Pakt Senacki, czyli porozumienie opozycji dotyczące wspólnego startu w wyborach do Senatu, miał być gotowy już w maju, ale wciąż nie został sfinalizowany. Nowe światło na sprawę rzucił Robert Biedroń w rozmowie z Patrykiem Michalskim w WP. - Niestety, rozmowy także dotyczące Paktu Senackiego, zostały zerwane, ze względu na to, że jeden z liderów stwierdził, że sondaże innych ugrupowań opozycyjnych się zmieniły - stwierdził. Liderów partii, które miałyby współtworzyć Pakt Senacki, jest pięciu. To Biedroń i Włodzimierz Czarzasty z Lewicy, Donald Tusk z PO, Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL i Szymon Hołownia z Polski 2050. Biedroń wskazał, że nie chodzi o Kosiniaka-Kamysza i Hołownię, więc "hamulcowym" porozumienia miałby być Tusk. - Nie bezpośrednio. Te rozmowy zostały sparaliżowane przez to, że niektórzy chcieliby renegocjować kompozycję tego Paktu Senackiego. Uważam, że trochę już za późno na to, by wywracać do góry nogami te ustalenia - dodał. Rewelacje Biedronia zdementowane przez polityka Lewicy Tymczasem szczegóły Paktu Senackiego dogrywają nie bezpośrednio liderzy, ale negocjatorzy wybrani przez każdą z tych formacji. Lewicę reprezentuje Dariusz Wieczorek, który w rozmowie z Interią był zaskoczony słowami swojego przełożonego. - Być może źle Roberta zrozumieliście, wszystko jest w jak najlepszym porządku. W sprawie Paktu Senackiego spotykamy się we wtorek - dementował Wieczorek. - Nie słyszałem tych słów, muszę to zobaczyć. Jestem zdziwiony, bo wszystko jest jak najbardziej OK - dodawał wyraźnie zaskoczony. Według naszych informacji stan gry rzeczywiście nieco uległ zmianie, choć nie ma mowy o całkowitym zerwaniu rozmów. Ostatnie spotkanie w sprawie Paktu Senackiego miało się odbyć miesiąc temu. To wówczas PO miała podbić stawkę (choć w największej partii opozycyjnej widzą to inaczej, o czym poniżej). Pretekstem miały być notowania partyjne, które w ostatnim czasie wyraźnie się zmieniły. Chodzi o powołanie tzw. Trzeciej Drogi, czyli sojuszu PSL z Polską 2050 Szymona Hołowni. Jak słyszymy od polityka związanego z tym środowiskiem, pierwotne założenia negocjatorów miały polegać na podziale miejsc w oparciu o średnie sondażowe wyniki z trzech ostatnich miesięcy 2022 roku. Wówczas notowania partii Kosiniaka-Kamysza i Hołowni były lepsze niż dzisiaj, mimo że ugrupowania te zawiązały wyborczy sojusz. Zdaniem naszego rozmówcy to właśnie kosztem tych dwóch podmiotów PO chciałaby wynegocjować lepsze warunki. A co za tym idzie - więcej okręgów dla siebie. Podział miejsc w Pakcie Senackim na podstawie najświeższych badań Wieczorek i Marcin Kierwiński, czyli negocjator z ramienia PO, mówią o innych ustaleniach. Obaj podkreślają, że kluczowe miały być najświeższe badania sondażowe. - Mamy potwierdzone ok. 75 proc. okręgów, rozmawiamy o pozostałych. Badania z ostatniego kwartału ubiegłego roku zostały przygotowane, były podstawą do rozmów, ale w sposób oczywisty podlegają weryfikacji na podstawie aktualnych sondaży. Umawialiśmy się na sukcesywne ich weryfikowanie. Znacząco nie zmienia to proporcji. Chodzi o to, by w okręgach wyborczych, gdzie pakt ma szansę wygrać, wystawić najmocniejszych. Jesteśmy co do tego zgodni - przekazał nam sekretarz generalny PO. Kierwiński, podobnie jak Wieczorek, kategorycznie zdementował doniesienia Biedronia. - Nie widzę zagrożenia dla Paktu Senackiego. Rozmowy trwają, nawet w tym tygodniu się spotykamy w ramach zespołu negocjacyjnego. Nie do końca rozumiem, jakie są źródła informacji przekazanych przez przewodniczącego Roberta Biedronia - zastanawia się polityk PO. Kierwińskiemu wtóruje partyjny kolega Jan Grabiec, rzecznik PO: - To naturalne przeciąganie liny chwilę przed zawarciem porozumienia. Każdy walczy o swoje. Rozumiem, że (wypowiedź Roberta Biedronia - red.) to próba wywołania presji, żeby więcej uzyskać. Negocjacje toczą się spokojnie, swoim torem. Jest czas na podpisanie porozumienia. Pakt Senacki - kiedy zakończą się rozmowy? Tymczasem negocjacje w sprawie Paktu Senackiego niebezpiecznie się przeciągają. Politycy opozycji kilka miesięcy temu informowali, że pakt zostanie zawiązany do końca maja, a później zmienili datę na czerwcową. Jest już jednak prawie połowa lipca, a porozumienia nie ma. W ostatnim czasie doszło też do zmiany w zespole negocjacyjnym - Polskę 2050 reprezentuje w tym gronie Michał Kobosko, który zastąpił Jacka Burego. Pakt Senacki, o ile dojdzie do skutku, będzie więc dziełem Burego, Koboski, Kierwińskiego, Wieczorka, Piotra Zgorzelskiego (PSL) i Zygmunta Frankiewicza (niezrzeszony). To właśnie ten ostatni jest niejako koordynatorem Paktu Senackiego. - Nie ma żadnego zerwania rozmów. Liderzy nie spotykali się w sprawie paktu, bo powołali zespół, który robi to regularnie. Jesteśmy pod koniec prac, zaraz przedstawimy ich efekty kierownictwu poszczególnych partii. Powinni resztę uzgodnić, może zatwierdzić od razu całość. Badania (poparcia - red.) są w toku. Ewentualne przeliczenie sondaży, parytetów tu niczego nie wywróci. Umawiamy spotkania, na których dojdzie do podjęcia decyzji - podkreśla w rozmowie z Interią Frankiewicz. Łukasz Szpyrka, Jakub Szczepański