Nie milkną echa afery wizowej, którą przed tygodniem opisały media. Specjalne pismo do szefowej Komisji Europejskiej w tej sprawie wystosowało trzech byłych lewicowych premierów z Polski. "W ostatnich dniach polska opinia publiczna została zbulwersowana nieoficjalnymi informacjami o wydawaniu przez polskie instytucje rządowe, w tym placówki konsularne, setek tysięcy wiz i pozwoleń na pracę dla osób spoza Europy (...). W związku z trwającymi działaniami służb specjalnych polskie społeczeństwo jest pozbawione wiarygodnej informacji" - referują w liście Marek Belka, Włodzimierz Cimoszewicz oraz Leszek Miller. Europosłowie wybrani z list Koalicji Europejskiej zwrócili się do Ursuli von der Leyen z trzema pytaniami: Czy Komisja Europejska i podległe jej służby unijne dysponują informacjami na ten temat, w tym dotyczącymi pogłosek o korupcyjnym charakterze tego procesu i mogą je ujawnić?Czy na rynku pracy innych państw członkowskich wzrosła liczba osób poszukujących pracy i legitymujących się wizami wydanymi przez polskich urzędników?Jeżeli KE może potwierdzić, że takie zjawisko miało miejsce, jakie przeciwdziałania są podejmowane lub planowane? Afera wizowa. Zdymisjonowany wiceminister w szpitalu Z doniesień mediów wynika, że w Ministerstwie Spraw Zagranicznych działała specjalna komórka, która specjalizowała się w masowym wydawaniu pozwoleń pracowniczych dla obywateli Dalekiego Wschodu oraz Afryki. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi ABW oraz prokuratura Konsekwencje personalne dotknęły m.in. wiceszefa polskiej dyplomacji Piotra Wawrzyka, który krótko po wybuchu afery trafił do szpitala. "Nie chcę i nie mogę żyć z piętnem łapówkarza, przestępcy. Po prostu sobie na to nie zasłużyłem" - napisał w liście znalezionym przez służby w jego mieszkaniu. "Winnym tego, co robię, jest osoba, która nadużyła mojego zaufania i media, które w pogoni za sensacją i z przyczyn politycznych zrobiły ze mnie przestępcę" - stwierdził polityk prawicy. Aferę wizową bagatelizuje Zbigniew Rau. - To, o czym mówi opozycja, jest świadomym i celowym kłamstwem, które składa się z całej kaskady fake newsów. (...) Czołowym fake newsem jest tzw. afera stulecia, która miała powstać w resorcie, którym ja mam zaszczyt kierować. Oczywiście, że nie, nie ma żadnej afery wizowej, natomiast jest kaskada pomówień i zwykłych kłamstw - powiedział w Nowym Jorku szef polskiej dyplomacji. Mimo to lider łódzkiej listy PiS zdymisjonował w piątek dyrektora Biura Prawnego i Zarządzania Zgodnością MSZ Jakuba Osajdę. Oprócz tego minister podjął decyzję o przeprowadzeniu nadzwyczajnej kontroli i audytu w innej jednostce resortu, a także we wszystkich placówkach konsularnych RP. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!