Wybory parlamentarne już za miesiąc, a partie polityczne nie kwapiły się dotąd z ujawnieniem programów. Dopiero w weekend Prawo i Sprawiedliwość zaprezentowało osiem propozycji, a Platforma przedstawiła "100 konkretów". Zapytaliśmy polityków PiS, co sądzą o propozycjach największych rywali. Co ciekawe, nie wszyscy krytykują konkretne rozwiązania, choć swoje komentarze uzupełniają politycznymi uwagami. Ochrona zdrowia W obszarze ochrony zdrowia PO przedstawiła cztery pomysły. To łatwy w obsłudze i czytelny system rezerwacji wizyt przez sms-y i e-maile, bon na profilaktykę i leczenie stomatologiczne dla dzieci i młodzieży, zniesienie limitów NFZ w lecznictwie szpitalnym czy stworzenie Powiatowych Centrów Zdrowia tam, gdzie nie ma odpowiedniej diagnostyki. Co na takie pomysły politycy Prawa i Sprawiedliwości? Zapytaliśmy o to byłą wiceminister zdrowia Józefę Szczurek-Żelazko. - Platforma w tym temacie nie powinna się wypowiadać. Miała stworzyć platformę P1, P2, mieli środki unijne, które nie zostały wykorzystane. W kontekście cyfryzacji niewiele zrobiono. Za naszych czasów wprowadziliśmy rozwiązania, które się sprawdziły. To pełna cyfryzacja niektórych usług, e-recepta, e-skierowanie, e-zwolnienia. Pracujemy też nad kolejnymi rozwiązaniami, które mają zmniejszyć kolejki. PO nie wykazała się profesjonalizmem w tym zakresie - uważa posłanka PiS. Jej zdaniem również zniesienie limitów NFZ to "kolejna propozycja, która świadczy o nieznajomości tematu". - W Polsce obowiązuje sieć szpitali, a kontraktowanie odbywa się na zasadzie ryczałtu. Czyli nie ma żadnych ograniczeń w liczbie przyjmowanych pacjentów. Są pewne rodzaje świadczeń poza ryczałtami, ale są one finansowane po wykonaniach - mówi Szczurek-Żelazko. Dodaje jednak, że kłopoty w ochronie zdrowia istnieją, ale wynikają one głównie z braku kadry medycznej. - Szczególnie lekarzy - przekonuje posłanka. - Termin wykonania badania rezonansu znacznie się skrócił, ale często pacjenci czekają na opis, a opis robią lekarze. Brak lekarzy wydłuża kolejki. A w tym zakresie PO zrobiła bardzo mało. Dopiero my zwiększyliśmy liczbę studentów o ponad 53 proc. w stosunku do tego, co było kiedyś - dodaje. Polityk PiS uważa też, że w przypadku bonu na leczenie stomatologiczne problem jest podobny. - Świadczenia dla dzieci i młodzieży są nielimitowane i bezpłatne. Problem jest taki sam, jak w przypadku dorosłych - kadra medyczna jest ograniczona. To w czasach rządów PO-PSL kilkanaście tysięcy młodych lekarzy wyjechało za granicę i dlatego mamy problem - ocenia. Ciąża, poród, wychowanie Platforma ma też propozycje dla kobiet w ciąży i młodych rodziców. Jedną z nich są rozwiązania dotyczące opieki okołoporodowej - to m.in. bezpłatne badania prenatalne dla każdej pacjentki czy darmowe znieczulenie przy porodzie na życzenie kobiety. O te pomysły zapytaliśmy młodą mamę w PiS, czyli posłankę Elżbietę Zielińską, która w tym roku urodziła trzecie dziecko. - Badania prenatalne można wykonywać już w tej chwili za darmo. O znieczuleniu decyduje natomiast lekarz. Na trzy porody tylko raz mogłam mieć znieczulenie. To decyzja anestezjologa. Dwa razy byłam z tego wykluczona. Trzeba mieć tego świadomość, a nie obiecywać na oślep. W tym momencie jest to dostępne na życzenie pacjentki - przekonuje Zielińska. Wybory parlamentarne 2023. Kiedy? Najważniejsze informacje. Wszystko, co musisz wiedzieć Kolejna propozycja PO to słynne już "babciowe", czyli program "Aktywna Mama". Polega on na tym, że rodzina dostanie 1500 zł do ręki na zapłacenie niani, babci czy żłobkowi za opiekę nad dzieckiem. A w tym czasie - zdaniem PO - mama mogłaby wrócić do pracy. - Ważniejsze jest postawienie na tworzenie nowych żłobków i przedszkoli - uważa Zielińska. - Widzę to nie tylko jako matka, ale osoba pochodząca z mniejszych miejscowości. Mogłoby się wydawać, że zainteresowanie nie jest duże, a po chwili w nowym żłobku miejsca bardzo szybko się zapełniają - tłumaczy. Zielińska jednak kierunek obrany przez Platformę uważa za "słuszny", choć ma zastrzeżenia. - To trochę odgrzewanie tego, co już funkcjonuje. To oczywiście ważne rzeczy i pewnie są placówki, które nie wdrożyły tych rozwiązań. Wszystko zostało wprowadzone, ale nie jest to jednolity system w skali kraju. Moim zdaniem każde rozwiązanie, które wychodzi naprzeciwko rodzicom i kobietom, jest słuszne. Radziłabym jednak PO, żeby nie wymyślać z głowy, ale sprawdzić, co już zostało zrobione - podkreśla. Zakaz handlu w niedziele i kwota wolna od podatku Dużą część programu PO zajęły rozwiązania skierowane do przedsiębiorców. Jednym ze sztandarowych pomysłów jest zniesienie zakazu handlu w niedziele. Dodatkowo PO gwarantuje, że każdy pracownik będzie miał dwa wolne weekendy w miesiącu, a niedzielne dyżury byłyby podwójnie płatne. - Myśmy tyle walczyli, żeby były wolne niedziele - przypomina poseł Marek Wesoły. - Polacy się do tego przyzwyczaili, wszyscy pracujący w handlu uznają to jako błogosławieństwo i szkoda by było to zmarnować. Jestem wielkim zwolennikiem tego, żeby niedziele były wolne. Gadanie, że zapewnimy dwa weekendy wolne a niedziele będą pracujące, to logiczna sprzeczność. Jestem przeciwnikiem tego typu rozwiązań, bo powodują możliwości nadużywania przepisów. Wolna niedziela to wolna niedziela, a zakupy można zrobić w sobotę - przekonuje polityk, który w przeszłości prowadził sklepy ogólnospożywcze i restaurację. Innym ważnym postulatem Platformy jest natomiast podniesienie kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł. Zdaniem Donalda Tuska takie rozwiązanie sprawi, że osoby pobierające emeryturę do 5 tys. zł będą zwolnione z podatku, podobnie jak pracownicy zarabiający mniej niż 6 tys. zł. - Wyborczo można wszystko obiecać. Kwotę wolną za ich rządów podnieśli o parę złotych. Kiedy wprowadzaliśmy 30 tys. zł, to oni byli przeciw. A dziś chcą wyborczo przebić tę propozycję. Absolutnie niedorzeczna i niewiarygodna propozycja. W moim przekonaniu nigdy nie będzie spełniona - uważa Wesoły, dziś wiceszef Ministerstwa Aktywów Państwowych. Wycofanie podręcznika do HiT i lekki tornister Lwią część konwencji Platformy zajęły elementy dotyczące edukacji. Mówił o niej choćby Rafał Trzaskowski, ale też inni politycy KO, jak np. Barbara Nowacka. To ona zapowiedziała, że natychmiast ważne funkcje stracą m.in. Przemysław Czarnek jak i Mikołaj Pawlak. "Odpolitycznienie szkół" weszło zresztą na sztandary PO. Jedną z dróg, które miałyby do tego prowadzić, jest np. wycofanie ze szkół podręcznika do Historii i Teraźniejszości Wojciecha Roszkowskiego. - Podręcznik jest dobrej jakości, opracowany porządnie i zaakceptowany. Wiem, że Tusk patrzy na inne aspekty, ale mówienie, że podręcznik zostanie wycofany, jest niepoważne. Mówienie, że jednego dnia kogoś się wsadzi, kogoś innego wyjmie z NBP, to już nie jest demokracja. To dyktatura oświecona - uważa poseł Zdzisław Sipiera, były nauczyciel i były naczelnik wydziału oświaty. Platforma zapowiada też, że uwolni dzieci od ciężkich plecaków przez postawienie w każdej szkole indywidualnych szafek, a każdy podręcznik będzie miał wersję elektroniczną. Chce też, by od 1 września 2025 roku wszystkie szkoły pracowały w trybie jednozmianowym. Sipiera zgadza się, że "każdy by tak chciał", ale po chwili dodaje: - To pełna hipokryzja. Humbug. W moim okręgu buduje się wiele szkół, przedszkoli, żłobków. To jest polityka, którą chcemy kontynuować - żeby dzieci chodziły na jedną zmianę i miały luksus. Nie może być tak, że Tusk będzie decydował, ile Jasio będzie książek nosił, ale nauczyciel. Chyba że taka jest jego wizja szkoły, że sam o wszystkim zdecyduje. A cyfryzacja? Wprowadziliśmy uczniom klas czwartych komputery na własność, z dostępem do świata - mówi. - To powielanie pomysłów, które już są. Gdyby Donald Tusk dysponował 220-230 głosami, choćby w sondażach, mógłby o tym myśleć. To są hasła pod publiczkę. To wszystko to po prostu chichot - przekonuje polityk PiS. CZYTAJ W INTERII: Sprawdź okręgi wyborcze do Sejmu. Które województwo daje najwięcej mandatów? Praca przy wyborach. Za dzień można zarobić 800 zł. Wymagania są minimalne Wybory 2023. Emerytury stażowe. Co obiecało PiS? Wybory 2023. Waloryzacja emerytur. Obietnica Koalicji Obywatelskiej