- Myślę, że jesteśmy już blisko wyboru. Mocno zacieśniliśmy krąg, z którego będziemy wybierać - zdradził w porannej rozmowie z Polsat News Jacek Sasin, poseł PiS ze ścisłego kierownictwa partii. Na pytanie, czy chodzi już tylko o dwa nazwiska: Karola Nawrockiego i Przemysława Czarnka, Jacek Sasin odpowiedział, że "jest ich trochę więcej". - Raczej powiedziałbym, że cztery - sprecyzował, choć o konkretnych osobach mówić nie chciał. - Startowaliśmy od puli kilkunastu nazwisk, więc wbrew temu, co próbują mówić nasi przeciwnicy nie jest tak, że nie mamy kandydata na prezydenta, wręcz przeciwnie, mamy kilku dobrych kandydatów. Chodzi o to, żeby wybrać najlepszego - dodał Sasin. Wybory prezydenckie. Jacek Sasin o kandydatach PiS Potwierdził tym samym ustalenia Interii. Informowaliśmy, że PiS zlecił dodatkowe badania ilościowe, które mają pomóc w ostatecznej decyzji. Podawaliśmy, że w tych badaniach partia bada już tylko cztery osoby. Są to: Karol Nawrocki, Przemysław Czarnek, Tobiasz Bocheński oraz Mariusz Błaszczak. PiS czeka teraz na wyniki tych badań, ale coraz częściej można usłyszeć w partii postulat, by z ogłaszaniem kandydata specjalnie się nie spieszyć i poczekać choćby do grudnia, kiedy swojego kandydata przedstawi Koalicja Obywatelska. Donald Tusk zapowiedział, że kandydata KO poznamy 7 grudnia podczas konwencji na Śląsku."Nie musimy naprawdę spieszyć się z wyborem kandydata na prezydenta RP. To PO, a nie PiS ma problem z tym wyborem (...). Dzisiaj prawica konsoliduje się wokół PiS, a PO się kłóci" - pisał kilka dni temu w serwisie X poseł PiS Janusz Kowalski. I apelował: "Pomóżmy im! Jak? Cierpliwie czekając" - zaapelował do własnego środowiska politycznego. Jacek Sasin zapewniał dzisiaj w Polsat News, że PiS nie chce się oglądać na Donalda Tuska, a kandydata przedstawi wtedy, kiedy samo będzie do tego gotowe. - Nie uzależniamy w żaden sposób naszej decyzji od decyzji Platformy. Trudno mi dzisiaj powiedzieć, czy to będzie przed czy po (prezentacji kandydata przez PO- red.). Nie ma to dla nas większego znaczenia, kto będzie kandydatem tamtej strony. My będziemy mieć swój pomysł na kampanię, niezależenie od tego, kto będzie kandydatem - zaznaczył w "Graffiti" Jacek Sasin, poseł PiS ze ścisłego kierownictwa partii. Wybory prezydenckie 2025. Kiedy poznamy kandydata PiS? Z kolei w poniedziałek były premier Mateusz Morawiecki, wiceprezes PiS, zapytany na konferencji prasowej przyznał, że PiS odłożył na razie decyzję dotyczącą prezentacji kandydata. Potwierdził też nasze informacje o dodatkowych badaniach, jakie zleciła partia. - Zrezygnowaliśmy z procesu prawyborów. Dlatego zdecydowaliśmy się na odłożenie decyzji o kolejne 2-3 tygodnie, dlatego przede wszystkim, że zleciliśmy dodatkowe badania. To jest kolejna seria badań kandydatów, którzy wydaje się, że naprawdę każdy z nich może powalczyć o prezydenturę. Chcemy wybrać tego najnajlepszego, po to, żeby w maju nie było niemiłych niespodzianek. To znaczy, żeby, krótko mówiąc, nasz oponent nie wygrał tych wyborów prezydenckich, bo wtedy już ten system Tuska zostanie domknięty - powiedział Mateusz Morawiecki. Jak informowaliśmy w Interii w niedzielę, w PiS coraz więcej osób przekonuje prezesa, że nie ma sensu spieszyć się z prezentacją kandydata na prezydenta i trzymać pierwotnie przyjętej daty, czyli 11 listopada. - Skoro nie mamy pewnego faworyta, to po co się spieszyć? - usłyszeliśmy od polityków PiS. Rafał Bochenek, rzecznik PiS przyznał w rozmowie z Interią, że "PiS ogłosi kandydata jak będzie do tego gotowe". - Dlatego data 11 listopada nie jest dla nas jakoś bardzo wiążąca. Prowadzimy analizy, badania społeczne i dopiero po ich ukończeniu zapadnie decyzja co do naszego kandydata - przekazał nam rzecznik PiS. I choć Jacek Sasin przekonywał we wtorek, że PiS ma nadmiar dobrych kandydatów, to w rzeczywistości w partii trwa spór o to, kto miałby największe szanse, by powalczyć o zwycięstwo w drugiej turze. Choć w badaniach uwzględniono cztery nazwiska, to na czoło wyścigu wysuwają się dwa: Karola Nawrockiego i Przemysława Czarnka. Każda z tych postaci ma swoje grono zwolenników w partii. Sam Jarosław Kaczyński nie może się zaś zdecydować. Kiedy był już gotów dać szansę Nawrockiemu, to w ostatnich tygodniach był bliski zmiany zdania i postawienia jednak na Czarnka (czemu miały służyć prawybory, w których Czarnek byłby faworytem). Co prawda sam pomysł prawyborów upadł, jednak kandydatura Czarnka ma w partii zwolenników. Wybór kandydata na prezydenta odświeżył stare podziały w PiS Przy okazji wyboru kandydata na prezydenta w PiS odżyły stare podziały, skrupulatnie zakopane pod dywan po wyborach parlamentarnych, w wyniku których PiS musiał oddać władzę. Dziś tzw. "stary PiS", skupiony wokół m.in. Jacka Sasina i Elżbiety Witek, stawia na kandydaturę Przemysława Czarnka. Przekonuje, że jest to kandydat optymalny, który zjednoczy i zmobilizuje prawicowych wyborców, a przy okazji pomoże odczarować narrację o złych rządach PiS. - Nie możemy dać się wpuścić w kanał, że musimy tylko za wszystko przepraszać. Nie, nasze osiem lat to były najlepsze lata dla Polski i nie możemy się tego wstydzić i ulec narracji, że nasz kandydat nie może być z PiS ani nawet się z PiS kojarzyć. Jak sami wstydzimy się swojego szyldu, to pokazujemy naszym wyborcom, że jest czego się wstydzić. Otóż nie ma - wyjaśniał nam niedawno zwolennik kandydatury Czarnka. Tymczasem tzw. "młody PiS", w którym prym wiedzie grupa Morawieckiego, przekonuje, że trzeba postawić na kogoś świeżego i politycznie niezużytego, bo tylko taki kandydat ma szansę przekonać do siebie innych niż prawicowi wyborcy. A bez tego nie da się wygrać drugiej tury. W tym sensie kandydat PiS musi być jednocześnie atrakcyjny dla twardego elektoratu, ale jednocześnie dający szansę na poszerzenie go o ludzi zmęczonych rządami Tuska - PiS celuje tu m.in. w rozczarowanych wyborców Trzeciej Drogi, ale także w poszczególne segmenty wyborców np. kobiety, młodzi itd. Teraz wszyscy czekają na wyniki nowych badań i ostateczną decyzję prezesa Jarosława Kaczyńskiego, mając świadomość, że może ona przesądzić nie tylko o losach wyborów prezydenckich, ale i o kierunku, w jakim pójdzie PiS jako partia, także w perspektywie kolejnych wyborów parlamentarnych w 2027 roku. Kamila Baranowska Zobacz nasz raport specjalny: Wybory prezydenckie 2025 ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!