Słowa prezydenta o prof. Strzemboszu wywołały burzę. "Hańbiące"

Piotr Białczyk

Piotr Białczyk

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
3,8 tys.
Udostępnij

- Profesor Adam Strzembosz doświadczenie ma wielkie. W podtrzymywaniu komuny - powiedział w wywiadzie Andrzej Duda. Jego słowa wywołały lawinę komentarzy ze strony obozu rządzącego. "Biorąc pod uwagę osiągnięcia Andrzeja Dudy odradzałbym mu atak na tak porządnego człowieka" - stwierdził Marcin Kierwiński. Partyjni koledzy sekretarza generalnego PO przypomnieli głowie państwa, że ten powołał prokuratora stanu wojennego Stanisława Piotrowicza do Trybunału Konstytucyjnego.

Prezydent Andrzej Duda oraz prof. Adam Strzembosz
Prezydent Andrzej Duda oraz prof. Adam StrzemboszPAP/Piotr Nowak/ MAREK LASYK/REPORTERPUSTE

Andrzej Duda był gościem wtorkowego wydania "Gość Radia ZET". Prezydent chętnie komentował toczącą się prekampanię prezydencką, nie zabrakło też pytań o związki partnerskie oraz "emerytalne" plany po zakończeniu kadencji . W pewnym momencie wywiadu pojawiła się kwestia praworządności.

- Profesor Strzembosz jest jednym z ludzi, którzy są odpowiedzialni za to, że w polskim wymiarze sprawiedliwości pozostali komunistyczni sędziowie, splamieni przynależnością do PZPR, a niektórzy splamieni wydawaniem wyroków w stanie wojennym - powiedział prezydent.

- Więc myślę, że wypowiadanie się przez niego w tych sprawach jest co najmniej nie na miejscu. Ale rozumiem, że już jest starszym panem. (...). Oj tak, doświadczenie ma wielkie. W podtrzymywaniu komuny na pewno - kontynuował Andrzej Duda.

"Hańbiące słowa". Politycy komentują wypowiedź prezydenta

Wypowiedź głowy państwa jest szeroko komentowana przez polityków w sieci.

"Hańbiące słowa. Niestety mamy prezydenta, który zachowuje i wypowiada się jak gbur i prostacko zapomina, że powołał prokuratora stanu wojennego do Trybunału Konstytucyjnego" - napisał senator Krzysztof Kwiatkowski, w przeszłości minister sprawiedliwości.

"Biorąc pod uwagę osiągnięcia Andrzeja Dudy, odradzałbym mu atak na tak porządnego człowieka, jakim jest prof. Strzembosz" - stwierdził z kolei Marcin Kierwiński.

Partyjnemu koledze w sukurs poszedł Krzysztof Brejza.

"Haniebne słowa Dudy, który jako pierwszy w historii prezydent powołał do Trybunału Konstytucyjnego komunistycznego prokuratora stanu wojennego oskarżającego opozycjonistów" - ocenił europoseł.

Kim jest Adam Strzembosz? Przed laty wspierał go Jarosław Kaczyński

Adam Strzembosz jest sędzią w stanie spoczynku, a także profesorem akademickim. Podczas swojej służby publicznej pełnił funkcję wiceministra sprawiedliwości, pierwszego prezesa Sądu Najwyższego oraz szefa Krajowej Rady Sądownictwa.

W 1995 roku prawnik - urzędując jeszcze w budynku przy Placu Krasińskich - ogłosił swój start w wyborach prezydenckich. Jako pierwszy jego kandydaturę poparł Jarosław Kaczyński, Porozumienie Centrum przez pewien czas finansowo wspierała prace sztabu ówczesnego I prezesa SN.

Późniejszy prezes PiS wycofał jednak swoje poparcie, przekazując je swojemu bratu Lechowi. Z kolei Strzembosz - nie mogąc zapewnić jedności obozu ówcześnie podzielonej prawicy - wycofał się z wyścigu, popierając Hannę Gronkiewicz-Waltz. Po dokończeniu swojej kadencji w Sądzie Najwyższym przeszedł w stan spoczynku, stał się także aktywnym komentatorem wymiaru sprawiedliwości.

- Andrzej Duda mnie bardzo zawiódł - mówił na początku stycznia Adam Strzembosz w rozmowie z "Tygodnikiem Interii".

- Prezydent nie korzystał ze swoich uprawnień w kwestii ochrony konstytucji. Wielokrotnie godził się na to, że ustawa jawnie sprzeczna z konstytucją była przez niego akceptowana, podpisana i wchodziła w życie. To spowodowało ogromne zamieszanie nie tylko w zakresie całego prawa, ale także życia społecznego - dodawał prawnik.

Bez weryfikacji sędziów po '89: Środowisko oczyściło się samo

Przemysław Szubartowicz w rozmowie z byłym I prezesem SN przypomniał mu także o zarzutach, jakie formułowane są wobec jego postawy, gdy po 1989 roku nie zdecydował się na "weryfikację sędziów".

- Przede wszystkim przeceniano moją ówczesną pozycję i po latach wypominano, że wiceminister sprawiedliwości wyraził opinię, że nie należy zaczynać od weryfikacji sędziów. A pamiętajmy, że nie było wówczas żadnej propozycji dotyczącej sposobu tej weryfikacji. Nikt nie zgłosił żadnego pomysłu - przekonywał Strzembosz.

Według profesora "środowisko sędziowskie po 1989 roku w dużej mierze samo się oczyściło".

- Sąd Najwyższy generalnie oczyszczono, bo rozwiązano cały skład i wybrano nowy od początku. Prezesami sądów warszawskich zostali działacze "Solidarności". Jako wiceminister sprawiedliwości jeździłem po sądach prowincjonalnych i walczyłem o to, by żadna klika partyjna nie narzucała ludzi na stanowiska prezesów sądów wojewódzkich. W tym sensie bardzo dużo się zmieniło - wskazywał.

-----

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Dziemianowicz-Bąk w "Graffiti" o wolnej wigilii już w tym roku: Bardzo bym chciała
      Dziemianowicz-Bąk w "Graffiti" o wolnej wigilii już w tym roku: Bardzo bym chciałaPolsat NewsPolsat News
      Przejdź na