Szef Europejskiej Partii Ludowej (EPL) Manfred Weber skrytykował Polskę i Węgry za blokadę nowych przepisów o migracji do UE. Podczas pierwszego dnia szczytu UE w czwartek, 29 czerwca, Polska i Węgry sprzeciwiły się planowanemu podziałowi migrantów przybywających do UE i obowiązkowym rekompensatom, jakie musiałyby ewentualnie płacić za nieprzyjmowanie uchodźców. - Nie sądzę, by którykolwiek z nich dał się przekonać. Potrzebują tego tematu do propagandy politycznej we własnym kraju - powiedział lider EPL w wywiadzie dla niemieckiej telewizji publicznej ZDF. - Zarówno premier Polski Mateusz Morawiecki, jak i premier Węgier Viktor Orban żyją ze strachu, który jest tam podsycany - mówił Weber, wskazując na kampanię wyborczą w Polsce. Pakt migracyjny. Manfred Weber o "blagierach z Polski i Węgier" Manfred Weber odniósł się do "fundamentów Europy, które regulują sposób stanowienia prawa". Szczyt UE - jak podkreślił - nie jest ustawodawcą, tylko ważnym organem koordynującym, na którym podejmowane są jednomyślne decyzje. - Ustawy są tworzone przez Parlament Europejski i ministrów spraw wewnętrznych - powiedział polityk bawarskiej CSU. Dodał, że cieszy się, iż ministrowie spraw wewnętrznych porozumieli się co do kompromisu w sprawie polityki azylowej. - Dlatego zostawmy na boku tych blagierów z Polski i Węgier. Europa jest w stanie znaleźć kompromis - podkreślił Weber, dodając, że chciałby, aby UE ustanowiła nowe przepisy do końca tego roku. - Europa potrafi dać odpowiedź. Znajdziemy rozwiązanie dla obecnych kwestii związanych z azylem. I tę wiadomość musimy teraz przekazać naszym obywatelom - zaznaczył. Pytany o to, jak mógłby wyglądać taki kompromis, kiedy Polska i Węgry zagroziły blokadą innych decyzji UE, Weber powiedział: - Nie możemy popaść w spiralę gróźb. Musimy pracować konstruktywnie. W oparciu o obecne prawo UE. Jak wskazał, także Polska i Węgry są bardzo zainteresowane innymi obszarami. - Na przykład Polska chce, aby Europa pozostała zjednoczona w kwestii wsparcia dla Ukrainy. I tutaj jest Polska zdana na solidarność innych - mówił Weber. - Dlatego kluczowy jest nie szantaż, ale rozmawianie ze sobą - zaznaczył. Pakt migracyjny a walka z nielegalną migracją Dla szefa EPL ważne są dwie kwestie. Po pierwsze, Europa musi zdecydowanie walczyć na swoich zewnętrznych granicach z nielegalną migracją. - Ponad 60 procent ludzi, którzy przeprawiają się przez Morze Śródziemne, nie jest uchodźcami i nie ma prawa do azylu - zaznaczył Weber. - Po drugie, my, Europejczycy, robimy obecnie więcej niż kiedykolwiek wcześniej, aby udzielić uchodźcom schronienia. Nie izolujemy się, pomagamy dużej liczbie naprawdę prześladowanych - dodał. Weber odniósł się także do puczu w Rosji. - W weekend widzieliśmy pierwsze pęknięcia w strukturze władzy Putina. On nie ma już wszystkiego pod kontrolą - powiedział Weber, odnosząc się do "puczu" Grupy Wagnera. Podkreślił, że Ukraińcy walczą o wolność i demokrację, dlatego dalsze wsparcie dla Ukrainy jest właściwe. Szef europejskich chadeków zaznaczył, że w dłuższej perspektywie chce wprowadzić Ukrainę do UE i NATO, ale Ukraina "musi odrobić swoje zadania domowe". Jego zdaniem Kijów musi odpowiedzieć na wstępne warunki do otwarcia rozmów akcesyjnych, takie jak walka z korupcją i wprowadzenie standardów demokracji. Manfred Weber: Budujemy zaporę ogniową przeciwko PiS Kilka dni temu w wywiadzie dla dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" przewodniczący EPL powiedział, że jego ugrupowanie buduje "zaporę ogniową przeciwko PiS". - Opowiadamy się za kursem, który wyklucza radykałów. AfD, Le Pen, to nasi polityczni wrogowie. Sformułowałem trzy warunki jakiejkolwiek współpracy: proeuropejskość, proukraińskość, praworządność. W ten sposób budujemy zaporę ogniową przeciwko PiS. Na słowa Manfreda Webera najmocniej zareagowała europosłanka Beata Szydło. "Jesteśmy jedyną siłą, która może zastąpić PiS w Polsce - powiedział otwarcie niemiecki polityk Manfred Weber. Czyli albo niezależna Polska rządzona przez PiS, albo niemiecka dominacja. O to będą najbliższe wybory. Dziękuję, Herr Weber, za tak otwarte postawienie sprawy" - napisała na Twitterze była premier Polski. Nie wspomniała jednak, że wywiad z Weberem dotyczył głównie przyszłości partii EPL. Z kolei Mateusz Morawiecki w reakcji na słowa Webera zamieścił na Twitterze mem pokazujący zbitkę zdjęć. Miały one sugerować, że za Donaldem Tuskiem stoi ktoś inny. "Wyciągnijcie państwo sami wnioski ze skandalicznej wypowiedzi Manfreda Webera. Mi się nasuwa wyłącznie jeden..." - napisał premier. Redakcja Polska "Deutsche Welle" Autor: Katarzyna Domagała-Pereira