Pomerantsev przypomniał w opublikowanym w niedzielę przez brytyjski dziennik tekście, że "chociaż Putin czuje, że wygrywa na ukraińskim polu bitwy, to rosyjska gospodarka zaczyna się pocić". "Ceny żywności rosną co miesiąc o 9 proc., a stopy procentowe utrzymują się na poziomie ponad 20 proc." - dodał. Ekspert ds. rosyjskich skomentował wpływ wygranej Donalda Trumpa w amerykańskich wyborach prezydenckich, zauważając, że "w jego otoczeniu są ludzie, którzy mogliby zgodzić się na zdemilitaryzowanie Ukrainy i pozostawienie kraju pod polityczną kontrolą Kremla". "Byliby temu tym bardziej chętni, gdyby Rosja zerwała stosunki wojskowe z Chinami" - ocenił. "Jednak czy Moskwa zdecydowałaby się na taki krok na rzecz lepszych relacji z nieobliczalnymi USA? Nawet poświęcenie kontaktów z Teheranem może być dla Putina kiepskim rozwiązaniem" - podkreślił Pomerantsev. Wojna w Ukrainie. Europa może postawić się Trumpowi? Pomerantsev zaznaczył, że "chociaż Trump obiecał namówić Rosję i Ukrainę do podjęcia negocjacji, to Unia Europejska i Wielka Brytania mogą zaproponować nowe rozwiązania". "Jeśli przejęte zostaną środki rosyjskie w Europie, Trump nie będzie musiał wydawać pieniędzy na Ukrainę i sami (jako Europa) będziemy mogli dostarczyć Kijowowi broń" - napisał w "Guardianie" ekspert. Wskazał przy tym, że Europa dysponuje środkami i metodami, które mogą utrzymać USA pod rządami Trumpa w bloku proukraińskim. "To my (UE i Wielka Brytania) możemy przedstawić USA zachęty handlowe, zwiększyć wydatki na NATO, wywierać większą presję na Iran, wysłać siły pokojowe na Ukrainę, czy zapewnić Waszyngtonowi pomoc w nadchodzących potyczkach gospodarczych z Chinami" - wyjaśnił autor. Peter Pomerantsev to urodzony w ZSRR brytyjski dziennikarz, znany w Polsce przede wszystkim jako autor książki pt. "Jądro dziwności". Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj nasz raport specjalny! Wojna w Ukrainie. Walki w obwodzie kurskim Tymczasem na wojennym froncie trwa kluczowa rozgrywka. Wysoko postawiony urzędnik, pracujący w Sztabie Generalnym Ukrainy, przekazał, że Ukraina coraz gorzej radzi sobie w obwodzie kurskim, który zaatakowała w sierpniu tego roku. Utraciła już 40 proc. terytorium, które wcześniej kontrolowała. - Najwięcej kontrolowaliśmy około 1376 kilometrów kwadratowych, teraz oczywiście ten obszar jest mniejszy. Wróg nasila kontrataki i obecnie kontrolujemy około 800 kilometrów kwadratowych. Będziemy utrzymywać to terytorium tak długo, jak będzie to militarnie możliwe - przekazało źródło. Aby wzmocnić kontrofensywę, Rosja wysłała do obwodu kurskiego około 59 tys. żołnierzy. Źródło agencji Reutera dodaje, że przybyło tam także 11 tys. wojskowych z Korei Północnej. W całej Ukrainie żołnierzy z Rosji jest około 575 tys., a liczba ta ma się zwiększyć do 690 tys. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!