Ziobro: Każda polska rodzina straci 3,5 tys. zł w tym roku. To szokujące dane

Oprac.: Sebastian Przybył
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiedział złożenie projektu ustawy w sprawie zawieszenia uiszczania przez Polskę podatku wynikającego z unijnego prawa handlu emisjami (ETS). - To podstępny system narzucany Polsce przez Komisję Europejską pod przewodnictwem Niemiec. To haracz w wysokości 3,5 tys. zł nałożony na każdą polską rodzinę tylko w tym roku - stwierdził szef resortu. W opinii Ziobry Unia Europejska oszukuje Polaków, ukrywa bilans zysków i strat unijnych dotacji, a na przyjęciu KPO Polska straci więcej środków, niż zyska.

- Spotykamy się tu dziś, ponieważ opublikowano szokujące dane, z których wynika, że polska gospodarka i wszyscy Polscy zapłacili bezpowrotnie kwotę 33 mld złotych w związku z funkcjonowaniem parapodatku UE - sytemu ETS - który jest trafnie nazywany haraczem - stwierdził minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Według szefa resortu sprawiedliwości wynika to z unijnego prawodawstwa, wskutek którego Polacy płacą wyższe rachunki za prąd i ogrzewanie. - To efekt opłat wynikający z unijnego systemu. Za tym systemem kupowania prawa do emisji kryje się ta dramatyczna forma ograbiania Polaków i polskich rodzin. To 3,5 tys. złotych na każdą rodzinę - dodał.
- Dlatego przygotowaliśmy ustawę, która zwolni Polaków z tych kosztów. Według prognoz ekspertów te kwoty w przyszłym roku mają być jeszcze wyższe. Kwota, jaką dziś przedstawiamy, to 33 mld złotych, ale w przyszłym to będzie ponad 40 mld złotych - powiedział Ziobro. - To podstępny system narzucany Polsce przez Komisję Europejską pod przewodnictwem Niemiec, bo to był niemiecki pomysł - dodał.
- Apelujemy do pana premiera o poparcie dla naszej ustawy przygotowanej przez ministra Jacka Ozdobę, która poskutkuje zawieszeniem tego haraczu na rzecz europejskiego systemu. Da to oddech polskim rodzinom w realiach narastającego kryzysu - zakończył Ziobro.

Janusz Kowalski: Poparcie tej ustawy jej polską racją stanu
Po Zbigniewie Ziobrze głos zabrał Jacek Ozdoba. - Te pieniądze nie wpływają do polskiego budżetu, tylko do banksterów i spekulantów. Polska rodzina straciła w tym roku 3,5 tys. złotych. To ogromne pieniądze, a lichwiarze zarabiają na Polakach - powiedział. - Każdy, kto ogląda tę konferencję, jest opodatkowany przez ETS. To trzeba natychmiast zawiesić - dodał.
Ozdoba przekonywał, że według unijnego prawa państwo członkowskie może być zwolnione z płacenie podatku unijnego w sytuacji bezpośrednio oddziaływania konfliktu zbrojnego. - Jak inaczej nazwać moment, w którym teraz znajduje się Polska, kiedy przyjmujemy milionów uchodźców i jest w awangardzie pomocy Ukrainie - przekonywał.
Jako następny głos zabrał Janusz Kowalski. - W latach 90. twarzą polskiej biedy był dawny członek PZPR Leszek Balcerowicz. Dziś twarzami ubóstwa energetycznego są Ursula von der Leyen, Angela Merkel, Donald Tusk i Jerzy Buzek - stwierdził minister. - Dziś ETS stanowi 40 proc. polskich rachunków energetycznych, dlatego składamy tę ustawę - dodał.
- Minister sprawiedliwości miał rację, w grudniu 2020 roku przestrzegając przed zaostrzeniem celów klimatycznych UE. Robił to właśnie po to, żeby Polacy nie musieli płacić tych miliardów złotych. Dziś obserwujemy skutki tych złych decyzji - powiedział Kowalski. - Musimy sobie jasno powiedzieć, zdjęcie obowiązku płacenia haraczu ETS jest jedynym sposobem na zmniejszenie inflacji, ponieważ to ten podatek drenuje portfele Polaków. Płacimy za błędy eurokratów - oznajmił wiceminister rolnictwa.
- Poparcie ustawy o zawieszeniu ETS jest działaniem antyinflacyjnym, jest polską racją stanu - zakończył Kowalski.
Zbigniew Ziobro: Unia Europejska nas oszukała
W trakcie odpowiedzi na pytania od dziennikarzy minister Zbigniew Ziobro stwierdził, że "Polska nie może nabierać się na sztuczki marketingowe Unii Europejskiej". - Premier Morawiecki został oszukany przez szefową KE i kanclerz Merkel, kiedy mówiły, że unijne przepisy nie będą zagrażały polskiemu porządkowi prawnemu. Tak nie jest, zostaliśmy oszukani - powiedział minister.
- Ursula von der Leyen szantażuje Polskę i praktykuje nierówne traktowanie państw członkowskich - stwierdził minister sprawiedliwości. Dodał, że UE ukrywa realne skutki unijnego prawodawstwa. - Są dwie strony medalu, są "darowizny", "bezzwrotne dotacje" i są koszty. Według wyliczeń ekspertów składka Polaków będzie trzy razy wyższa niż to, co od Brukseli dostaniemy. O tym się nie mówi. To nie jest żaden prezent, tylko bardzo wysoko oprocentowana pożyczka - powiedział minister, przekonując, że Polska skorzystałaby o wiele bardziej, gdyby wzięła indywidualną pożyczkę na rynku kredytowym.
- Polacy płacą w składkach unijnych ponad 30 mld złotych i w podatku ETS kolejne 33 mld złotych. Płacąc sam podatek przez kolejne trzy lata, zapłacą ponad 100 mld złotych, czyli tyle, ile dostalibyśmy w ramach KPO. Czy to rzeczywiście nam się opłaca? - pytał minister Ziobro.
- Ile będzie kosztować realizacja kamieni milowych? Będziemy pytać o to pana premiera Morawieckiego. Mam nadzieję, że w Polsce w końcu rozpocznie się debata nad prawdziwymi kosztami KPO - oznajmił Ziobro.
Pytania o kompromis i wyjście z rządu
- Unia chce nam dać 100 mld złotych i zabrać o wiele więcej innymi drogami. Chcemy o tym dyskutować, jesteśmy otwarci - powiedział szef resortu sprawiedliwości. - Oni chcą nam zrobić chaos w sądownictwie i zabrać nam pieniądze. My wyjdziemy na tym jak Zabłocki na mydle - powiedział minister Ziobro. - Polacy zasługują na informacje i na prawdziwe dane. Bo o tym Polacy nie wiedzą - dodał.
Ziobro pytany o to, czy jest w stanie pójść na kompromis w sprawie ustawy o Sądzie Najwyższym, oświadczył, że "najpierw potrzebna jest nam wiedza na temat bilansu zysku i strat", którą uzyska po rozmowach z premierem Mateuszem Morawieckim. - Potem możemy rozmawiać o ewentualnych kompromisach - dodał.
Minister odmówił odpowiedzi na pytanie, czy wyszedłby z koalicji, gdyby Sejm przyjął ustawę o Sądzie Najwyższym. - Z przyjemnością odpowiem na to pytanie, jeśli sprawy zajdą tak daleko - stwierdził Zbigniew Ziobro.
Mateusz Morawiecki: Będę bardzo usilnie namawiał Ziobrę, by nie blokować ustawy
Wcześniej premier Mateusz Morawiecki został zapytany na konferencji prasowej w Biedrusku o komentarz do tytułu zapowiadanej na ten dzień konferencji ministra sprawiedliwości: "Miliardy unijnego haraczu potęgują drożyznę w Polsce".
Morawiecki stwierdził, że w piątek w KPRM spotka z ministrem sprawiedliwości oraz ministrem ds. europejskich Szymonem Szynkowskim vel Sękiem. - Będziemy rozmawiać na tematy związane z ewentualnymi zmianami legislacyjnymi, które mogą doprowadzić do odblokowania środków unijnych - powiedział Morawiecki. - Będę pana ministra bardzo usilnie namawiał do tego, aby nie blokować tych zmian - dodał.
Premier powiedział również, że w czasie wojny w Ukrainie "niezwykle ważne jest bezpieczeństwo państwa polskiego". - Wszystkie inne, ważne skądinąd sprawy, a przecież nie tak istotne jak bezpieczeństwo państwa, jak stabilność naszej gospodarki, jak spokój naszego społeczeństwa, powinny zostać podporządkowane temu jednemu, podstawowemu celowi - oświadczył szef rządu.
- Nie wiem, co pan minister może powiedzieć na konferencji, ale bardzo chętnie o tym porozmawiam. Akurat w sprawach gospodarczych związanych z rynkami finansowymi, inflacją, to sprawy, o których bardzo często dyskutuję i na pewno pan minister znajdzie we mnie dobrego rozmówcę - dodał Morawiecki. - Jestem gotowy do rozmowy na wszystkie tematy, mam nadzieję, że uda się przekonać pana ministra do elastycznego podejścia - powiedział.