Posłowie rozpatrywali we wtorek ponownie poselski projekt ustawy o Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022. Za wnioskami rekomendującymi odrzucenie projektu głosowało 20 posłów z komisji, 19 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Sejmowa komisja administracji i spraw wewnętrznych po raz pierwszy wniosła o odrzucenie tego projektu w połowie grudnia zeszłego roku. Dzień później Sejm nie zgodził się na odrzucenie projektu. Wówczas za odrzuceniem projektu zagłosowało 217 posłów, 232 było przeciw wnioskowi komisji, zaś dwóch wstrzymało się od głosu. Po tamtym głosowaniu Sejmu projekt wrócił tym samym do komisji administracji i spraw wewnętrznych w celu rozpatrzenia. "Sejmowa Komisja Spraw Wewnętrznych i Administracji znów odrzuciła powołanie PiSowskiej komisji weryfikacyjnej. Kolejny tydzień i kolejny gong dla ekipy z Nowogrodzkiej. Bardzo dobrze" - napisał na Twitterze Tomasz Trela, poseł Lewicy. "Tzw. ustawa weryfikacyjna ponownie odrzucona przez komisje administracji i spraw wewnętrznych. Cóż za wzorcowy imposybilizm w koalicji rządzącej" - skomentowała Magdalena Sroka, szefowa Porozumienia. Wyniki głosowania skomentował także Piotr Borys (KO). "Jak nie idzie to nie idzie! PiS na Komisji Administracji przegrał głosowanie ws Komisji Weryfikacyjnej badającej wpływy rosyjskie. Wniosek odrzucony. Rano przegrali głosowanie ws wezwania na Komisję Komendanta Szymczyka i Ministra Kamińskiego. Brawo Opozycja" - napisał na Twitterze. Do wpisu dołączył nagranie z sali obrad komisji. "W jedności siła" - napisała z kolei Karolina Pawliczak (Lewica). We wtorek na antenie Polsat News wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki był pytany o projekt ustawy o komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski. - Wraca. Jutro zaczynamy Sejm, więc on wróci na to posiedzenie - powiedział. Zapytany o to, kiedy komisja rozpocznie prace stwierdził, że jest to kwestia kilku tygodni. Jak dodał, PiS ma już swoich kandydatów do komisji, nie wymienił jednak żadnych nazwisk. Jarosław Kaczyński o powstaniu nowej komisji Pod koniec listopada ub. roku prezes PiS Jarosław Kaczyński ogłosił powstanie projektu ustawy dot. powołania komisji weryfikacyjnej do zbadania całości procesów i decyzji dotyczących bezpieczeństwa energetycznego po 2007 roku. Podczas konferencji towarzyszył mu wówczas szef rządu, Mateusz Morawiecki. - Chodzi o to, żeby wszystkie sprawy, które są związane z tą bardzo ważną dzisiaj kwestią - kwestią, która dotyczy przeszłości, ale w istocie dotyczy także przyszłości - zostały opinii publicznej przedstawione, a jeżeli będzie trzeba wyciągać jakieś dalej idące wnioski, to żeby te wnioski zostały także wyciągnięte - tłumaczył Kaczyński. - Rosja prowadzi swoją politykę imperialną nie tylko poprzez podbój, ale bardzo często poprzez przekupstwo - mówił Mateusz Morawiecki. - Już wcześniej dochodziło do bardzo wielu wątpliwych interesów, wątpliwej jakości kontaktów i myślę, że dla wszystkich dzisiaj jest jasne, że armia lobbystów, szemranych biznesmenów, czy po prostu szpiegów rosyjskich wykonuje bardzo skrupulatnie zadania, które są rozpisane dla nich w Moskwie - uzasadniał powstanie komisji. Komisja ds. badania wpływów rosyjskich - założenia Projekt ustawy o powołaniu państwowej komisji, która miałaby badać wpływy rosyjskie na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski w latach 2007-2022 został złożony na początku grudnia ub.r. przez posłów PiS. 13 grudnia ub. roku odbyło się w Sejmie pierwsze czytanie projektu. Przepisy zostały skierowane do prac w Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, która zebrała się tego samego dnia wieczorem i opowiedziała się za odrzuceniem projektu ustawy. Wnioski w tej sprawie złożyły Koalicja Obywatelska oraz Polska 2050. Zgodnie z projektem komisja miałaby się składać z 9 członków powoływanych i odwoływanych przez Sejm, a na jej czele miałby stanąć przewodniczący wybierany spośród członków komisji. W projekcie wskazano, że komisja ma prowadzić postępowania mające na celu wyjaśnianie przypadków "funkcjonariuszy publicznych lub członków kadry kierowniczej wyższego szczebla, którzy w latach 2007-2022 pod wpływem rosyjskim, działali na szkodę interesów RP". Komisja miałaby analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki. Decyzje, które mogłaby podjąć komisja to m.in.: uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat. Ponadto - według projektu - pierwszy raport ze swojej działalności komisja miałaby opublikować do 17 września 2023 r.