Radosław Sikorski był we wtorek gościem na antenie radia RMF FM. Minister spraw zagranicznych został zapytany o prawyborczy sondaż Koalicji Obywatelskiej, który został opublikowany w poniedziałek i dał wyniki jednoznacznie sprzyjające jego konkurentowi Rafałowi Trzaskowskiemu. - Sondaż jest trochę dziwny, bo pokazuje 20 proc. dla Szymona Hołowni nawet zanim on ogłosił chęć startu, co mnie zdziwiło. Ale w drugiej turze idziemy łeb w łeb, czyli w bardzo krótkim czasie dogoniłem kogoś, kto funkcjonuje jako kandydat pięć lat. Wybory wygrywa się w Idrugiej turze - stwierdził. Wybory prezydenckie 2025. Radosław Sikorski: Sondaż KO jest trochę dziwny Szef MSZ podkreślił również, że "z sondażami trzeba uważać". - Przypomnę, że nasz kolega Bronisław Komorowski miażdżył w sondażach (jesienią 2014 roku, a przegrał wybory prezydenckie w 2015 roku - red.). Zupełnie niedawno Kamala Harris w sondażach wygrywała - dodał. Zapytany o to, z jakim konkurentem z Prawa i Sprawiedliwości chciałby się zmierzyć, jeśli zostałby wytypowany na kandydata KO, Radosław Sikorski odparł, że według badań dla Polaków najważniejszym tematem jest teraz bezpieczeństwo, a "najmocniejsze papiery w dziedzinie bezpieczeństwa miałby niewątpliwie były minister obrony Mariusz Błaszczak". - On był najdłużej urzędującym ministrem obrony, a ja najlepiej ocenianym. To byłaby debata o tym, jak zmodernizować Wojsko Polskie, jak odstraszyć Władimira Putina, jak wzmocnić pozycję Polski, pokazując i Europie, i USA nasz wkład w bezpieczeństwo Zachodu - wskazał szef dyplomacji. Jego zdaniem "niełatwym" oponentem byłby natomiast Przemysław Czarnek, ponieważ "ma coś z polskiego Donalda Trumpa, jeśli chodzi o energię i bezczelność". Prawybory w KO. Radosław Sikorski i Rafał Trzaskowski komentują sondaż W poniedziałek Koalicja Obywatelska opublikowała wyniki wewnętrznego sondażu na zlecenie pracowni Opinia24. Gdyby to prezydent Warszawy został kandydatem KO, zdobyłby 40 proc. i wygrałby z konkurentem z PiS (28 proc.). Z kolei jeśli ugrupowanie postawiłoby na szefa MSZ przegrałby on z nominatem największej partii opozycyjnej 30 proc. do 28 proc. W drugiej turze natomiast obaj mogliby liczyć na wygraną - Rafał Trzaskowski stosunkiem 57 proc. do 43 proc., a Radosław Sikorski 54 proc. do 46 proc. Komentując rezultat sondażu, szef dyplomacji podkreślił, że badanie zostało przeprowadzone między 5 a 10 listopada, czyli jeszcze przed rozpoczęciem kampanii prawyborczej. Ocenił również, że cały czas liczy się w wyścigu. Rafał Trzaskowski wskazał z kolei na "olbrzymią przewagę w każdym aspekcie". - Mówiliśmy od samego początku, że chcemy wybrać kandydata, który ma większą szansę wygrania w drugiej turze, a pierwsza tura też jest bardzo ważna, bo będzie miała wpływ na dynamikę tych wyborów - ocenił prezydent Warszawy. Dopytywany o komentarz do słów Radosława Sikorskiego, Rafał Trzaskowski stwierdził, że trudno jest mówić o "zaciętej rywalizacji" w momencie, gdy wygrywa on ze swoim oponentem we wszystkich kategoriach badania. Więcej informacji o wyborach prezydenckich. Czytaj raport specjalny Interii ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!