranem syren alarmowych to zły pomysł. Uszanujmy traumatyczne przeżycia ukraińskich uchodźców, którzy u nas znaleźli schronienie - przekonuje Michał Szczerba, PO. "Premierze Morawiecki, błagam, niech Pan zainterweniuje! To jest ważna rocznica, uczcijmy ją godnie, ale bez wycia syren w sytuacji w której przebywa u nas dwa mln uchodźców wojennych, w tym małe dzieci! Ci straumatyzowani ludzie mogą dostać paniki na ten dźwięk. Proszę...!" - napisała na Twitterze posłanka Anna Maria Żukowska, Nowa Lewica. W podobnym tonie wypowiedział się także Adrian Zandberg, Nowa Lewica. Decyzji władz broni m.in. europoseł z PiS Joachim Brudziński. "Syreny włączane są też zawsze w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego i Powstanie w Getcie. To "faryzejskie" oburzenie niektórych użytkowników Twittera nie ma nic wspólnego z troska o ukraińskich uchodźców, tylko jest próbą dezawuowania uroczystości upamiętniających ofiary katastrofy" - napisał na Twitterze polityk. Katowice nie włączą syren. Kolejne miasta także odmawiają Prezydent Katowic zdecydował, że nie uruchomi syren alarmowych. "Podjąłem decyzję, że w Katowicach nie będziemy jutro rano uruchamiać syren alarmowych. Taki niespodziewany sygnał byłby ogromną traumą dla tysięcy Ukraińców. Pamiętajmy, że w ostatnich tygodniach ukrywali się oni w swojej ojczyźnie przed bombami najeźdźców w piwnicach i schronach, a sygnał alarmowy za każdym razem przypominał im, że ich zdrowie i życie są realnie zagrożone. Także mieszkańcy Katowic, biorąc pod uwagę rosyjską inwazję, mogliby poczuć lęk i zagrożenie" - poinformował prezydent Katowic Marcin Krupa. Podobną decyzję podjęto w Lublinie, Poznaniu, Krakowie, Szczecinie, Płocku, Olsztynie, Gorzowie Wielkopolskim, Opolu oraz Sosnowcu. "To zbyt traumatyczne dla naszych gości z Ukrainy, ale też dla Polaków żyjących w stresie od początku wojny" - poinformował prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński. "Zdecydowanie odmawiamy włączenia syren" - poinformował na Twitterze prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. Dodał, że "w Poznaniu przebywa kilkadziesiąt tys. straumatyzowanych uchodźców, w tym dzieci, które nawet na dźwięk samolotu potrafią zareagować strachem i silnym stresem". Takie same decyzje podjęli także włodarze innych wielkopolskich miast. Prezydent Gniezna Tomasz Budasz, informując o swojej decyzji podkreślił, że "pamięć osób, które tragicznie zginęły podczas katastry smoleńskiej, można uczcić w inny sposób. W ciszy". Syreny alarmowe nie zabrzmią w niedzielę także w Lesznie. W komunikacie wskazano, że "do Leszna dotarło prawie 4000 uchodźców wojennych. Uchodźcy, dzieci w traumie wojennej, korzystają w Lesznie z oferowanej pomocy psychoterapeutycznej. Dla nich wycie syren oznaczałoby niepotrzebną traumę i ogromny stres". Decyzję, by nie włączać syren alarmowych podjął także m.in. burmistrz Wągrowca Jarosław Berendt. - W naszym mieście przebywa bardzo wielu obywateli Ukrainy, w tym małych dzieci, jak Basia, którą wczoraj miałem przyjemność poznać. Kolejny stres naszym przyjaciołom z Ukrainy nie jest potrzebny. Uważam, że ofiarom bardziej przyda się modlitwa, a nie wycie syren - zaznaczył. Z kolei prezydent Konina Piotr Korytkowski poinformował, że w mieście "nie będzie jutro głośnej próby syren". "Zdecydowałam, że w niedzielę nie zostaną uruchomione w Łodzi syreny alarmowe. W obliczu trwającej wojny w Ukrainie nadużywanie tych sygnałów przez rząd i wojewodę, to skrajna nieodpowiedzialność - ogłosiła prezydent Łodzi Hanna Zdanowska. Do sprawy odniósł się także prezydent stolicy Rafał Trzaskowski. "Syreny w Warszawie są w gestii wojewody. Apeluję o ciszę!" - napisał na Twitterze. Następnie zastępca rzecznika prasowego stołecznego ratusza Jakub Leduchowski poinformował, że Trzaskowski nie wyraził zgody na włączenie miejskich syren. 10 kwietnia syreny alarmowe w całej Polsce 10 kwietnia o godz. 08:41 w hołdzie Ofiarom Katastrofy Smoleńskiej we wszystkich województwach zostaną uruchomione syreny alarmowe - przekazało w komunikacie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Podkreślono, że mieszkańcy nie powinni podejmować żadnych czynności. "Pamiętamy o tych, którzy 12 lat temu chcąc upamiętnić poległych w Katyniu, sami zapłacili najwyższą cenę. Cześć ich pamięci" - napisał szef MSWiA Mariusz Kamiński. "Do osób posiadających ukraińskie karty SIM logujących się do polskich sieci komórkowych przesłany zostanie Alert RCB z informacją o uruchomieniu jutro syren w hołdzie Ofiarom Katastrofy Smoleńskiej" - poinformowało w sobotę Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. "SMS zostanie wysłany w języku ukraińskim" - wyjaśniono. Jak zaznaczono, mieszkańcy nie powinni podejmować żadnych czynności.