Politycy Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński i Michał Szczerba w czwartek przed południem na konferencji przed Łódzkim Urzędem Wojewódzkim zapowiedzieli przeprowadzenie kontroli poselskiej. Ma ona związek z ujawnioną niedawno aferą wizową. Kontrola polityków opozycji "będzie obejmowała pozwolenia na pracę dla cudzoziemców spoza Unii Europejskiej". Według posłów mamy do czynienia z gigantyczną aferą, która "rujnuje wizerunek Polski za granicą". Politycy opozycji przekonują, że z każdym dniem sprawa jest coraz bardziej niebezpieczna dla Polski. Aferą zainteresowała się m.in. Unia Europejska. Komisarz ds. wewnętrznych Ylva Johansson wysłała do ministra spraw zagranicznych Zbigniewa Raua pytania w tej sprawie. Według posła Jońskiego, jeśli szef MSZ nie potraktuje zapytania poważnie, istnieje realne zagrożenie zamknięcia polskich granic. Czytaj raport Wybory parlamentarne 2023. Afera wizowa. Dariusz Joński i Michał Szczerba z kontrolą w Łodzi Posłowie KO będą sprawdzali zezwolenia na pracę, których dla osób spoza Unii Europejskiej wydano w 2022 r. łącznie 365 tys. Najwięcej zezwoleń przyznano obywatelom Indii - 41 tys., Uzbekistanu - 33 tys., Turcji - 22 tys. i Nepalu - 20 tys. - Jesteśmy tu po to, by sprawdzić w jaki sposób ten przestępczy proceder był prowadzony - zapowiedział Szczerba. Politycy ogłosili, że mają w planach skontrolować wszystkie urzędy zajmujące się przyznawaniem pozwoleń na pracę. Zaczęli od Łodzi, ponieważ tylko w tamtejszym Urzędzie Wojewódzkim wydano ich ponad 100 tys. Politycy opozycji mają skupić się na zezwoleniach na pracę, ponieważ, jak zauważył poseł Joński, "żeby dostać wizę najpierw trzeba dostać zezwolenie na pracę". - Problem polega na tym, że zarówno pracodawcy jak i firmy pośredniczące występują o zezwolenie. Cudzoziemcy przyjeżdżają i nie podejmują pracy. I nikt nawet nie kontroluje co się z tymi ludźmi dzieje, gdzie wyjeżdżają. Nie kontroluje, bo nie chce - dodał. Joński mówił na konferencji, że "pod Urzędem Wojewódzkim wyrosła duża liczba firm, które trudnią się tym, żeby załatwiać pozwolenie na pracę". - Czy ci ludzie tu pracują? W większości nie pracują. W większości wyjeżdżają z Polski, nie wiadomo, co się z nimi dzieje, nikt tego nie kontroluje. Na pytanie o firmę, która według informacji złożyła (wnioski o - red.) kilka tysięcy pozwoleń na pracę, okazuje się, że w styczniu Łódzki Urząd Wojewódzki zawiadomił odpowiednie organa, odpowiedź przyszła dopiero we wrześniu, a Łódzki Urząd Wojewódzki ma 30 dni na odpowiedź, bądź 14 w zależności od sprawy, więc musieli tak czy inaczej wydać wizy - przekonywał. Wybory parlamentarne 2023. Kiedy? Najważniejsze informacje. Wszystko, co musisz wiedzieć Posłowie KO: "Winny jest PiS" O aferę posłowie oskarżają partię rządzącą. - Cały proceder nie byłby możliwy, gdyby nie współpraca grup przestępczych funkcjonujących w urzędach wojewódzkich, którymi zarządza Prawo i Sprawiedliwość - podkreślił Joński. Politycy PO sugerują, że w sprawę mogą być zamieszani ważni politycy obozu władzy. - Minister Zbigniew Rau, kiedy wzrasta liczba wiz przyznanych obywatelom Filipin podpisuje umowę z pośrednikiem w Filipinach, na obsługę wiz. I dzieje się to dokładnie 13 marca 2023 r. Przypadek? Nie sądzę - pytał retorycznie poseł Szczerba. - W październiku 2019 r., przypomnę tylko, że minister, a wcześniej wojewoda Rau pełnił tę funkcję przez pełne cztery lata, od 2015 r. do listopada 2019 r., Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało kierowniczkę Wydziału Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców. Prokuratura zarzuciła przyjmowanie łapówek kierowniczce, chodziło o przyspieszenie procedury legalnego pobytu pracy dla cudzoziemców. Kierowniczka, jak również szef jednej z większych firm pośredniczącej pracy, załatwiali przyspieszenie wydania pozwoleń na pracę - opisał. Dariusz Joński tłumaczył, że mówi o tym dlatego, że "to wszystko się działo również pod nosem ówczesnego wojewody łódzkiego Zbigniewa Raua". - Ta wielka afera wizowa również rodziła się pod nosem pana Zbigniewa Raua, tym razem ministra spraw zagranicznych. Jedyny komentarz, jaki dał w ostatnich dniach, to taki, że ta afera wizowa w ogóle nie istnieje - zwrócił uwagę. Joński: "Zastanawiające jest, że pan Zbigniew Rau jest jeszcze ministrem" Posłowie KO zasugerowali, że osoby uczestniczące w procederze korupcyjnym powinny zostać zdymisjonowane. - Jeśli reżim Łukaszenki ściągał ludzi z krajów azjatyckich i afrykańskich, by zdestabilizować tę część Europy, a ktoś wpadł na pomysł, żeby za łapówkę sprzedawać wizy, by tych ludzi wpuszczać do Polski, tzn., że osoby za to odpowiedzialne dawno powinny zostać zdymisjonowane - stwierdził Joński. - Zastanawiające jest, że pan Zbigniew Rau jest jeszcze ministrem spraw zagranicznych i nie widzi żadnego problemu - dodał. Politycy KO przypomnieli, że złożyli do prokuratury zawiadomienia na ministra Raua. Powołali się też na badania opinii publicznej, z których wynika, że 70 proc. Polaków chce dymisji ministra spraw zagranicznych, w tym większość wyborców PiS. *** Czytaj także: Wybory 2023. Tak wypełnisz kartę wyborczą, by głos był ważny Jak głosować poza miejscem zameldowania? Masz czas do 12 października Jak zagłosować za granicą? Nie wszędzie wystarczy dowód osobisty *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!