- Miło jest powiedzieć, że ich odzyskaliśmy, ale czy to nie stanowi złego precedensu? - zastanawiał się na głos Donald Trump podczas przemowy na sobotnim spotkaniu z wyborcami. Donald Trump gratuluje Władimirowi Putinowi i pomstuje na amerykański rząd Kandydat na prezydenta złożył gratulacje Władimirowi Putinowi, który - w jego przekonaniu - uzyskał większe korzyści z porozumienia, które doprowadziło do wymiany więźniów pomiędzy USA i Rosją w Ankarze. Trump podkreślił, że umowa była największym tego rodzaju przedsięwzięciem od czasu zakończenia zimnej wojny. Były przywódca Stanów Zjednoczonych stwierdził, że rząd kraju zrobił w tym przypadku "okropny interes". Jednocześnie kandydat partii republikańskiej nie wymienił żadnego z uwolnionych więźniów z nazwiska. Pominął nawet Evana Gershkovicha, reportera "Wall Street Jorunal", który spędził rok w rosyjskim więzieniu na podstawie dowodów, które amerykański rząd uznał za sfabrykowane. W przeszłości Trump chwalił się bliskimi relacjami z Putinem. Kilkukrotnie zaznaczał też, że gdy tylko dojdzie do władzy po wyborach prezydenckich, Gershkovich zostanie zwolniony z więzienia. Przekonywał, że rosyjski prezydent zrobi to "dla mnie, dla nikogo innego". Donald Trump nigdy nie płacił za wymianę więźniów? Sprawa Otto Warmbierga Korzystając z okazji, Donald Trump pochwalił się, że za jego prezydentury, nigdy nie pokrywano finansowo żadnej wymiany więźniów. Tymczasem pod koniec tygodnia amerykański doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan przekazał, że podczas realizacji umowy pomiędzy Rosją i USA, nie doszło do przekazania przez żadną ze stron jakichkolwiek pieniędzy. Co więcej, "Washington Post" wskazuje, że słowa byłego prezydenta nie do końca pokrywają się z prawdą. W związku z uwolnieniem przez Koreę Północną studenta Otto Warmbierga, Trump zatwierdził postanowienie, na podstawie którego USA miały pokryć rachunki za leczenie mężczyzny w Pjongjangu. Mowa o kwocie dwóch milionów dolarów. Były prezydent utrzymywał, że nigdy nie uregulowano tej należności. Warmbierg został aresztowany w związku z zarejestrowaniem przez kamerę przemysłową zerwania przezeń plakatu propagandowego podczas pobytu w hotelu w stolicy Korei Północnej. Podczas odbywania wyroku, zapadł w śpiączkę. Wkrótce po uwolnieniu i powrocie do Stanów, zmarł. Polskie MSZ: Na pewno Polska na tym nie straciła W czwartek doszło do wymiany więźniów pomiędzy Rosją i Białorusią a USA, Niemcami, Słowenią, Polską i Norwegią. Moskwa i Mińsk zwolnili łącznie 16 osób, w tym dziennikarza Evana Gerskovicha. W zamian wydano Moskwie osiem osób, wśród których znalazł się m.in. zamachowiec Wadim Krasikow, osadzony do tej pory w Niemczech. "Właśnie zakończyła się operacja wymiany więźniów, dzięki której Rosję opuścili bohaterowie rosyjskiej opozycji oraz obywatele państw NATO, przetrzymywani w Rosji" - napisał wkrótce później na portalu X premier Donald Tusk. Jak zaznaczył, była ona możliwa dzięki zaangażowaniu Polski. "Dziękuję prezydentowi i służbom za wzorową współpracę" - czytamy we wpisie. W Polsat News wiceszef MSZ Władysław Teofil Bartoszewski przekonywał, że udział w operacji został przeprowadzony z korzyścią dla Polski, ale informacja na temat tego, co zyskał nasz kraj, nie zostanie podana do wiadomości publicznej. - Na pewno Polska na tym nie straciła - zadeklarował. Źródło: "The Washington Post" --- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!