Nie ustają echa decyzji Sądu Najwyższego o uchyleniu postanowienia marszałka Sejmu. Szymon Hołownia postanowił - zgodnie z wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie - o odebraniu mandatu dwóm posłom PiS: Maciejowi Wąsikowi oraz Mariuszowi Kamińskiemu. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN podważyła decyzję Hołowni w sprawie pierwszego z nich. - Zdaniem sądu przestępstwo było niewątpliwe - wskazywał Szymon Hołownia, nawiązując do wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie. Powiedział, że "mamy do czynienia z sytuacją absolutnie bez precedensu". Marszałek przekazał, że wysłał wnioski do Izby Pracy SN, powoływał się na opinie prawne. - Ta izba gwarantuje panom Wąsikowi i Kamińskiemu niewzruszalne zastosowanie ich praw - przekonywał. Dodał, że "robiłem to w trosce o nich". Szymon Hołownia wyjaśnił, że doszło do niewłaściwego przekazania dokumentów, które "pan Wąsik wysłał do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN". Marszałek podkreślił, że czeka na rozpatrzenie sprawy przez właściwą izbę. Szymon Hołownia o statusie Maciej Wąsika. "Niejasny" - Status Mariusza Kamińskiego jest jasny. Pan Mariusz Kamiński nie powinien pełnić żadnych funkcji wynikających z posiadania mandatu poselskiego. (...) Status pana Macieja Wąsika jest dla mnie niejasny w tym momencie - zaznaczył lider Polski 2050. Zapewnił, że czeka na więcej informacji z Sądu Najwyższego. - Czekamy, aż Izba Kontroli Nadzwyczajnej prześle nam może jakieś uzasadnienie - mówił dalej. - Czy pani myśli, że ja chcę, by w polskim parlamencie zasiadali przestępcy? Nie chcę, ale nie chcę stać się też jednym z nich - odpowiedział Hołownia na pytanie jednego z dziennikarzy. Polityk zaznaczył, że ciągle nie wiadomo, co z "procedurą obsadzania zwolnionych miejsc" w Sejmie. - Chcę uniknięcia burd, w których nagle się okaże, że posłów jest 462, powstają rozruchy, okupacje, wywalanie całego procesu stanowienia prawa w państwie - przekonywał. Marszałek Sejmu nawiązał też do "fundamentalnego sporu" na linii marszałek Sejmu-Pałac Prezydencki w sprawie zastosowania prawa łaski. Przypomniał, że Andrzej Duda ułaskawił w 2015 roku skazanych nieprawomocnie, którym przysługiwało domniemanie niewinności. - Myśmy z takim bałaganem na szczeblu wymiaru sprawiedliwości nie mieliśmy w Polsce do czynienia - wskazywał Hołownia. Podkreślał, że "wszystko może się wydarzyć", co jest efektem "deformy" sądownictwa przez rządy Zjednoczonej Prawicy. Szymon Hołownia wskazał, że "majstrowanie" poprzedniej ekipy rządzącej doprowadziło do chaosu w wymiarze sprawiedliwości. Zapewnił, że obecna koalicja naprawi istniejący stan rzeczy, szanując obowiązujące prawo. Zwrot w Sądzie Najwyższym. Chodzi o mandat Macieja Wąsika Decyzja Izby formalnie uchyliła postanowienie marszałka Sejmu w sprawie Macieja Wąsika. Oznacza to, że parlamentarzysta PiS nie utraci swojej funkcji i będzie mógł uczestniczyć w posiedzeniach Sejmu. Sprawę rozpatrywała uważana przez Trybunał Sprawiedliwości UE za "nie-sąd" Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Pierwotnie wniosek trafił do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN, gdzie miał ją rozpoznawać sędzia Romuald Dalewski. - Sąd Najwyższy podjął decyzję o przekazaniu sprawy do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Sędzia Romuald Dalewski stwierdził, że Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych nie jest sądem właściwym do rozpatrzenia sprawy, która została mu przydzielona, i wydał postanowienie o jej przekazaniu do izby właściwej - powiedział w rozmowie z Interią Piotr Falkowski, zastępca rzecznika Sądu Najwyższego. Decyzja dotyczy tylko wniosku Macieja Wąsika. Nadal nie wiadomo, jakie losy spotkają dokument złożony przez Mariusza Kamińskiego. Werdykty mają zapaść 10 stycznia. Skazanie posłów Wąsika i Kamińskiego Maciej Wąsik wraz z Mariuszem Kamińskim zostali po raz pierwszy skazani za swoje działania w aferze gruntowej w marcu 2015 r. Wówczas Sąd Rejonowy w Warszawie uznał, że obaj mieli m.in. podżegać do korupcji i fałszować dokumenty, dlatego wymierzył im kary trzech lat bezwzględnego więzienia. Wyrok nie był jednak prawomocny, a politycy się od niego odwołali. Zanim jednak Sąd Okręgowy w Warszawie zbadał ich apelację, w listopadzie 2015 r. prezydent Andrzej Duda skorzystał z prawa łaski. Głowa państwa podjęła taką decyzję mimo braku prawomocnej decyzji sądu, co wywołało poważne kontrowersje. Część środowiska prawniczego podkreślała, że Duda nie mógł tego zrobić przed wyrokiem drugiej instancji. W marcu 2016 r. Sąd Okręgowy uchylił wyrok Sądu Rejonowego i wobec aktu łaski prawomocnie umorzył sprawę. 20 grudnia 2023 r. Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł prawomocnie kary po dwa lata więzienia dla Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, po roku więzienia dla dwóch pozostałych b. szefów CBA za działania operacyjne podczas "afery gruntowej". *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!