Zmiana traktatów UE. Premier: Szalę przeważyli europosłowie z Polski

Oprac.: Wiktor Kazanecki
"Mimo zapewnień Donalda Tuska, popierający go ludzie zaakceptowali prawo Unii Europejskiej do odebrania nadzoru państw członkowskich nad granicami i wielu innych funkcji państwa" - stwierdził w środę szef rządu RP Mateusz Morawiecki. Odniósł się w ten sposób do głosowania w Parlamencie Europejskim. Większość deputowanych poparła propozycję reform w traktatach europejskich.

Parlament Europejski poparł w środę sprawozdanie Komisji Spraw Konstytucyjnych dotyczące zmiany traktatów unijnych. Obejmowałyby one m.in. częściowe zlikwidowanie prawa weta w głosowaniach w Radzie UE oraz okrojenie liczebności Komisji Europejskiej, przez co nie wszystkie państwa miałyby w niej swoich przedstawicieli.
Ponadto, według nowych zapisów, euro miałoby się stać obowiązkową walutą dla krajów członkowskich. Propozycje spotkały się ze sprzeciwem środowiska Prawa i Sprawiedliwości. Kilka godzin po głosowaniu w europarlamencie głos w sprawie zabrał premier Mateusz Morawiecki.
Jak stwierdził, dziewięciu europosłów z Polski wybranych z list Koalicji Obywatelskiej i Lewicy "przeważyło szalę i spowodowało, że Parlament Europejski przyjął rezolucję wzywającą do radykalnej zmiany traktatów dotyczących UE". W 2019 roku ówczesna opozycja - poza Wiosną i Konfederacją - szła w jednym bloku nazywającym się Koalicja Europejska.
Premier: Polsce grozi całkowita zależność od Brukseli
Zdaniem Morawieckiego "mimo wczorajszych zapewnień Donalda Tuska, ludzie go popierający zaakceptowali prawo UE do nakładania podatków według ich postanowień, do odebrania nadzoru państw członkowskich nad granicami i do odebrania wielu innych funkcji państwa".
We wpisie na platformie X wskazał, iż w konsekwencji Polsce oraz innym państwom członkowskim UE grozi "całkowita zależność od decyzji Brukseli i od woli dwóch najsilniejszych państw w Unii".
Wśród polskich europosłów, który poparli rezolucję, znalazło się dziewięć osób - Róża Thun, Marek Balt, Marek Belka, Robert Biedroń, Włodzimierz Cimoszewicz, Łukasz Kohut, Bogusław Liberadzki, Leszek Miller oraz Sylwia Spurek - wybrani do PE w 2019 r. z list Koalicji Europejskiej (PO, PSL, SLD, N., Zieloni) oraz Wiosny Roberta Biedronia. Europosłowie ci reprezentują frakcje Socjalistów i Demokratów oraz Renew i Zielonych.
Pozostali polscy europosłowie - reprezentujący PiS (należący w PE do Europejskich Konserwatystów i Reformatorów - EKR), a także Koalicję Obywatelską i PSL (należący w PE do Europejskiej Partii Ludowej - EPL) - sprzeciwili się uchwale.
PE podjął decyzję w sprawie zmian unijnych traktatów
Parlament Europejski w przyjętej w środę w Strasburgu rezolucji opowiedział się za zmianą traktatów unijnych. W głosowaniu 291 europosłów było za, 274 przeciw, a 44 wstrzymało się od głosu.
Zmiany obejmowałyby siedem nowych obszarów: politykę zagraniczną i bezpieczeństwa, ochronę granic, zdrowie publiczne, obronę cywilną, przemysł i edukację. Według nowych zapisów euro miałoby także stać się obowiązkową walutą dla krajów członkowskich.
Dodatkowe zmiany traktatowe zakładają, że skład Komisji Europejskiej zostałby zmniejszony do 15 osób, co oznacza, że nie każdy kraj członkowski miałby swojego komisarza. Jednocześnie, kompetencje KE - określanej w raporcie, jako "europejska egzekutywa" - zostałyby poszerzone.
Raport przewiduje też uproszczenie procedury zawieszania w prawach członka tych państw, które naruszą "wartości unijne", takie jak "praworządność", "demokracja", "wolność", "prawa człowieka", czy "równość".
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!