Maciej Wąsik był gościem porannej audycji Radia Wnet. Został zapytany o wyrok sądu ws. afery gruntowej i związane z nim wygaśnięcie mandatu poselskiego. - Marszałek nie wygasił mi mandatu, tylko próbował. Pan Hołownia działał nieudolnie, chyba zachłysnął się popularnością, pięknością, władzą i własną osobą, jest strasznym narcyzem. Uznał, że jest już drugą osobą w państwie, a za chwile zostanie prezydentem. Jestem przekonany, że on tak myśli - stwierdził Maciej Wąsik. Jego zdaniem w sprawie postanowienia o wygaśnięciu mandatów poselskich Hołownia "działał zbyt szybko" - Pan Bodnar podsunął mu jakiś papier i na podstawie tego papieru działał, a powinien poczekać na wpis do Krajowego Rejestru Karnego - ocenił. Maciej Wąsik: Szymon Hołownia to straszny narcyz. Kiedyś odpowie za swoją decyzję Były wiceszef MSWiA mówił, że czwartkowa decyzja Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego "obnażyła postać całego obozu władzy", który działa wbrew prawa. - Ta sprawa powinna trafić do Izby Kontroli Nadzwyczajnej, a Hołownia wysłał swojego człowieka do prezesa Izby Pracy, przekazał mu na kawce po stole papier i próbował robić to po swojemu - oznajmił i dodał, że "kiedyś jakaś komisja spyta o to Hołownię". - Przyjdzie czas, kiedy marszałek Hołownia będzie się pocił i odpowiadał na pytania - oznajmił. Maciej Wąsik stwierdził również, że środowisko sędziowskie w Polsce jest upolitycznione, co nastąpiło wskutek działalności obecnego obozu władzy. Jak ocenił, "Adam Bodnar porusza się jak słoń w składzie porcelany" i nie sprawdza się na stanowisku ministra sprawiedliwości. "Zostaliśmy skazani przez fanatyka antypisowskiego" W opinii byłego wiceministra on i Mariusz Kamiński zostali skazani w 2015 roku przez "fanatyka antypisowskiego" za walkę z korupcją w rządzie Prawa i Sprawiedliwości. - Ci, którzy te czyny popełniali nie zostali jeszcze skazani, a my tak. Jaki to jest sygnał dla ludzi, którzy chcą ścigać korupcję? "Chcecie dostać po łapkach? Nie sięgajcie za daleko, bo skończycie jak Kamiński i Wąsik" - stwierdził Maciej Wąsik i potrzymał, że uniewinnienie prezydenta z 2015 roku utrzymuje swoją moc prawną. Polityk PiS podkreślił, że on i jego były przełożony usłyszeli pierwsze zarzuty 16-17 lat temu, ponieważ życzył sobie tego Donald Tusk. - Chciał mieć pretekst do odwołania go ze stanowiska szefa CBA, ja dostałem zarzuty pół roku później i ta sprawa tak się toczy - tłumaczył swoją perspektywę. "Źle śpi ten, kto nie ma czystego sumienia. Ja mam czyste sumienie" W dalszej części rozmowy Maciej Wąsik powiedział, że każda władza ma prawo wpływać na "media rządowe", ale powinna robić to na podstawie ustaw negocjowanych z prezydentem, a nie uchwał Sejmu. - Nadszedł czas, żeby pokazać Donaldowi Tuskowi, że nie ma zgody na sposób, w jaki on zaczął rządzić i zmieniać ustrój państwa niezgodnie z prawem - ocenił, zapraszając na demonstrację w obronie dawnego TVP, która ma odbyć się przed gmachem parlamentu. Na koniec Wąsik ponownie wrócił do tematu swojego mandatu poselskiego. - Źle śpi ten, kto nie ma czystego sumienia. Ja mam czyste sumienie - oznajmił i dodał, że marszałek Sejmu "działał pokątnie" i "próbował ustawić sędziów", czym doprowadził do anarchizacji prawa w Polsce. - Myślę, że Szymon Hołownia uważa gdzieś tam wewnętrznie, że popełnił ogromny błąd - ciekawe, czy będzie potrafił się do niego przyznać. Jak znam polityków jego pokroju, to raczej nie - skwitował. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!