Pierwszy głos zabrał prezydent Andrzej Duda. Na początku wspomniał o sytuacji w Ukrainie i ataku na szpital dziecięcy i oddział położniczy. - Na naszych oczach rozgrywa się dramat niewinnych ludzi - powiedział. Dalej dziękował za obecność wiceprezydent USA w Polsce. - Nie ma żadnych wątpliwości: razem z USA i pozostałymi sojusznikami NATO i z całym wolnym uczciwym światem stoimy po stronie Ukrainy. Będziemy robić wszystko, by Ukrainę obronić - podkreślił. - Sankcje działają, należy wprowadzać kolejne, by osłabić Rosję - zaznaczył Duda. Polski prezydent podziękował też za wszelką pomoc humanitarną, w którą angażują się także amerykańskie organizacje. - W te kwestie zaangażowana jest moja żona Agata, wiem, ze współpracuje też z różnymi organizacjami amerykańskimi - dodał. Następnie prezydent mówił o uchodźcach w Polsce. - Z dumą mówiłem pani wiceprezydent, że w Polsce ci ludzie są przyjmowani nie do obozów, a do domów Polaków - zaznaczył. Jak powiedział, "Polacy stanęli na wysokości zadania i otworzyli serca". Andrzej Duda o wzmocnieniu polskiej armii - Proszę USA o wsparcie w dobie kryzysu uchodźczego - zaapelował Duda. Później mówił o kwestiach bezpieczeństwa i znaczeniu sojuszy międzynarodowych. - Musimy uratować Ukrainę - podkreślił prezydent. Dalej mówił, że w Ukrainie mamy do czynienia z barbarzyństwem z elementami ludobójstwa. Prezydent relacjonował, że rozmawiał z Harris także o wzmocnieniu wojskowym Polski. - Poprosiłem wiceprezydent USA, aby w miarę możliwości programy zakupu amerykańskiego wyposażenia dla polskiej armii zostały przyspieszone; chcemy, aby nasze wojsko miało to nowoczesne wyposażenie jak najszybciej - przekazał Duda. Kamala Harris: Jestem w Polsce, by wyrazić ważną i trwałą relację między Stanami a Polską Następnie głos zabrała wiceprezydent USA Kamala Harris. Podziękowała "za miłe powitanie" mimo tego, co się dzieje w Ukrainie i produktywne rozmowy. - To co zrobiliście, było niesamowite - zwróciła się bezpośrednio do Polaków. - Patrzyliśmy, jak zwykli ludzie dokonują rzeczy niesamowitych. (...) W imieniu obywateli USA i naszego prezydenta dziękuj panu prezydentowi i Polakom za to, co robicie - powiedziała. Później mówiła o sytuacji w Ukrainie. - Widzimy tragiczne czyny w niewyobrażalnych proporcji. Szpital dziecięcy, szpital położniczy, kobiety w ciąży, które szukały pomocy, a musiały uciekać... Jestem w Polsce, by wyrazić ważną i trwałą relację między Stanami a Polską. W szczególności, jeśli chodzi o Ukrainę wykazujemy się jednością, by wesprzeć Ukrainę i Ukraińców w kwestiach humanitarnych - podkreśliła. - Mówiliśmy dziś o wielu ważnych tematach, m.in. flance wschodniej NATO. (...) Powtórzę to jeszcze raz: USA są w stanie bronić każdego cala terytorium NATO. Atak na jedno państwo członkowskie, to atak na całe NATO - podkreślała Harris. - Obywatele Ukrainy cierpią niewyobrażalnie. Kiedy mówimy o pomocy humanitarnej, to tak, jest niezbędna, ale też jesteśmy przerażeni, gdy patrzymy, co się dzieje z niewinnymi ludźmi, dzieci, matek, babć, dziadków. (...) Jesteśmy przerażeni i to nas prowadzi do obrony - mówiła wiceprezydent USA. - Dzisiaj ogłaszamy, że przekażemy kolejne 50 mln dolarów poprzez program żywności ONZ, by wesprzeć Ukrainę - przekazała. Jak wskazała, USA przeznaczyły 13,6 mln dolarów na wsparcie humanitarne. Dalej mówiła o konsekwencjach gospodarczych dla Rosji w związku z wojną. - Cały czas będziemy się koncentrować na tym zagadnieniu, pamiętając, że to moment, który wymaga dotkliwych i szybkich konsekwencji w związku Ukrainą - mówiła. - Popieramy Ukraińców, podziwiamy ich odwagę - dodała Kamala Harris w Warszawie. Następnie pytania zadawali dziennikarze. Jedno z nich dotyczyło stosunków między Polską a Ameryką. - Relacje między USA a Polską są głębokie, trwałe i silne. A dziś stały się jeszcze silniejsze - podkreśliła Kamala Harris. Nie odniosła się jednak do kwestii stałej obecności wojsk USA w Polsce. - Kiedy w 2015 roku rozpoczynałem prezydenturę, doskonale zdawałem sobie sprawę z tego, że agresywna Rosja nie poprzestanie, jak mówił śp. Lech Kaczyński, na atakach na Gruzję w 2008 r i potem na część Ukrainy. (...) Że może kiedyś chcieć sięgnąć nawet po mój kraj. Tymi, którzy rozumieli doskonale, co wtedy mówiłem, byli przedstawiciele USA, przedstawiciele administracji Baracka Obamy - wskazał Andrzej Duda. Wsparcie dla Ukrainy i sprawa myśliwców MIG-29 Polski prezydent oraz wiceprezydent USA byli pytani także o "mocniejsze wsparcie na niebie", o które prosił prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. - USA i Polska są zjednoczone w swoim stanowisku w kontekście tego, co jesteśmy zrobić i zrobiliśmy dla Ukrainy - powiedziała Kamala Harris. - Jeśli chodzi o to, co USA zrobił do tej pory, to przekazujemy wsparcie humanitarne. Kongres USA zdecydował, by przekazać ponad 13 mld dolarów na potrzeby humanitarne (...) - wyliczała. Nie odniosła się wprost do sprawy zamknięcia przestrzeni powietrznej nad Ukrainą. - Sytuacja jest bardzo trudna, bo wszyscy obserwujemy, że na Ukrainie trwa walka o niepodległość, suwerenność i przetrwanie. Dziś wszyscy wpieramy naród ukraiński (...) i nie mamy wątpliwości, że potrzebują pomocy. Przyjmujemy, że mają prawo się tej pomocy domagać od wspólnoty międzynarodowej, od NATO. I staramy się to robić jak najlepiej. Pewne prośby były kierowane bezpośrednio do Polski, ale my jesteśmy członkiem Sojuszu i musimy być odpowiedzialnym członkiem Sojuszu. (...) Postanowiliśmy zachować się tak, jak powinien zachować się wiarygodny członek NATO - by nie narażać Sojuszu na trudną sytuację, ale który chce mimo wszystko szukać wsparcia dla walczącej Ukrainy - mówił prezydent Polski. - Stąd wzięło się oświadczenie, które sformułowaliśmy razem z rządem RP, a które zostało ogłoszone przez ministra spraw zagranicznych, dotyczące polskich możliwości militarnych co do pomocy Ukrainie (dot. samolotów - red.). Po prostu postanowiliśmy oddać je do dyspozycji Sojuszu, nie oczekując w zamian w zasadzie niczego, bo jak zaznaczyliśmy, za uzupełnienie oddanego wyposażenia jesteśmy gotowi po prostu kupić to, co w to miejsce jest nam potrzebne, a nasz sprzęt jesteśmy gotowi oddać za darmo - wskazał Andrzej Duda. Śledztwo ws. zbrodni wojennych. "Dowody mają uchodźcy, którzy przybyli do Polski" W czasie konferencji padło też pytanie dotyczące śledztwa w sprawie rosyjskich zbroni. Kamala Harris opowiedziała się za międzynarodowym dochodzeniem, które miałoby zbadać zbrodnie wojenne popełniane w Ukrainie. O konieczności śledztwa pod kątem zbrodni wojennych popełnianych w Ukrainie mówił też Andrzej Duda. - Ale proszę zauważyć, że uchodźcy przybywają teraz do nas. Ludzie, którzy są świadkami bombardowania domów, szpitali, strzelania do cywilów, dzieci. To zeznania świadków, dowody w ich smartfonach, gdzie nagrania podnoszą włosy na głowie. (...). Sprawcami są Rosjanie. Przybyła do nas grupa prokuratorów, wydelegowana przez Trybunał w Hadze, która zbiera dowody. My jako Polska staramy się tę pracę im ułatwiać - mówił prezydent Polski. Jak zaznaczył, ma nadzieję, że śledztwo poskutkuje postawieniem poważnych zawodów. Kryzys uchodźczy. Duda: Prosiłem ONZ o pomoc finansową i ekspercką Jedno z ostatnich pytań dotyczyło z kolei kryzysu uchodźczego i tego, czy prezydent prosił USA o pomoc. - Milion ludzi przybyło do nas w dziesięć dni, nigdy nie mieliśmy takiej sytuacji. Mierzymy się z tym wyzwaniem, mierzy się całe społeczeństwo. (...) Ale zdajemy sobie sprawę, że to nabrzmiewa, to realny problem, z którym musimy sobie dać rade, a nie mamy doświadczenia - mówił Duda. Jak wskazał, odbył długą rozmowę z Antonio Guterresem, sekretarzem generalnym ONZ i prosił o pomoc finansową i ekspercką. - Mówiłem też pani wiceprezydent, że pomoc USA w tym zakresie jest dla nas bezcenna - relacjonował Duda. Jak przekazał, prosił o uproszczenie procedur konsularnych, by Ukraińcy, którzy mają bliskich w USA i chcą do nich dołączyć, mogli to zrobić bez większych przeszkód. Wizyta w Polsce Wiceprezydent USA Kamala Harris przyleciała do Polski w środę wieczorem. W czwartek o godz. 10.10 spotkała się z premierem Mateuszem Morawieckim, a o godz. 10.50 z prezydentem Andrzejem Dudą. Celem wizyty jest ustalenie dalszych kroków w sprawie wzmocnienia wschodniej flanki NATO, sankcji przeciwko Rosji oraz pomocy dla Ukrainy. Inwazja Rosji na Ukrainę. 15. dzień wojny - relacja na żywo Mateusz Morawiecki po spotkaniu z Harris: USA potwierdzają, że Putin poniesie ciężkie konsekwencje Po spotkaniu z wiceprezydent USA premier Morawiecki zamieścił na Twitterze wpis dotyczący rozmów z Harris. "Dzisiejsza wizyta wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Kamali Harris to nie tylko potwierdzenie strategicznego partnerstwa polsko-amerykańskiego, ale przede wszystkim bardzo konkretne rozmowy o sankcjach wobec Rosji i wzmocnieniu wschodniej flanki NATO" - napisał premier Morawiecki. "USA w pełni potwierdza sojusznicze zobowiązania wobec nas i zapewnia, że Putin poniesie ciężkie konsekwencje za swoje agresywne działania. Bardzo się cieszę, że Stany Zjednoczone podzielają pogląd Polski w kwestii całkowitego uniezależnienia się od rosyjskich surowców energetycznych i jako jedno z pierwszych państw na świecie wprowadziły na nie embargo" - dodał premier. W rozmowie z polskim premierem wiceprezydent Harris powiedziała, że jest na wschodniej flance NATO, by potwierdzić zaangażowanie USA w zobowiązania w stosunku do Polski oraz innych sojuszników z NATO. Dodała, że będzie rozmawiać o wszystkim, co trzeba zrobić, aby upewnić się, że Rosja poniesie ciężkie konsekwencje za swoje agresywne działania. Ambasador USA w Polsce Mark Brzeziński ocenił na Twitterze, że rozmowy Harris i Morawieckiego były produktywne. "Jako Ambasador cieszę się, że relacje USA i Polski są bliższe, niż kiedykolwiek" - dodał. Kamala Harris w Polsce W programie wizyty Kamali Harris w Polsce są także spotkania z przebywającym w Warszawie premierem Kanady Justinem Trudeau, personelem ambasady USA w Warszawie przeniesionej do Lwowa ambasady w Kijowie. W piątek wiceprezydent ma się spotkać ze stacjonującymi w Polsce amerykańskimi żołnierzami, po czym uda się do Rumunii. "To niezwykle silny sygnał polityczny wysyłany przez Stany Zjednoczone, że one są i swoją obecnością - nie tylko polityczną, ale przede wszystkim wojskową - gwarantują bezpieczeństwo państw sojuszniczych takich jak Polska, Rumunia czy inne państwa flanki wschodniej" - wskazywał w czwartek w Polsat News rano szef BBN Paweł Soloch. Wojna Rosja-Ukraina. 15. dzień inwazji i spotkanie Kułeba-Ławrow 24 lutego 2022 r. nad ranem wojska rosyjskie zaatakowały Ukrainę. Walki są krwawe, najeźdźcy atakują nie tylko obiekty wojskowe, ale też cywilów, szpitale, przedszkola czy szkoły. Rosyjska strona od początku inwazji na Ukrainę nie nazywa swoich działań zbrojnych wojną. Propagandowa nazwa dla działań Rosji to "specjalna operacja wojskowa". 15. dnia wojny doszło do spotkania ministrów spraw zagranicznych Rosji i Ukrainy - Sergieja Ławrowa i Dmytro Kułeby. Nie przyniosło ono jednak przełomu.