Marszałek Sejmu zarządziła wniosek o reasumpcję głosowania. Opozycja zapowiada jej odwołanie
- Po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów stwierdzam, że dojdzie do reasumpcji głosowania ws. odroczenia obrad - poinformowała Elżbieta Witek. Za wnioskiem o odroczenie posiedzenia zagłosowało 225 parlamentarzystów, przeciw było 229, wstrzymała się jedna osoba. Nie głosowało pięciu posłów. Opozycja zapowiedziała wniosek o odwołanie Witek z funkcji marszałka Sejmu. Obrady zostały wznowione.
Marszałek powiedziała po zakończeniu Konwentu Seniorów, że otrzymała wniosek o reasumpcje głosowania ws. odroczenia posiedzenia Sejmu. Podkreśliła, że go przeanalizowała. Ten wniosek - mówiła - powołuje się na to, "że nie była podana data". - Zasięgnęłam opinii 5 prawników, którzy potwierdzili, że ten wniosek może być głosowany na tym posiedzeniu - oświadczyła.
- Wina jest ewidentnie moja - zaznaczyła.
Podkreśliła, że w takiej sytuacji, jaka miała miejsce zgodnie z regulaminem Sejmu, decyzja należy do marszałek Sejmu. W związku z tym odbędzie się reasumpcja tego głosowania - oświadczyła.
Po tych słowach Witek na sali rozległy się okrzyki: "oszuści, ile zapłaciliście".
"Teraz już nie ma posiedzenia"
- Reasumpcja może być poddana pod glosowanie 2 września o godz. 10:00, a nie teraz. Teraz już nie ma posiedzenia. Wszystko, co się dzieje teraz, jest już po decyzji Sejmu w momencie, w którym podjęto wniosek o odroczenie obrad Sejmu - powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.
Dodał, że marszałek Sejmu Elżbieta Witek powinna ogłosić odroczenie obrad Sejmu. - Nie ogłasza tego, konsultuje się z prawnikami. Źle robi - zaznaczył.
Zapytany przez dziennikarzy o to, czy PSL będzie brało udział w środowym głosowaniu, jeśli się ono wydarzy, odpowiedział: "Zobaczymy, bo pewnie posłowie Kukiz'15 zmieniają stanowisko teraz. Teraz mamy posiedzenie klubu, będziemy podejmować decyzje i informować o dalszych krokach" - zaznaczył.
Wniosek o odwołanie marszałek?
- Jeśli marszałek Sejmu Elżbieta Witek zdecyduje się na głosowanie wniosku o reasumpcję głosowania o odroczenia posiedzenia izby, Lewica złoży wniosek o jej odwołanie - zapowiedział w środę Krzysztof Gawkowski (Lewica).
Gawkowski powiedział, że PiS obecnie szuka większości za wszelką cenę, używając do tego sztuczek regulaminowych, "kupcząc i szukając głosów". - I Jarosław Kaczyński będzie robił wszystko, by oszukiwać Polki i Polaków i na to nie może być zgody - powiedział.
- Pani marszałek Witek zaproponowała, byśmy złamali regulamin Sejmu i głosowali reasumpcję głosowania, które odroczyło posiedzenie Sejmu do 2 września. 229 posłów zagłosowało za tym, by posiedzenie było 2 września. Marszałek twierdzi, że musi je odroczyć ze względu na brak wiedzy do kiedy je odroczyła. Tak wygląda uzasadnienie, to jest wprost łamanie regulaminu Sejmu, wprost łamanie prawa - mówił.
Zapowiedział, że jeśli marszałek Witek zdecyduje się głosować wniosek o reasumpcję, to klub Lewicy złoży wniosek o odwołanie Witek z funkcji marszałka Sejmu.
Regulamin Sejmu stanowi, że w razie gdy wynik głosowania budzi uzasadnione wątpliwości, Sejm może dokonać reasumpcji głosowania, a wniosek może być zgłoszony wyłącznie na posiedzeniu, na którym odbyło się głosowanie. Sejm rozstrzyga o reasumpcji głosowania na pisemny wniosek co najmniej 30 posłów.
"Witek nie ma prawa tego zrobić"
Szef klubu KO relacjonował, że podczas obrad Konwentu ze strony przedstawicieli PiS padła propozycja w sprawie reasumpcji głosowania. - Oczywiście wszystkie kluby i koła parlamentarne opozycyjne mówiły jednym głosem, że nas już tu nie powinno być - dodał Budka.
Według niego, skoro Sejm zdecydował o odroczeniu obrad do 2 września, to marszałek nie miała żadnego prawa ani zarządzić przerwy, ani zwoływać posiedzenia Konwentu Seniorów, a tym bardziej poddawać teraz czegokolwiek pod głosowanie. - Wniosek posłów PiS może być poddany pod głosowanie najwcześniej o godz. 10, 2 września tego roku, bo teraz Sejm nie obraduje - zaznaczył Budka.
Jak dodał, jeśli marszałek Witek podda pod głosowanie wniosek o reasumpcję głosowania nad odroczeniem obrad, naraża się na odpowiedzialność karną.
"Bez niespodzianek. Marsz. Witek zaproponowała reasumpcję głosowania w spr. przerwy, bo ponoć nie wie, do kiedy przerwa. Ogłosiła przerwę w obradach i poszła. Lewica będzie walczyć do końca, w razie czego złożymy wniosek o odwołanie Marszałkini" - zapowiedziała Wanda Nowicka.
Będą "forsować" reasumpcję głosowania?
"Posłowie Kukiza sprzedali się na sali sejmowej PiSowi. Godzinę temu głosowali za odroczeniem obrad, teraz po negocjacjach w kuluarach z Kaczyńskim "zmienili zdanie". Obraz upadku i rozkładu. Aż czuć zapach zgnilizny" - napisał Grabiec.
"Nie ma jakichkolwiek podstaw do reasumpcji. Głosowanie nie budzi jakichkolwiek 'uzasadnionych wątpliwości'. Po prostu PiS przegrał sromotnie głosowanie. Posiedzenie jest odroczone" - podkreślił Michał Szczerba.
Borys Budka przekazał, że pomimo odroczenia obrad do 2 września marszałek Elżbieta Witek "wbrew prawu będzie forsować reasumpcję głosowania". "Okaże się, czy w ciągu godziny PiS kupił Pawła Kukiza. Przypomnę, że Kukiz był za odroczeniem obrad do września" - dodał.
Na początku środowych, popołudniowych głosowań Prawo i Sprawiedliwość przegrało kilka głosowań - opozycji udało się uzupełnić porządek obrad o kilka punktów, m.in. o informację rządu nt. organizacji Narodowego Programu Szczepień czy Krajowego Planu Odbudowy.
W tej sytuacji posłowie opozycji: Bartłomiej Sienkiewicz (KO) i lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zgłosili wnioski o odroczenie obrad. Kosiniak-Kamysz zaproponował, aby Sejm przerwał obrady do 2 września, do godz. 10.
W głosowaniu wzięło udział 456 posłów. Za odroczeniem obrad głos oddało 229, przeciwko - 227. Nikt nie wstrzymał się od głosu.
Wnioski opozycji poparły całe kluby: Koalicji Obywatelskiej, Koalicji Polskiej - PSL, Lewicy oraz koła: Polski 2050, Kukiz'15 i Polskie Sprawy. "Za" głosowało także pięcioro posłów związanych z Porozumieniem (Jarosław Gowin, Stanisław Bukowiec, Iwona Michałek, Magdalena Sroka i Michał Wypij), troje posłów niezrzeszonych: Ryszard Galla, Monika Pawłowska i Paweł Zalewski, a także wszyscy obecni na sali posłowie koła Konfederacji.
INTERIA.PL/PAP