Prawo i Sprawiedliwość wciąż nie zdecydowało, kto będzie kandydatem partii w zbliżających się wyborach prezydenckich. Pod koniec sierpnia Jarosław Kaczyński wspomniał jedynie w enigmatycznych słowach, że pretendent PiS musi być "młody, wysoki, okazały i przystojny", dlatego od kilku miesięcy na giełdzie nazwisk pojawiają się kolejne osoby. W ugrupowaniu coraz głośniej mówi się też o wewnętrznych prawyborach. We wtorek Mateusz Morawiecki przekazał, że koncepcja pojawiła się w czerwcu bądź lipcu. Zdaniem byłego premiera pomysł jest "bardzo ciekawy", a ostateczne decyzje mają zapaść "w ciągu tygodnia lub dwóch, a może szybciej". W szrankach wymienia się między innymi właśnie Mateusza Morawieckiego, Mariusza Błaszczaka, Karola Nawrockiego, Tobiasza Bocheńskiego czy Marcina Przydacza. Tego samego dnia wieczorem w mediach pojawiła się z kolei informacja, że na czoło wyścigu o nominację partyjną wysunął się Przemysław Czarnek, który wcześniej nie pojawiał się na listach potencjalnych kandydatów. Nastroje w PiS mają się jednak zmieniać. Wybory prezydenckie. Przemysław Czarnek kandydatem PiS? "Ludzie go kochają" Jak informuje "Newsweek" były minister edukacji ma teraz rzekomo równe szanse na wskazanie, co szef IPN Karol Nawrocki, będącym "ulubieńcem prezesa PiS". "Gdy wciskano dziennikarzom nazwisko Nawrockiego, część ludzi w PiS sugerowała, że to zasłona dymna dla kogoś innego" - czytamy. Anonimowi politycy PiS mówią, że "ludzie kochają Czarnka", bo "ma siłę w głosie i charyzmę", ale jego wyrazistość może zmotywować nie tylko zwolenników, ale także przeciwników formacji. - Będziemy mieć Jagodno w całej Polsce - podkreśla jeden z przedstawicieli obozu PiS, nawiązując do długich kolejek zdeterminowanych wyborców z Wrocławia, którzy chcieli odsunąć partię od władzy w październiku 2023 roku. Informatorzy gazety twierdzą, że Przemysław Czarnek, aby wygrać, musiałby "przestać chłostać osoby LGBT, Niemców, kobiety", a także "przestać mówić tym swoim prostackim językiem". To miałoby pomóc mu zwyciężyć przyszłoroczne wybory. Media: Przemysław Czarnek ma szanse ściągnąć wyborców Konfederacji Podobne doniesienia pojawiły się we wtorek na łamach tygodnika "Polityka". Pomysł kandydatury Przemysława Czarnka ma być forsowany przez Jacka Sasina i Elżbietę Witek, którzy mieli już przekonać Jarosława Kaczyńskiego. Temu natomiast mają nieprzychylnie przyglądać się Joachim Brudziński, Adam Bielan czy Mateusz Morawiecki. "Czarnek byłby sygnałem, że PiS idzie do prawej ściany, że w drugiej turze liczy przede wszystkim na przyciągnięcie elektoratu Konfederacji (i trochę PSL). Przeciwnicy - zarówno prawyborów, jak i Czarnka - argumentują z kolei, że byłaby to prosta droga do przegranej, ale także do niesłychanego wzmocnienia pozycji Czarnka w partii przed planowanym na połowę przyszłego roku kongresem" - czytamy. Dobrym notowaniom lubelskiego posła mają dowodzić również badania zaufania społecznego. Z opublikowanego w środę sondażu IBRiS dla Onetu wynika, że Przemysław Czarnek powrócił do rankingu po rocznej przerwie i od razu zyskał 10 pkt proc., zrównując się w zestawieniu z szefem klubu PiS Mariuszem Błaszczakiem. Więcej informacji o wyborach prezydenckich w Polsce. Czytaj raport specjalny Interii. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!