"Welt" przypomina niedawną wizytę w Warszawie szefa socjaldemokratycznej SPD Larsa Klingbeila. "To miała być jedna z najważniejszych podróży zagranicznych Klingbeila (...) W Warszawie pod koniec czerwca chciał przyznać się do błędów w niemieckiej polityce zagranicznej i zapewnić Polaków, że Niemcy są wiarygodnym partnerem w UE i NATO. Bo zaufanie do rządu federalnego, zwłaszcza do socjaldemokratów, jest obecnie w Polsce bliskie zeru" - pisze portal. Niemcy. "Welt" o zaufaniu Polski do rządu Scholza Z Klingbeilem, przedstawicielem partii kanclerza Niemiec Olafa Scholza, podczas pobytu w Warszawie spotkał się jedynie Włodzimierz Czarzasty, współprzewodniczący opozycyjnej partii Nowa Lewica. "Nikt ze strony rządowej nie znalazł czasu dla Niemca. W Warszawie mówiło się, że nie chciano się z nim spotkać celowo" - pisze "Welt", dodając, że to tylko jeden z wielu przykładów nadszarpniętych relacji polsko-niemieckich. Jak zauważa gazeta, relacje między Niemcami a Polską pogarszają się od lat, a rząd niemiecki "zbyt długo ignorował sprawę polskiego bezpieczeństwa i ostrzeżenia z Warszawy przed agresją Rosji, uruchamiając w tym czasie projekty takie jak (gazociąg) Nord Stream 2". Dodatkowo chwiejna postawa Berlina podczas wojny w Ukrainie "zburzyła zaufanie dużej części polskiego społeczeństwa do niemieckiej polityki w tempie zapierającym dech w piersiach". "Myślę, że obie strony nie dostrzegają jeszcze, co ta utrata zaufania przyniesie w dłuższej perspektywie obu naszym narodom. Trudno będzie powrócić do dawnej współpracy" - komentuje Dietmar Nietan (SPD), koordynator niemieckiego MSZ ds. niemiecko-polskiej współpracy międzyspołecznej i przygranicznej. Jak zauważa Nietan, wojna w Ukrainie wymaga poprawy partnerstwa polsko-niemieckiego. "Niemcy wciąż postrzegają siebie jako wiodącą potęgę europejską, z kolei Polska stała się najważniejszym europejskim sojusznikiem Ukrainy, na wielką skalę dostarczając broń do Kijowa" - podkreśla. Jak ocenia, w tej sytuacji potrzebna byłaby ścisła koordynacja między Polską a Niemcami, jednak wzajemne "kontakty zostały zredukowane do podstaw". Niemcy a "grupa Steinmeiera" "W Warszawie dyplomaci często mówią o tzw. grupie Steinmeiera. To Niemcy, którym nie można ufać" - wskazuje "Welt". Rząd RFN polega na tych ludziach w kontaktach z Polską. "W Niemczech nie ma świadomości, jak zrujnowana jest w Polsce reputacja Franka-Waltera Steinmeiera, architekta nieudanej polityki wobec Rosji, uważanego za powiernika byłego kanclerza Gerharda Schroedera (SPD), bliskiego Putinowi" - podkreśla gazeta. "Automatycznie więc każda osoba związana ze Steinmeierem nie cieszy się dobrą opinią" - dodaje portal. Taką osobą jest też Jens Ploetner - obecnie główny doradca ds. polityki zagranicznej Olafa Scholza, który zdaniem strony polskiej "nie rozumie Europy Środkowo-Wschodniej". Ploetner był doradcą Steinmeiera, gdy ten stał na czele MSZ w rządzie Angeli Merkel. "Uważam, że Ploetner jest zbyt pewny siebie, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę, jak bardzo błędna była 'Ostpolitik', za którą był odpowiedzialny" - zauważa w rozmowie z "Welt am Sonntag" wiceszef polskiego MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk. Jak dodaje wiceminister, na szczęście obecnie na czele niemieckiego MSZ stoją Zieloni, którzy w sprawie polityki rosyjskiej "właściwie stawiają akcenty". "Nie oznacza to, że nagle stajemy się z nimi ideologicznie zgodni, ale naprawdę doceniamy ich stanowisko i zaangażowanie, jeśli chodzi o wsparcie dla Ukrainy" - podkreśla polski polityk. "To, że działania Berlina są krytykowane przez stronę polską, jest nieprzyjemne. Ale znaleźliśmy się teraz w sytuacji, w której Polacy mogą potwierdzić, że mieli rację. Wystarczająco długo ostrzegali nas przed coraz bardziej agresywną polityką Władimira Putina" - podsumowuje Dietman Nietan.