Macron ma plan na rozszerzenie ekskluzywnej grupy. Japonia protestuje
Francja przejmie w przyszłym roku prezydencję w elitarnej grupie G7. Według informacji "Bloomberga" Emmanuel Macron może zaprosić na coroczny szczyt prezydenta Chin Xi Jinpinga. Francja miała już rozmawiać na ten temat z niektórymi sojusznikami. Zdecydowanie przeciwna temu pomysłowi jest Japonia. Między dwiema największymi gospodarkami Azji pogłębia się bowiem największy od lat spór. Konflikt zaogniło niedawne oświadczenie japońskiej premier o Tajwanie.

W skrócie
- Emmanuel Macron rozważa zaproszenie prezydenta Chin Xi Jinpinga na szczyt G7, co wywołuje sprzeciw Japonii.
- Relacje Japonii z Chinami uległy znacznemu pogorszeniu w związku z napięciami wokół Tajwanu i spornych wysp Senkaku.
- Polska otrzymała zaproszenie na szczyt G20 i aspiruje do roli stałego członka tej grupy.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
G7 to elitarna grupa siedmiu państw, które tworzą największe rozwinięte gospodarki i demokracje na świecie: Stany Zjednoczone, Japonia, Niemcy, Wielka Brytania, Francja, Włochy i Kanada.
Przywódcy państw należących do G7 oraz przewodniczący Rady Europejskiej i przewodniczący Komisji Europejskiej - jako przedstawiciele Unii Europejskiej - spotykają się co roku na szczytach polityczno-gospodarczych. Gospodarz wydarzenia - sprawujący w danym roku prezydencję w grupie - może na to wydarzenie zaprosić dodatkowych gości. Dlatego też na poprzednim szczycie, który odbył się w czerwcu w Kanadzie, pojawił się prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Od stycznia prezydencję w G7 obejmie Francja i to tam odbędzie się przyszłoroczny szczyt. Agencja "Bloomberg" informowała w listopadzie, że Emmanuel Macron może zaprosić na to wydarzenie prezydenta Chin Xi Jinpinga.
Francja. Emmanuel Macron chce zaprosić Xi Jinpinga na szczyt G7
Inicjatywa ta miała pojawić się w związku z planowaną wizytą Macrona w Chinach pod koniec roku. "Francja omówiła już ten pomysł z niektórymi sojusznikami, w tym z Niemcami, które wyraziły wstępne poparcie" - czytamy.
Według źródeł agencji Macron chce "zredefiniować format G7", czyniąc go bardziej otwartym na przywódców spoza Europy - zwłaszcza na tych, z którymi gotów jest współpracować prezydent USA Donald Trump.
"Zapraszanie zagranicznych liderów na szczyty G7 jest praktykowane, jednak udział państw spoza Zachodu należy do rzadkości" - dodano.
Chiny - Japonia, kryzys w relacjach. Powodem wypowiedź o Tajwanie
Sprawa możliwego zaproszenia Chin na szczyt G7 nie została dotąd potwierdzona ani przez Paryż, ani przez Pekin. Doniesienia medialne zaniepokoiły jednak Japonię, której stosunki z Chinami ulegają w ostatnim czasie znacznemu pogorszeniu.
"Japonia przekazała Francji swoje zaniepokojenie w związku z doniesieniami, że prezydent Macron rozważa zaproszenie prezydenta Chin Xi Jinpinga na przyszłoroczny szczyt G7" - poinformował w środę dziennik "Asahi", powołując się na japońskich przedstawicieli rządu.
Powodem kryzysu w relacjach obu państw jest wypowiedź japońskiej premier Sanae Takaichi, która pełni swój urząd od 21 października.
7 listopada szefowa japońskiego rządu zasugerowała, że ewentualny atak Chin na Tajwan mógłby stanowić "zagrożenie egzystencjalne" dla Japonii, co uzasadniałoby reakcję jej Sił Samoobrony. W odpowiedzi Pekin, który uznaje Tajwan za własne terytorium i nie wyrzeka się użycia siły w celu przejęcia nad nim kontroli, wezwał swoich obywateli do unikania podróży do Japonii.
W ostatnich dniach Chiny i Japonia ponownie oskarżyły się o naruszenia wokół spornych wysp Senkaku. Spór przeniósł się również na forum ONZ, gdzie obie strony wymieniły się listami do sekretarza generalnego Antonia Guterresa. Chiński ambasador oskarżył Japonię o podnoszenie "nierozsądnych argumentów". Z kolei Japonia twierdzi, że Pekin błędnie interpretuje japońskie prawo do samoobrony.
Grupy G7 i G20. Polska zaproszona na szczyt
G7 nie jest organizacją międzynarodową, a jedynie grupą państw, których przywódcy spotykają się na swoistym forum polityczno-ekonomicznym. Ugrupowanie to nie posiada swoich stałych organów ani sformalizowanej struktury.
Inną podobną grupą państw jest G20. Skupia ona 19 państw oraz Unię Europejską i Unię Afrykańską. Jej celem jest dyskusja nad wspólną polityką finansową.
Polska od lat aspiruje do bycia stałym członkiem grupy G20. Jednym z koronnych argumentów jest brak w tym gronie reprezentanta regionu Europy Środkowej i Wschodniej.
We wrześniu minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski poinformował, że zwrócił się do władz USA - jako przyszłej prezydencji G20 - o zaproszenie Polski do udziału w obradach grupy. Dzień później prezydent Karol Nawrocki oświadczył, że otrzymał zaproszenie od Donalda Trumpa na szczyt G20, który odbędzie się w 2026 roku w Miami na Florydzie.












