Informacja o dymisji wiceministra Piotra Wawrzyka pojawiła się w mediach w piątek rano. Piotr Wawrzyk zdymisjonowany. MSZ potwierdza Pierwsza o sprawie poinformowała "Gazeta Wyborcza". Ostatecznie informację potwierdziło Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Jak czytamy, Piotr Wawrzyk został odwołany ze stanowiska przez premiera Mateusza Morawieckiego 31 sierpnia. Powodem dymisji oficjalnie jest "brak satysfakcjonującej współpracy" z wiceministrem Wawrzykiem. Piotr Wawrzyk odwołany z funkcji wiceministra. Ustalenia Według ustaleń dziennikarzy za komunikatem o "braku satysfakcjonującej współpracy" kryje się rozporządzenie, które miało ułatwić wjazd do polski obywatelom państw Bliskiego Wschodu. Sprawę rozporządzenia nagłośnił lider Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk. Polityk zamieścił w mediach społecznościowych filmik, na którym uderzał w plany partii rządzącej. - Oglądamy wstrząśnięci sceny z brutalnych zamieszek we Francji - i właśnie teraz Jarosław Kaczyński przygotowuje dokument, dzięki któremu do Polski przyjedzie jeszcze więcej obywateli z państw takich jak - cytuję - Arabia Saudyjska, Indie, Islamska Republika Iranu, Katar, Emiraty Arabskie, Nigeria, czy Islamska Republika Pakistanu - mówił początkiem lipca Tusk i dodał, że z tych państw Kaczyński miał ściągnąć w ubiegłym roku ponad 130 tys. obywateli. Politycy PiS zareagowali na nagranie Donalda Tuska Głos w sprawie zabrał wówczas premier Mateusz Morawiecki. W filmie zamieszczonym na Twitterze szef rządu ocenił, że trudno uwierzyć w słowa lidera PO. - Ten farbowany polityczny lis właśnie wezwał do obrony polskich granic. Ten sam Donald Tusk, który jest patronem Janiny Ochojskiej, która niemal codziennie wzywa do otwarcia polskich granic, obraża polski mundur - mówił. Według Mateusza Morawickiego, Tusk to "patron posłów PO biegających z reklamówkami i wzywających do wpuszczenia nielegalnych imigrantów". - Patron Ewy Kopacz, która w 2015 r. chciała otworzyć granice dla nielegalnych imigrantów w liczbach dziesiątek tysięcy. Człowiek, który na polecenie Brukseli w 2017 r. groził Polsce karami, jeżeli nie wpuścimy nielegalnych imigrantów. Człowiek, który nie wierzył w wybudowanie zapory na granicy z Białorusią - wyliczał premier. Do wypowiedzi Tuska odniósł się także lider Suwerennej Polski, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. "Zawsze kłamał jak najęty. Kłamał, że nie podniesie wieku emerytalnego. Kłamał, że nie ma pieniędzy na 500 plus. Kłamał, że nie połaszczy się na brukselsko-berlińskie stołki. Kłamał nawet wtedy, gdy fotografował się ze świętymi obrazkami" - podkreślił na Twitterze Ziobro. "Dziś Polacy mają mu uwierzyć, że chce nas zabezpieczyć przed imigrantami. Choć przecież jeszcze niedawno straszył nas karami finansowymi za nieprzyjmowanie 'inżynierów' z Afryki i Azji. Może jeszcze mamy uwierzyć, że nie chodził z Putinem po molo i nigdy nie działał 'für Deutschland'" - dodał szef MS. Ostatecznie Prawo i Sprawiedliwość zdecydowało się na wycofanie z tego projektu. Za projektem rozporządzenia w sprawie wjazdu "setek tysięcy" pracowników z Bliskiego Wschodu miał stać właśnie Piotr Wawrzyk. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!