Pilne oświadczenie prezydenta. Zwołał Radę Gabinetową

Piotr Białczyk

Piotr Białczyk

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
2,2 tys.
Udostępnij

- 13 lutego na godzinę 13 zwołuję Radę Gabinetową. To równo dwa miesiące od kiedy nowy rząd objął władzę - oświadczył prezydent. Andrzej Duda podczas dyskusji zamierza rozmawiać o kluczowych inwestycjach infrastrukturalnych "od których zależy rozwój przyszłych pokoleń". Głowa państwa nawiązała także do swojego podpisu pod ustawą budżetową.

Prezydent Andrzej Duda ogłosił zwołanie Rady Gabinetowej
Prezydent Andrzej Duda ogłosił zwołanie Rady GabinetowejPaweł SupernakPAP

- Spotkanie (w ramach Rady Gabinetowej - red.) to jest dla mnie kwestia odpowiedzialnosci za rozwój przyszłych pokoleń, rozwój Polski - powiedział Andrzej Duda. Prezydent wskazywał na kluczowe inwestycje infrastrukturalne, które muszą zostać zrobione "dobrze i sprawne" - wśród nich wymienił Centralny Port Komunikacyjny oraz transformację energetyczną.

- Liczę na merytoryczne posiedzenie z rządem. Daję dwa tygodnie, aby spokojnie się do niego przygotować. 13 lutego to wtorek, wtedy też z reguły odbywa się Rada Ministrów - mówił prezydent. Data posiedzenia jest nieprzypadkowa - wypada równo dwa miesiące po zaprzysiężeniu koalicyjnego rządu Donalda Tuska.

Rada Gabinetowa to organ konstytucyjny zwoływany przez prezydenta w celu omówienia spraw szczególnie ważnych dla interesu państwa. Składa się z członków Rady Ministrów obradujących pod przewodnictwem głowy państwa.

"Radzie Gabinetowej nie przysługują kompetencje Rady Ministrów. Stanowiska przedstawiane w toku Rady Gabinetowej i dokonywane uzgodnienia nie mają zatem charakteru prawnie wiążącego, lecz niosą w sobie istotny walor polityczny" - zapisano na oficjalnej stronie Prezydenta RP.

Budżet na 2024 podpisany. Ustawą zajmie się Trybunał Konstytucyjny

Podczas oświadczenia Andrzej Duda nawiązał także do ustawy budżetowej, którą podpisał niemal w ostatniej chwili.

- Chcę wyrazić satysfakcję z powodu tego, że rząd będzie mógł realizować zobowiązania, które wpisał do budżetu (...). Cieszę się, że to "tu i teraz" zostało zabezpieczone - powiedział prezydent.

Część zapisów ustawy w trybie następczym skierowano do Trybunału Konstytucyjnego. Sąd ma zająć się kwestią legalnością przyjęcia dokumentu bez udziału dwóch skazanych posłów PiS - Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika.

Zgodnie z art. 120 Konstytucji Sejm przyjmuje ustawę zwykłą większością głosów (liczba głosów "za" jest większa niż "przeciw"), w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

W komunikacie Pałacu Prezydenckiego zapowiedziano, że Andrzej Duda będzie podejmował analogiczne decyzje "w przypadku uniemożliwienia posłom wykonywania ich mandatu, pochodzącego z wyborów powszechnych". TK, oprócz ustawy budżetowej, ma zająć się także ustawami: wykonawczą do budżetu oraz nowelizacją szkolnictwa wyższego.

Przedterminowe wybory? Dwie największe partie nie wykluczają

"Budżet podpisany i o to chodziło. Reszta bez znaczenia. Pieniądze trafią do ludzi, nic tego nie zatrzyma" - napisał w mediach społecznościowych premier Donald Tusk po ogłoszeniu podpisu prezydenta.

Wcześniej lider Platformy Obywatelskiej sugerował przedterminowe wybory parlamentarne, jeśli "prezydent Andrzej Duda na życzenie Jarosława Kaczyńskiego w jakikolwiek sposób próbowałby blokować wypłaty pensji ludziom". Swoją deklarację powtórzył w Brukseli.

- Nie chcę kilka miesięcy po wygranych wyborach po raz kolejny rozpoczynać wielkiej kampanii (...), ale jak chcą (PiS -red.) to dostaną - powiedział premier. Donald Tusk uznał także deklarację prezydenta o wetowaniu każdej ustawy za "próbę przeszkadzania".

Zgodnie z ustawą zasadniczą do skrócenia kadencji Sejmu potrzeba większości kwalifikowanej 2/3 ustawowej liczby posłów, czyli 307 głosów. Za przedterminowymi wyborami musiałaby więc zagłosować znaczna część posłów opozycji.

Jako pierwszy możliwość skrócenia kadencji Sejmu sondował prezes PiS.

- Najlepszym wyjściem jest okres przejściowy, oczywiście z nowym rządem i następnie wybory. Inaczej się tego nie da rozwiązać - stwierdził na sejmowym korytarzu lider PiS. Polityk ocenił, że "obecnie mamy nadzwyczajną,  a konstytucja przestała praktycznie obowiązywać".

- W związku z tym można zastosować różne metody - dodał.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Banaś o Funduszu Sprawiedliwości: Niemal 250 mln złotych zostało wydanych niezgodnie z prawem Polsat NewsPolsat News
emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
1125
Super
relevant
434
Hahaha
haha
320
Szok
shock
83
Smutny
sad
68
Zły
angry
131
Lubię to
like
Super
relevant
2,2 tys.
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Przejdź na