Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ogłosił w poniedziałek wyrok, zgodnie z którym reforma polskiego wymiaru sprawiedliwości z grudnia 2019 r. narusza prawo UE. Tym samym TSUE uwzględnił skargę Komisji Europejskiej wniesioną w kwietniu dwa lata temu. KE zarzucała Polsce, że nowelizacja prawa o ustroju sądów powszechnych, ustawy o Sądzie Najwyższym i niektórych innych ustaw z 2019 r. naruszają wspólnotowe przepisy. Opozycja reaguje na wyrok TSUE. "Rząd oszustów kolejny raz przegrywa" Ogłoszenie wyroku oznacza, że na Polskę nie będą naliczane już kary finansowe w ramach tzw. środków tymczasowych. Ostatnio było to 500 tys. euro dziennie, w przeszłości - dwa razy więcej. Decyzja TSUE wywołała dyskusję w sieci m.in. nad jej skutkami. Głos zabierają zwłaszcza przedstawiciele opozycji. Zdaniem Katarzyny Lubnauer z KO unijny trybunał "potwierdził to, co było oczywiste". "Nie ma gwarancji niezawisłości i bezstronności sądów. Nieźle nas PiS urządził! Po zwycięstwie w wyborach jesiennych zapewnimy i praworządność, i środki z UE" - zapowiedziała. Jej kolega z parlamentarnego klubu Dariusz Joński dodał, że TSUE w wyroku przypomniał, iż "niezawisłość i bezstronność w Polsce nie są zagwarantowane". "Rząd oszustów kolejny raz przegrywa przed TSUE. Tylko Polski szkoda..." - skomentował Borys Budka z KO. Według Moniki Falej z Lewicy wyrok TSUE pokazał w pigułce, że "jako Polska złamaliśmy każdy możliwy artykuł prawa Unii jaki był do złamania". "Według UE niezawisłość sądów to nieśmieszny żart. Po raz kolejny wstydzimy się za nasz kraj i rząd" - oceniła. Natomiast Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO) uznała, że Ziobro i PiS są "na łopatkach". "Bardzo nie wyszła im ta reforma. TSUE: w Polsce niezawisłość i bezstronność nie są zagwarantowane, a ustawa kagańcowa i przepisy o Izbie Dyscyplinarnej uchybiły zobowiązaniom traktatowym w trzech punktach" - zacytowała. Kaleta nazywa wyrok "farsą". "Żadne kompromisy przez UE nie będą respektowane" Głos zabrał też Sebastian Kaleta z Suwerennej Polski tworzącej rządzącą Zjednoczoną Prawicę. Uznał, że TSUE "kolejny raz orzekł w całości zgodnie z wnioskiem KE". "Mimo, że UE nie ma w traktatach kompetencji do oceny organizacji sądownictwa, to TSUE wywiódł, że akurat polskie może oceniać. Wyrok wskazuje, że w Polsce sędziowie mogą się bezkarnie wzajemnie kwestionować (lecz nie można kwestionować sędziów powołanych przez Radę Państwa PRL)" - napisał. Jego zdaniem Polacy dodatkowo "nie mają prawa do informacji wg TSUE do sprawdzenia, czy sądzący ich sprawy sędziowie są politycznymi aktywistami". "To farsa i kolejny dowód na to, że żadne kompromisy przez UE nie będą przez nich respektowane (...). Mimo że w protokole do Traktatu Lizbońskiego wyłączono możliwość orzekania przez TSUE w sprawie przestrzegania Karty Praw Podstawowych przez Polskę, TSUE konsekwentnie orzeka na jej podstawie i dokonuje jej wykładni wobec Polski" - zauważył. Wyrok TSUE. Szynkowski vel Sek: Dotyczy byłego porządku prawnego Do sprawy w oświadczeniu dla mediów odniósł się także minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk. - TSUE wydał dzisiaj wyrok spodziewany, oceniający ustawę z 2019 roku na podstawie skargi KE. Część tego wyroku potwierdza się z opinią rzecznika TSUE. Pragnę przypomnieć, że wyrok dotyczy byłego już porządku prawnego w Polsce. Tak bowiem skonstruowany jest system prawny w UE - zaznaczył minister. Jak dodał, zaskarżony porządek prawny został zmieniony ustawą z 2022 roku. - Warto powiedzieć, że TSUE nie uznał zarzutu niezależności Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, wydanego przez KE. Obecnie wyrok jest przez nas analizowany - mówił Szynkowski vel Sęk. W opinii ministra część zarzutów można odrzucić, jeżeli Trybunał Konstytucyjny potwierdzi konstytucyjność ustawy dotyczącej Sądu Najwyższego. - Jest jeden zadziwiający wyrok. TSUE uznał, że narusza on prawo do prywatności uczestnictwa sędziów w organizacjach i stowarzyszeniach. Będziemy to w szczególności analizować - zaznaczył. Szynkowski vel Sek przypomniał przy tym, że wyrok TSUE kończy naliczanie kar na Polskę w związku z niedostosowaniem się do środków zapobiegawczych. - Nic nie wskazuje, by była potrzebna jakaś pilna nowelizacja, która byłaby zgodna ze wspomnianym orzeczeniem. My skarżymy tę część kar, które nie zostały jeszcze pobrane. Część z naszych uwag została już uznana - ocenił. Wyrok TSUE ws. sądów. Co orzekł unijny trybunał? W ogłoszonym wyroku Trybunał podkreślił, że kontrola przestrzegania przez państwo członkowskie wartości i zasad takich jak państwo prawne, skuteczna ochrona sądowa i niezależność sądownictwa należy w pełni do kompetencji Trybunału. "Przy wykonywaniu swojej kompetencji w zakresie organizacji wymiaru sprawiedliwości państwa członkowskie mają bowiem obowiązek dotrzymywać zobowiązań, wynikających dla nich z prawa Unii. Są zatem obowiązane nie dopuścić do pogorszenia, z punktu widzenia wartości państwa prawnego, swojego ustawodawstwa w dziedzinie organizacji wymiaru sprawiedliwości poprzez powstrzymanie się od przyjmowania przepisów, które mogłyby naruszać niezawisłość sędziowską" - orzekł TSUE. Potwierdził też swoją wcześniejszą ocenę, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie spełnia wymogu niezawisłości i bezstronności oraz wyciągnął z tego wniosek, że "sama perspektywa narażenia sędziów, którzy mają stosować prawo Unii, na ryzyko, że taki organ będzie mógł orzekać w kwestiach dotyczących ich statusu i pełnienia przez nich urzędu, w szczególności poprzez zezwalanie na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej lub jego zatrzymanie lub poprzez wydawanie orzeczeń, dotyczących istotnych aspektów z zakresu prawa pracy, zabezpieczenia społecznego lub przejścia w stan spoczynku, które mają zastosowanie do sędziów, może godzić w ich niezawisłość".