Grzegorz Schetyna stwierdził w środę w Radiu Zet, że wiek emerytalny za rządów PO-PSL "nie został podwyższony, a rozmowa o nim i tak będzie". - To jest coś oczywistego, co wróci - stwierdził, odpowiadając na pytanie Bogdana Rymanowskiego, czy kwestia wieku emerytalnego będzie balastem dla jego partii podczas kampanii wyborczej. Kilka godzin później na słowa Schetyny zareagował lider PO Donald Tusk. Zapewnił, że jeśli jego formacja wróci do władzy, nie podniesie w Polsce wieku emerytalnego. Rzecznik PiS: Za podniesieniem wieku emerytalnego głosowali prominentni działacze PO Swoją konferencję zorganizował też rzecznik PiS Rafał Bochenek. W jego ocenie Schetyna "wprost skłamał". - Przypomnę Schetynie, kto jak głosował, w maju 2012 roku. Praktycznie cała PO, jak jeden mąż, poparła podniesienie wieku emerytalnego do 67 lat dla kobiet i mężczyzn. W przypadku pań pracujących na roli była to podwyżka o 12 lat - wyliczył. Dodał, że za podniesieniem progu przejścia na emeryturę głosowali "prominentni działacze" PO. Wymienił w tym gronie m.in. Donalda Tuska, Ewę Kopacz, Marcina Kierwińskiego, Bartosza Arłukowicza, a także Grzegorza Schetynę, który - jego zdaniem - "ma dzisiaj problemy z pamięcią". - Dlatego polecam lecytynę - dodał. Stwierdził następnie: - Rozumiem, że dzisiaj polityką PO jest to, aby kłamać i kłamstwo kłamstwem przykrywać. O tym mówił pan Marek Belka, że to powinna być metoda działania dzisiejszej opozycji i Platformy. "Grzegorz Schetyna powinien przeprosić Polaków" Bochenek nawiązał też do wywiadu z ekonomistą Bogusławem Grabowskim, byłym członkiem Rady Polityki Pieniężnej, który w Radiu Zet wskazywał, że należy ograniczyć programy socjalne i wycofać te, które są bezskuteczne. Stwierdził też, że wydłużenie wieku emerytalnego jest nieuniknione. - Pan Grabowski, doradca Donalda Tuska, jawnie sprzyja i doradza opozycji. Również mówił o tym, aby obiecywać, co się chce, a po wyborach skorzystać z technik socjotechnicznych, aby ludzi zwodzić - ocenił rzecznik PiS. Grzegorz Schetyna - według Bochenka - powinien przeprosić Polaków. - Oni wiedzą, kto podejmował decyzje ws. wieku emerytalnego. To ewidentne, wierutne kłamstwo - stwierdził. W jego opinii podniesienie wieku emerytalnego było "rzeczą, która Polaków zabolała najbardziej, jeśli chodzi o rządy PO". - Reformę przeprowadzano w kontrze do społeczeństwa, które protestowało - mówił. Nawiązał też do ostatnich wydarzeń politycznych we Francji. - Tam prezydent Emmanuel Macron i jego pani premier proponują ludziom podniesienie wieku emerytalnego. Związki zawodowe zaplanowały strajki, nikt tam się z obywatelami nie liczy. To podobna metoda do stosowanej przez PO, gdy rządziła. Te czasy mogą wrócić - podsumował.