W PiS trwa proces wyłaniania nowych szefów okręgów partyjnych. Na ostatnim kongresie w Przysusze zdecydowano, że PiS zmieni liczbę okręgów i będzie się ona pokrywać z liczbą okręgów do Sejmu (czyli zamiast dotychczasowych 16 okręgów będzie ich 40). W ciągu ostatnich dwóch tygodni wybrano dziewięciu nowych szefów okręgów. Wszyscy dostali rekomendacje władz partii. Wybory prezydenckie. Nowi liderzy PiS w regionach W miniony weekend senator Wiktor Durlak został wybrany na szefa okręgu w Nowym Sączu, poseł Grzegorz Macko na szefa okręgu wałbrzyskiego. Okręgiem chrzanowskim ma zarządzać poseł Mariusz Krystian, a białostockim jak dotychczas Jacek Sasin.Weekend wcześniej posłanka Anna Krupka została szefową PiS w Kielcach, poseł Jarosław Wieczorek w Gliwicach, poseł Michał Woś - wywodzący się z Suwerennej Polski - w okręgu rybnickim. W Legnicy wybrano posła Szymona Pogodę, a we Wrocławiu posła Pawła Hreniaka. Rafał Bochenek, rzecznik PiS, informując o wyborze nowych szefów okręgów przyznał, że zmiany te "zmierzają do przebudowy i zdynamizowania struktury partii w całej Polsce". - To również element przygotowania do zbliżających się wyborów prezydenckich, a w przyszłości także parlamentarnych - dodał Bochenek. Nie wszystkim w PiS zmiany przypadły jednak do gustu. Pojawiły się narzekania, że miała być zmiana pokoleniowa, a nadal szefami ważnych okręgów zostają dotychczasowi zasłużeni partyjni wyjadacze. O kim mowa? Między innymi o Jacku Sasinie, który został szefem struktur na Podlasiu, ale także o Marku Suskim, który ma pozostać szefem okręgu radomskiego i kilku innych politykach, którzy obecnie zarządzają regionami. Jak m.in. Anna Pieczarka, która ma nadal rządzić PiS w Tarnowie, Bartłomiej Wróblewski, który pozostanie szefem PiS w Poznaniu czy Jarosław Wieczorek w Gliwicach. PiS. Nowe twarze wśród szefów okręgów - Trudno byśmy wymienili od ręki wszystkich. I tak zmiany będą duże, bo jest duży napływ świeżej krwi i dużo nowych posłów będzie rządzić w okręgach. To jest ryzyko i pewien eksperyment prezesa, który uważa, że bez takiego szarpnięcia cuglami PiS pogrąży się w marazmie - uważa jeden z naszych rozmówców z najwyższych władz partii. Rzeczywiście, patrząc na rekomendacje władz PiS, które nieoficjalnie poznała Interia, sporo jest nazwisk polityków młodszego pokolenia. I tak m.in. w Szczecinie szefem okręgu ma zostać poseł Zbigniew Bogucki, w Koszalinie Paweł Szefernaker, w Pile Marcin Porzucek, w Gdyni poseł Marcin Horała, w Elblągu Andrzej Śliwka, a w Toruniu związany z Suwerenną Polską Mariusz Kałużny. W Siedlcach szefem okręgu ma zostać Daniel Milewski, w Lublinie Przemysław Czarnek, w Chełmie Tomasz Zieliński, w Bielsku-Białej Przemysław Drabek. Na czele warszawskich struktur PiS ma z kolei stanąć Sebastian Kaleta z Suwerennej Polski. Jacek Kurski wybrał Brukselę, nie Gdańsk Co ciekawe, wbrew spekulacjom medialnym szefem PiS w okręgu gdańskim nie zostanie były prezes TVP Jacek Kurski. - Pojawił się taki pomysł, ale szybko upadł. Jacek musiałby wybierać między posadą w Brukseli a funkcją społeczną szefa PiS w Gdańsku, bo te dwie rzeczy są nie do pogodzenia. Przepisy unijne są bardzo rygorystyczne, jeśli chodzi o zaangażowanie partyjne. A wiadomo, że Jacek musi z czegoś żyć, więc wybrał Brukselę - relacjonuje nam jeden z polityków, znający kulisy sprawy. W Brukseli Kurski ma pełnić funkcje asystenta społecznego europosłów PiS. Informację tę potwierdził nam sam zainteresowany. - Mężczyzna musi pracować. Taką wyznaję zasadę. A po bezprawnym odwołaniu przez Tuska z World Bank (w zemście za TVP) od początku roku pozostawałem bez pracy. Ta, którą mi zaproponowano wyklucza czynną działalność polityczną - powiedział Interii Jacek Kurski. Kto zatem będzie szefem PiS w Gdańsku? Raczej nie będzie to Kacper Płażyński. Bardziej prawdopodobne, że kierownictwo PiS zarekomenduje na to stanowisko niedawnego kandydata w wyborach na prezydenta Gdańska Tomasza Rakowskiego, który od czerwca 2022 r. jest pełnomocnikiem w tym regionie. Ciekawie może być również w Krakowie, gdzie rekomendację kierownictwa PiS ma otrzymać Łukasz Kmita, ten sam, którego część radnych PiS nie chciała zrobić marszałkiem województwa. Niektórzy wieszczą, że przy jego wyborze może być "powtórka z rozrywki". - Małopolskie PiS jest podzielone, to fakt. Ale wybór szefa struktur to nie wybór marszałka, nie ta stawka, nie te emocje - przekonuje nas wieloletni poseł PiS. Zobacz raport specjalny Wybory prezydenckie Czym zajmuje się komitet wykonawczy PiS Na tym samym kongresie w Przysusze, na którym zapadła decyzja o nowym kształcie partyjnych struktur, zapadła też decyzja o powołaniu całkiem nowego centralnego organu komitetu wykonawczego partii. W jego skład weszło 29 posłów PiS młodszego pokolenia. Na czele komitetu stoi Mariusz Błaszczak. Z informacji Interii wynika, że komitet spotyka się regularnie w każdy wtorek i omawia bieżące sprawy partyjne i polityczne. - Spotykamy się, rozmawiamy, a decyzje i tak podejmuje prezes i pkp (prezydium komitetu politycznego, czyli najwęższe grono decyzyjne w partii - red.) - śmieje się jeden z członków komitetu. I opowiada o tym, jak na jednym ze spotkań komitetu wykonawczego pojawił się temat wewnątrzpartyjnych prawyborów, które miałyby pomóc PiS wyłonić kandydata na prezydenta. Pomysł spotkał się z głosami krytyki ze strony posłów. - Sporo było zgłaszanych wątpliwości, Mariusz ich wysłuchał, a na koniec stwierdził, że przedstawi prezesowi nasze argumenty, ale że decyzja właściwie już zapadła i czy ktoś jest przeciw decyzji prezesa. Oczywiście, że wszyscy byli "za". Taki to nasz wpływ - śmieje się jeden z uczestników spotkania. Ostatecznie okazało się jednak, że prezes PiS wycofał się z pomysłu prawyborów. - Uważam, że Mariusz dobrze prowadzi te spotkania, a wtedy, gdy omawiana był temat prawyborów, uczciwie postawił nam sprawę, że decyzja jest właściwie podjęta, co nie zmienia faktu, że wysłuchał różnych opinii - broni Błaszczaka i funkcjonowania komitetu inny z posłów. Dziś PiS wszystkie swoje działania podporządkowuje wyborom prezydenckim. Kwestia wyłonienia kandydata na te wybory i rozpoczęcia już prekampanii jest priorytetem dla prezesa PiS. Partia zleciła dodatkowe badania, w których przewijają się znane już z medialnej giełdy nazwiska: Karola Nawrockiego, Przemysława Czarnka, Mariusza Błaszczaka czy Tobiasza Bocheńskiego. Jak jednak słyszymy, mogą być też zaskoczenia, bo w badaniach są nazwiska, których dotąd nie podawano do wiadomości publicznej. PiS planuje przedstawić swojego kandydata w drugiej połowie listopada, choć w partii są też głosy, by poczekać z tym do grudnia. 7 grudnia, jak zapowiedział Donald Tusk, swojego kandydata ma zaprezentować Koalicja Obywatelska. Kamila Baranowska ------ Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!