Radosław Sikorski jest członkiem polskiej delegacji w Nowym Jorku podczas szczytu Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Za oceanem szef polskiej dyplomacji wziął udział w debacie zorganizowanej w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Jednym z jej stałych członków jest Rosja. Polski polityk postanowił wykorzystać okazję i powiedzieć kilka słów prawdy przedstawicielowi państwa agresora. Rosyjski ambasador Wasilij Nebenzia podczas spotkania powtarzał narrację Kremla o wyzwalaniu rosyjskojęzycznej ludności w Ukrainie. Kijów - zdaniem Nebenezii - jest "na krawędzi kompletnego rozpadu". Nieprzyjaciel "próbuje przekonać Zachód, by podbić stawkę konfliktu z Rosją i wysłać swoich synów na pewną śmierć w Ukrainie, zarazem stając się bezpośrednio stroną konfliktu z mocarstwem jądrowym" - kontynuował rosyjski dyplomata. Wojna na Ukrainie. Sikorski odpowiedział rosyjskiemu ambasadorowi - Stali członkowie Rady Bezpieczeństwa mieli być strażnikami pokoju, a nie prowadzić wojnę za pomocą cudzych dzieci. To jest hańba Rosji, która nigdy nie zostanie wybaczona, ani zapomniana - odpowiedział mu Radosław Sikorski, nawiązując do porywania ukraińskich dzieci. Członek rządu Donalda Tuska przekazał, że ma "kilka pytań do ambasadora Rosji i jego przełożonych" w związku z głoszonymi przez kremlowską propagandę hasłami, że w Kijowie rządzą naziści. - Czym to, co robicie ukraińskim porwanym dzieciom, różni się od tego, co niemieccy naziści zrobili waszym dzieciom i naszym? - pytał retorycznie. Sikorski postanowił przypomnieć jedno wydarzenie z czasów II wojny światowej. Na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ przekazał, że mieszka zaledwie trzy kilometry od Potulic, "miejsca byłego nazistowskiego obozu filtracyjnego". - Wiadomo, że uwięziono tam tysiące dzieci z Polski i Związku Radzieckiego, z okolic Smoleńska i Witebska. Do 800 z tych dzieci zmarło, ale tysiące przewieziono na zachód, aby zostać zgermanizowanymi, blond, niebieskookimi, aryjskimi dziećmi uznanymi za rasowo odpowiednie - wspominał szef polskiej dyplomacji. W ten sposób Sikorski nawiązywał do współczesnych działań Moskwy. Polityk podkreślał, że działania reżimu Putina w Ukrainie noszą znamiona ludobójstwa i niczym nie różnią się od polityki hitlerowskich Niemiec. ONZ. Mocne przemówienie Sikorskiego. Pokazał Rosjanom zdjęcia Na potwierdzenie głoszonych tez szef polskiej dyplomacji pokazał dwa zdjęcia. Jedno przedstawiało zaatakowany niedawno przez Rosjan Lwów. Radosław Sikorski przypomniał, że ofiarami ostrzału stała się ludność cywilna. Zginęła między innymi matka i jej trzy córki. Druga z fotografii była odpowiedzią rosyjskiemu ambasadorowi przy ONZ, który zaprzeczał sowiecko-niemieckiej współpracy w czasie II wojny światowej. Polski minister pokazał ujęcie z parady zorganizowanej przez sojusznicze wtedy armie po podbiciu Polski w 1939 roku. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!